AKTUALNOŚCI
AKTUALNOŚCI
AKTUALNOŚCI
Koszykarze BS Polonii Bytom Na Skarpie pokonali MKS II Dąbrowa Górnicza 118:71, w 20. kolejce sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn.
Do nieobecnego już w poprzednim meczu z MKKS-em w Rybniku Filipa Pruefera teraz doszedł Jarosław Giżyński, ale obaj już wkrótce powinni wrócić do gry. Po trochę z obu stron nerwowym początku pierwszy zimną krew zachował Bartosz Wróbel, oczywiście za trzy pkt, a zaraz pokazał, że za dwa też potrafi. Za dwa też pokazał się dąbrowianin Robert Misiak, ale Wojciech Zub przebił wszystkich... czwórką: faulowany za łukiem do trzech dołożył osobistego. Gdy Paweł Bogdanowicz przechwycił podanie i jeszcze w locie wyłowił piłkę zza linii bocznej, po czym Wróbel wysłał pod kosz Krzysztofa Wąsowicza na 11:2, trener gości, Wojciech Wieczorek, wziął czas. Pomogło „połowicznie”, bo Nikodem Woźny trafił tylko jednego wolnego, na co znów Wąsowicz po asyście Bogdanowicza odpowiedział „dwójką”. Do drugiego kosza za dwa punkty trafił Marcin Paluch, co dwoma skwitował Michał Medes. Faulowany grający asystent trenera i kapitan MKS-u, Kamil Wójciak, wykorzystał oba wolne, a rozpędzony Wąsowicz dołożył trafienie z półdystansu. Skromnie - jednym osobistym - rewanżował się Maksymilian Szefler, podobnie jednym Medes. Gdy Woźny trafił za dwa, to Wróbel po przechwycie Bogdanowicza za trzy. Za trzy, ale 2+1, popisał się Szefler, a do „dwójek” wrócił Wąsowicz po przechwycie Marka Piechowicza. Żeby Polonia za daleko nie uciekła Wójciak trafił zza łuku, a Woźny znów jednego osobistego, Polonia jednak chciała uciekać, więc Marek Piechowicz zdobył dwa pkt, Kamil Kubiak 2 (wolne), a Wróbel dwie „trójki” w ciągu 12 sekund! Koniec kwarty to 2+1 Misiaka i 33:20 po pierwszych 10 minutach.
II kwartę rozpoczął kapitan Piechowicz, a podwyższył zza 6,25 m Wróbel, choć rywale pozbawili go równowagi. „Trójką” odpowiedział Brajan Płatek, na co Piechowicz otworzył drogę do „dwójki” Kamilowi Kubiakowi. Faulowany Kacper Wojtas nie chybił z wolnych, a Franciszek Czernecki z półdystansu. Po bloku Michała Krawca dwa punkty dołożył Piechowicz, z zaraz sam Krawiec trzy. Płatek i Wójciak (2 + 3) „skrócili” wynik na 45:32, ale Zub najpierw po własnej zbiórce, a potem po własnym przechwycie dołożył 2 + 2. Faulowany przy „trójce” Misiak trafił dwa wolne, a niefaulowany Bogdanowicz zza łuku był bezbłędny. Dwa z dwóch osobistych wykorzystał Przemysław Wojdała, za co dąbrowian „trójkami pokarali” Karol Korczyk i Bogdanowicz. I znów końcówka kwarty należała do gości: Woźny za trzy i Szefler dwoma wolnymi doprowadzili do 58:41 na dużej przerwie.
Start trzeciej odsłony to dwa za dwa Medesa i Szeflera, a potem dwa Krawca, znów dwa Medesa i... pięć (2 + 3) Krawca przedzielone „trójką” Woźnego i zamknięte „dwójką” Płatka. W 2 + 2 + 2 Medesa „wkradł się” dwa razy (3 + 2) Woźny (przy „dwójce” skręcił kostkę), a przebili to kolejno Krawiec (3), Wróbel (3 po raz szósty) i Kubiak (2). Na „dwójkę” Czerneckiego „dwójką” (z trzech wolnych) zareagował Wróbel, co rzutem spod kosza poparł Kubiak. Wojtas nie zmarnował obu wolnych, ale końcówka kwarty tym razem należała do „Królowej Śląska”: wolny Zuba i dwa pkt zacięcie walczącego o piłkę Kubiaka dały 90:57 po 30 minutach.
Ostatnią odsłonę dwoma punktami rozpoczął Czernecki. Ale potem nokdaun: dwa pkt Kubiaka, solowe dwa Zuba, trzy Krawca (czwarta „trójka” w meczu), dwa wsadem Kubiaka i solówka Zuba od połowy po setny i 101. punkt. „Que serra, serra” popłynęło z sektora BSKK „Niebiesko-czerwoni”, co dwoma pkt skwitował Wojtas. Na „dwójkę” Medesa, „trójka” Wojtasa, znów „dwójka” Medesa i „dwójka”... Wojtasa, 2 punkty Wąsowicza, więc dwa Szeflera, hipnotyzujące rywali 2 + 2 Piechowicza i trzy Maksymiliana Siwika. Wojdała również trafił zza łuku, a finał to wsad Medesa i za chwilę jego kolejne dwa punkty na ostateczne 118:71.
- Nie grałem chyba mniej niż zwykle - powiedział tuż po meczu Krzysztof Wąsowicz - więc moja średnia punktowa może być porównywalna do wcześniejszych. Sporo trafiłem w I kwarcie, ale bywa tak, że rywal się otworzy. Z kolei dobre asysty cieszą podwójnie - podającego i trafiającego - a kilka dobrych dziś było. Do zbliżających się meczów z będącymi w tabeli blisko nas rywalami podejdziemy w bojowych nastrojach. Mickiewicz i AGH to przeciwnicy na podobnym do nas poziomie, będzie walka...
BS Polonia Bytom 118:71 MKS II Dąbrowa Górnicza
33:20, 25:21, 32:16, 28:14
Polonia: Wróbel 22 (6x3), Medes 21, Krawiec 16 (4x3), Kubiak 14, Zub 13 (1x3), Wąsowicz 10, Piechowicz 10, Bogdanowicz 6 (2x3), Korczyk 3 (1x3), Siwik 3 (1x3), Dragon.
Najwięcej dla MKS-u: Woźny 15 (3x3), Wojtas 11 (1x3).
Już w najbliższą sobotę, 1 lutego, Polonia zagra w Katowicach z tamtejszym KS 27, początek o godz. 17.00.
W 20. kolejce sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom podejmą MKS II Dąbrowa Górnicza.
Ten mecz miał odbyć się w sobotę, 25 stycznia, w przeddzień tej jedynej w roku, wyjątkowej niedzieli, kiedy grała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Nie odbył się, gdyż nasz rywal, MKS II Dąbrowa Górnicza, to de facto grupy młodzieżowe tego klubu, które w miniony weekend zagrały w turnieju barażowym juniorów U-19 strefy śląsko-opolskiej o awans na szczebel centralny. Mecz został odgórnie przełożony na wtorek. Naprawdę trudno sobie przypomnieć czy Polonia od czasu reaktywacji basketu w naszym klubie grała w tym dniu tygodnia...
Od awansu „Królowej Śląska” do 2. ligi rywalizacja z rezerwami MKS-u jest na porządku dziennym. W sezonie 2015/16 Klub Koszykarski Polonia wygrał w Dąbrowie Górniczej 90:62, a w Bytomiu 107:70; mecze te może pamiętać Paweł Wołk-Jankowski, wówczas nasz rozgrywający, a dziś - w duecie z Mariuszem Bacikiem - trener „Niebiesko-czerwonych”. W kolejnym sezonie przy Frycza-Modrzewskiego było 82:73 i 26 pkt Grzegorza Zadęckiego, dziś wójta gminy Świerklaniec, a w rewanżu 75:53 też dla Polonii. W rozgrywkach 2017/18 MKS II zaczął samodzielnie prowadzić trener Wojciech Wieczorek i czyni to do dziś. Pierwszy mecz z Polonią dąbrowianie wygrali wówczas 86:70, mimo 24 punktów Wojciecha Szpyrki. Rewanż w Hali na Skarpie to 68:59 dla gospodarzy. Pierwszy mecz w następnym sezonie - w Bytomiu - przyniósł bardzo wysokie 129:48 zwycięstwo gospodarzom, a w rewanżu też dla Polonii 86:65. Te mecze może pamiętać Krzysztof Wąsowicz, a także jego brat, Maciej, bo obaj byli wtedy Polonistami. Sezon 2019/20 to dwa zwycięstwa MKS-u - 88:70 w domu i 98:94 w gościach. Najbardziej naszej drużynie dał się wtedy we znaki Paweł Jurczyński, który zdobył 27 i 26 pkt. W pierwszym meczu 17 pkt dodał Patryk Wieczorek, syn trenera. W następnym sezonie Na Skarpie było 86:66 dla „Królowej”, a rewanż był niezwykły. W Dąbrowie wygrała Polonia 88:77, mimo że Jurczyński zdobył dla gospodarzy 40 pkt, w tym 10 „trójek”. Nasi koszykarze mogli wtedy rywali przegonić przede wszystkim dzięki Marcinowi Salamonikowi, który zdobył 35 „oczek”! Sezon 2021/22 to 34 pkt naszego kapitana Marka Piechowicza i przegrana w Hali Widowiskowo-Sportowej Centrum im. Zbigniewa Cybulskiego 81:82. Pierwszą, drugą i czwartą kwartę gospodarze wygrali w identycznym stosunku 21:20 (!), a trzecią przegrali 19:21. Bardzo zacięty mecz, w którym Jurczyński był już Polonistą. Na Skarpie było 94:67 dla nas, a najskuteczniejszy był Karol Jagoda 21 pkt. Rozgrywki 2022/23 to pierwszoligowa... absencja bytomian, a potem dwa zwycięstwa podopiecznych trenera Bacika - 99:74 w Dąbrowie i 90:67 w Bytomiu. W pierwszym z tych meczów była taka mała... symetria: nasz Michał Krawiec i ich Kacper Indyk zdobyli po 24 pkt, w tym po cztery „trójki”; w tym drugim spotkaniu cztery razy za trzy trafił Bartosz Wróbel, a w sumie miał 21 „oczek”.
Przed pierwszym w tym sezonie meczem tych drużyn, w połowie października ubiegłego roku, pisaliśmy, iż poza wtedy 38-letnim Kamilem Wójciakiem, jednocześnie asystentem trenera Wojciecha Wieczorka, reszta dąbrowian urodziła się w XXI wieku. Najstarszy z tych „nowomilenialsów” jest raptem 22-letni Krystian Zawadzki. Wygraną Polonii 109:63 określiliśmy jako show Filipa Pruefera. Nasz środkowy wygrał pierwszą piłkę, zdobył pierwsze punkty, a potem, na początku trzeciej kwarty, dopełnił „60” oraz rozmienił setkę - w sumie zdobył 24 „oczka”. Dąbrowianie znów byli symetryczni, bo w pierwszych trzech kwartach zdobyli po 14 pkt. MKS II w 2. lidze zajmuje obecnie 14. miejsce, mając cztery zwycięstwa przy 16 przegranych. Nie jest to eksponowana pozycja...
Nieodłącznym elementem jest Strefa Bajtla, a nie zabraknie również Bytomskiego Stowarzyszenia Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni”. Zapraszamy!
● 20. kolejka 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - grupa C
● BS Polonia Bytom - MKS II Dąbrowa Górnicza
● Wtorek, 28 stycznia, godz. 18.00
● Hala Na Skarpie przy ul. Frycza-Modrzewskiego 5a
A następny mecz już w sobotę, 1 lutego o 17.00, w Katowicach z tamtejszym KS-em 27.
W 19. kolejce części zasadniczej sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom pokonali w Rybniku MKKS 87:61.
Już prawie 50-letni (urodziny będzie miał 18 marca) Kordian Korytek, rybniczanin z urodzenia i ze szkoły basketu trenera Andrzeja Zygmunta, to prawdziwa gwiazda rodzimej i nie tylko rodzimej koszykówki. Zaczynał oczywiście w MKKS-ie, a w latach 1991-99 był zawodnikiem Bobrów, z którymi zdobył wicemistrzostwo Polski, trzy brązowe medale oraz awansował do finału Pucharu Polski. Nie trzeba chyba dodawać, że bytomskie sukcesy odnosił razem z Mariuszem Bacikiem, obecnym trenerem, a wcześniej wskrzesicielem Polonii, protoplasty, a potem spadkobierczyni Bobrów.
I właśnie mocarny środkowy (212 cm) zasiadł w niedzielę na widowni rybnickiej hali Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych. Nie zobaczył obdarzonego podobną budową obecnego środkowego „Królowej Śląska”, Filipa Pruefera, który doznał niegroźnej kontuzji. Zamiast niego w pierwszej piątce, obok Krzysztofa Wąsowicza, Bartosza Wróbla, Jarosława Giżyńskiego i Wojciecha Zuba wyszedł Paweł Bogdanowicz, którego trener Bacik na ogół wysyła w bój gdzieś w połowie 1. kwarty razem z kapitanem Markiem Piechowiczem. Wobec tych zmian do pierwszej piłki skoczył Giżyński, wygrał ją, a po krótkiej wymianie pierwsze punkty - dwa - zdobył Wróbel. Drugie dwa szybko dołożył Wąsowicz, ale na zbyt prędką ucieczkę gości nie pozwolił Maciej Koćma rzutem za trzy. Wynik na 3:7 zmienił zza łuku Zub, a na 5:7 wolnymi Igor Wiliński. Wróbel też trafił pierwszą próbę za trzy i już było słychać Bytomskie Stowarzyszenie Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni”. Po drugiej stronie parkietu rybnicki bytomianin Karol Jagoda dwa razy zbierał piłkę, aż swoją determinację zamienił na kosza. Wiliński nie błądził na linii osobistych, a Bogdanowicz też nie pod obręczą po znakomitym podaniu Giżyńskiego. Spod przeciwnego kosza odpowiedział na to Tymoteusz Krok i było 11:12. Wróbel nie chciał nic pozostawić przypadkowi, więc znów trafił „trójkę”, ale faulowany Piotr Kawczyński zmniejszył na 13:15. „Niebiesko-czerwoni” dalej próbowali swojej silnej broni - „trójek” - ale Koćma trafił na remis 15:15, a zaraz Wiliński na 17:15! Kolejna znakomita asysta - tym razem Bogdanowicza - pozwoliła wyrównać Wąsowiczowi, a za moment na parkiecie pojawili się kapitan Piechowicz i Michał Medes po wyleczeniu urazu. Kawczyński pozwolił MKKS-owi uciec na punkt, ale Wiliński takim... niestandardowym lobem zwiększył dystans do 20:17. Wróbel „dwójką z plusem” rywali ostudził, ale tylko na chwilę, bo Andrzej Mazur z półdystansu podniósł do 22:20, jednak Koćma zmarnował szansę na czteropunktowe prowadzenie rybniczan, a Wróbel „osobiście” pozwolił im jedynie cieszyć się z 22:22 po pierwszej kwarcie, choć Kawczyński próbował jeszcze za trzy.
Po krótkiej przerwie pierwszy próbował kolejny rybnicki bytomianin Paweł Respondek, ale potem od Bytomki powiało chłodem. 2 pkt Medesa po zwodach, dwa Wąsowicza z kontry po podaniu Piechowicza i świetna asysta Wąsowicza do Giżyńskiego. 22:28 i czas dla MKKS-u, po którym kolejne dwa „oczka” Giżyńskiego i po małym „poście” strzeleckim gości, naznaczonym jednak ich mocną grą w obronie, znów dwa Wąsowicza. Trener MKKS-u Jakub Krakowczyk znów wziął czas, po którym za dwa trafił Jagoda - to były pierwsze punkty rybniczan dopiero w połowie kwarty! Pobudziły ona gości na „trójkę” Krawca i się zaczęło... Za trzy Koćmy, za trzy Bogdanowicza, za trzy (2+1) Krawca po podaniu Piechowicza, za trzy znów Koćmy, wolny i dwa... wolne Medesa, „dwójka” Artura Szczeponka. „dwójka” Zuba, a potem jego podanie pod kosz do Piechowicza i oba wolne Wróbla. Jeszcze tylko Koćma i 34:50 po 20 minutach.
Po zmianie stron „trójka” Kawczyńskiego, w rewanżu „trójka” Bogdanowicza i takaż Wąsowicza. Dwa punkty Kroka po kontrze dwóch na jednego, potem wsad bez obrywania obręczy Krawca, „dwójka” Wróbla po kontrze z Krawcem, „dwójka” Bogdanowicza „znalezionego” przez Medesa, ale na to „piątka” Koćmy (3+2) i znów trzy (2+1) Bogdanowicza, dwa wolne Giżyńskiego i dwa wolne Mazura. Jeszcze klasyczna „trójka” Krawca i znów „post” z obu stron, a na dwie i dwie dziesiąte sekundy przed syreną czas dla trenera Bacika. Rozpisana akcja i rzut Zuba zza łuku - niestety niecelny. 48:70 przed ostatnią ćwiartką.
Czwartą kwartę rozpoczął Kawczyński za dwa, kontynuował Giżyński jednym wolnym, Wiliński dołożył dwa razem, a trzy (razem) Respondek i czas dla gości. Na więcej rybniczanom nie pozwolił Piechowicz (2) po asyście Karola Korczyka, a potem poszła „kontra z parteru”, gdy nurkujący Giżyński oddał piłkę Wróblowi, który po 2 pkt wysłał Zuba! Na ładne 77:55 podwyższył Piechowicz oniemiając zwodami trzech rywali wokół. Wróbel dołożył jeden wolny i zaraz trzy... „szybkie”. Na 57:81 zmniejszył Koćma, a jeszcze poprawił dwa razy „osobiście” Jagoda. Po kolejnej świetnej asyście Zuba skutecznie „zatańczył” Piechowicz. „Jedynką” trochę odrobił Krok, wsadem po piłce od Medesa podwyższył Kubiak, jednego z linii dodał Franciszek Kala, a temat wsadem zamknął Krawiec - 61:87.
Raczej spokojne zwycięstwo Polonii, w czym zachwycały niemal wizjonerskie podania, po których grzechem byłoby nie zdobyć punktów. A nieosiągnięta „setka”? Jeśli Filip Pruefer w tym sezonie zdobywał średnio 15,2 punktu, to... wiele wyjaśnia.
MKKS Rybnik 61:87 BS Polonia Bytom
22:22, 12:28, 14:20, 13:17
Polonia: Wróbel 21 (3x3), Bogdanowicz 13 (2x3), Krawiec 13 (2x3), Wąsowicz 11 (1x3), Piechowicz 8, Giżyński 7, Zub 7 (1x3), Medes 5, Kubiak 2, Korczyk, Siwik.
Najwięcej punktów dla MKKS-u: Koćma 14 (4x3), Wiliński 10.
Już we wtorek, 28 stycznia, Polonia zagra z MKS-em II Dąbrowa Górnicza. Mecz ten został przełożony z pierwotnego terminu, jakim był 25 stycznia.
Z przykrością informujemy, że zaplanowane na 25 stycznia koszykarskie granie dla WOŚP z przyczyn od nas niezależnych zostało odwołane.
Spotkanie 2. Ligi Mężczyzn pomiędzy zespołami BS Polonii Bytom i MKS II Dąbrowy Górniczej zostało przełożone na wtorek 28 stycznia, ze względu na nagłe zmiany w terminarzu młodzieżowych rozgrywek U19, w których nasz rywal bierze udział. W związku z tym, że nowy termin meczu będzie miał miejsce po 33. finale WOŚP, to wspomniane starcie nie będzie powiązane z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy i odbędzie się w formie imprezy niemasowej, czyli z limitem do 299 osób na trybunach.
Zaplanowane licytacje zostaną przeniesione na serwis Allegro, gdzie trafią m.in jubileuszowe koszulki wszystkich sekcji z autografami zawodników i zawodniczek trójsekcyjnej Polonii Bytom.
W mocy pozostaje również nasza eSkarbonka, z której środki niezmiennie zostaną przekazane na WOŚP - https://eskarbonka.wosp.org.pl/furehyhok.
W 19. kolejce sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom zagrają z MKKS-em w Rybniku.
Wycofanie się Iskry Częstochowa w błyskawiczny sposób powiększyło liczbę kolejnych zwycięstw „Królowej Śląska”, choć nie da się ukryć, iż wypaczyło trochę obraz tej rekordowej serii, ale przecież nie odebrało jej wartości. Odebrało natomiast kibicom jeden niezapomniany meczowy wieczór w Hali na Skarpie, konkretnie w środę 12 marca, bo to termin 27. kolejki. Mimo „wolnej środy” Polonia w marcu - ostatnim miesiącu rundy zasadniczej obecnego sezonu - i tak rozegra pięć meczów, ale to nie będzie nic nowego, bo i teraz, w styczniu, jest pięć terminów, a trzy mecze „Niebiesko-czerwonych” to taki minimaraton: w minioną niedzielę w Sosnowcu, w środę u siebie z Cracovią i w najbliższą niedzielę w Rybniku.
Zawsze warto przypomnieć, że z rybnickiej szkoły basketu wywodzą się takie asy, jak Kordian Korytek, Justyn Węglorz, Marcin Sroka, Adam Rener, Mirosław Frankowski, Wojciech Kukuczka czy Iwo Kitzinger, a ich „ojcem chrzestnym” był trener i wychowawca, Andrzej Zygmunt. Polonia z MKKS-em rywalizuje od sezonu 2016/17, kiedy to w Rybniku było 70:49 dla Polonii, w Bytomiu 82:60, a w obu meczach brylował Emil Podkowiński (20 i 19 pkt). W kolejnym sezonie 83:62 Na Skarpie (26 pkt Jakuba Pawlaka) i 74:72 na wyjeździe (po 25 pkt Tomasza Wróbla i Norberta Kujona). W sezonie 2018/19 MKKS-u nie było w 2. lidze, a w kolejnych rozgrywkach w Rybniku wygrali gospodarze 100:76, mimo że Łukasz Lewiński zdobył dla nas 26 „oczek”, a w bytomskim rewanżu 83:67 dla Polonii i 19 pkt Krzysztofa Kurdubskiego. Sezon 2020/21 to 86:64 na Frycza-Modrzewskiego (14 pkt Kujona) i 88:59 u rywali dzięki 27 „oczkom” Podkowińskiego. Pierwszy mecz następnego sezonu znów w Rybniku. 21 pkt Pawła Jurczyńskiego i 18 Pawła Bogdanowicza bardzo pomogło w zwycięstwie 108:75, a u nas było 99:65 i 19 „oczek” Jurczyńskiego, który w tamtym sezonie miał średnią 16,0 pkt i 139 (!) „trójek”, a Bytomski Sport awansował do 1. ligi. Po niechcianym powrocie w poprzednim sezonie w Rybniku było 88:67 (19 pkt i 5 „trójek” Bartosza Wróbla), a w domu 104:64 (znów 5 „trójek” - w sumie 21 pkt - Wróbla oraz 3 razy 3 i 19 „oczek” Jarosława Giżyńskiego), a w październiku ubiegłego roku - już w obecnym sezonie - znów 5 x 3 Wróbla, jego 27 punktów i 103:67 to było czwarte kolejne zwycięstwo w trwającej do dziś serii wygranych, a trzecie „setką” z obecnie trzynastu tak zasobnych.
Przypomnijmy, że już drugi sezon w barwach MKKS-u gra bytomianin Karol Jagoda (w obecnych rozgrywkach zdobył 249 pkt, w tym 21 „trójek”), a w trakcie sezonu dołączył do niego - przez Zagłębie Sosnowiec - kolejny „ziomal” Paweł Respondek.
Już wiemy, że niedziela nie stanowi żadnego problemu, by kontynuować rekordowe serie, w czym zapewne pomoże Bytomskie Stowarzyszenie Kibiców Koszykówki, które z Polonią jest zawsze i wszędzie!
● 19. kolejka 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - grupa C
● MKKS Rybnik - BS Polonia Bytom
● Niedziela, 19 stycznia, godz. 18.00
● Sala Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych, przy ul. Św. Józefa 30
Koszykarze BS Polonii Bytom Na Skarpie pokonali KS Cracovię 1906 Jome 116:66, w 18. kolejce sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn.
Środowy mecz przy Frycza-Modrzewskiego, dokąd przyjechała KS Cracovia 1906 Jome, awizowany był jako szansa na osiemnaste, kolejne zwycięstwo w sezonie w osiemnastym meczu, jednak gdy ktoś trochę wcześniej spojrzał na tabelę grupy C, mógł być zaskoczony, bo BS Polonia już miała 36 pkt za 18 zwycięstw! Tabela nie kłamie, więc wytłumaczenie szybko się znalazło. Z powodu problemów finansowych wycofała się z rywalizacji Iskra Częstochowa i jej pozostałe mecze zostały zweryfikowane jako walkowery dla rywali. Polonia z Iskrą miała grać w pierwszej połowie marca, a teraz, chcąc nie chcąc, z „Pasami” zagrała o zwycięstwo nr 19.
Filip Pruefer wygrał pierwszą piłkę i zaraz sam zdobył inauguracyjne dwa punkty, ale Kamil Barnuś dał krakowianom prowadzenie 3:2 - pierwsze i ostatnie. „Trójką” odpowiedział Jarosław Giżyński, dwa wolne trafił Bartosz Wróbel i zaraz dołożył dwa w... jednym (rzucie). Było 9:3 w 70 sekundzie i trener Cracovii Łukasz Kasperzec wziął czas. Nie pomogło, bo zaraz Wojciech Zub zdobył trzy punkty. Na dwa „oczka” Grzegorza Chodźki dwoma wolnymi odpowiedział Giżyński. Barnuś trafił drugą swoją „trójkę”, ale potem seria: Pruefer 2, Wróbel 3, Giżyński 2, Marek Piechowicz 2, Giżyński 2 i 2, Michał Krawiec 3 i znów Giżyński 2! Było 32:8, gdy Daniel Piorun „dwójką” ratował honor, ale kwartę zamknął Krzysztof Wąsowicz 2 punktami na 34:10.
Pierwsze punkty drugiej odsłony to 2 i 2 Krawca i Piechowicza, ale potem seria gości: trzy uderzenia... Pioruna (6 pkt), przedzielone „dwójką” Damiana Antczaka (38:18), co dwoma punktami zatrzymał Pruefer, trzema odpracował Zub, składaną „trójką” (2+1) odesłał w niepamięć Pruefer. Antczak przeciwstawił się symbolicznie (jednym wolnym), na co „trójką” odjechał Krawiec, ale „two plus one” zaliczył Chodźko. Potem „piątkę” zaliczyli patroni „Królowej Śląska” - kapitan Piechowicz i Paweł Bogdanowicz (odpowiednio 2 i 3). Na 24:54 zmniejszył Chodźko, ale do „60” zza łuku doszli Wróbel i Krawiec, Na dwa wolne Szymona Magdziaka dwoma razem odpowiedział Kamil Kubiak, a w tej części ostatni - za 2 - trafił Antczak i na dużej przerwie było 62:28.
Inauguracja trzeciej kwarty to 2 pkt Wróbla i 2 Barnusia, 2 Krawca i jego wolny, ale nie w tej samej akcji. Potem ping-pong: 2 Barnusia, 3 Wróbla, 2 Chodźki, 2 Pruefera, znów 2 Chodźki, 2 Bogdanowicza, 1 Magdziaka, ale 3 Bogdanowicza, 2 (osobiste) Chodźki, ale 3 Karola Korczyka, które poparli dwoma wolnymi Kubiak i dwoma razem Korczyk. Miniseria krakowian: 2 Antczaka i 3 Pawła Gawina, ale szybko trzy z czterech wolnych Kubiaka i dwa naraz Wróbla. Końcówka trzeciej ćwiartki to „piątka” gości: dwa wolne Pioruna i „trójka” Gawina. Skończyło się 89:49.
Kapitan gości Mateusz Mularczyk w 31 min trafił zza 6,25 m, na co kapitan Piechowicz zareagował po znakomitej asyście Kubiaka. Kolejna „trójka” gości to Gawin, ale zaraz identyczny rewanż Krawca, który jeszcze poprawił dwoma wolnymi. Kubiak również trafił dwa wolne, a po drugiej stronie „studzili” Polonistów: Barnuś za dwa i Magdziak za 1+1. Jednak nie ostudzili i Kubiak z bliska rozmienił „setkę”. Barnuś dwoma ratował „Pasy”, które w pasy zupełnie nie były ubrane. Piechowicz, znów „odnaleziony” przez Kubiaka, dwoma „Pasy” pogrążał, a Chodźko dwoma rozchmurzał. Na krótko, bo Zub zza łuku, Giżyński sprzed łuku, Pruefer za dwa i dwa wsadem (z przerwą na dwa Barnusia) poczekali tylko na jeden pkt Marcela Hościłowicza, by zamknąć temat „trójką” Marka Dragona i znów wsadem Pruefera na efektowne 116:66. Po dwa razy „9-7 zgłoś się” Polonia wróciła na stary, dobry setkowy szlak...
- Więcej minut już w tym sezonie grałem, ale bodaj dwa razy, a więcej punktów zdobyłem tylko z MKKS-em (14) i z Niedźwiadkami (12) - podsumował mecz Kamil Kubiak. - Radość dają mi również asysty. Z Polonią wiążę swoje nadzieje na przyszłość, tu czuję satysfakcję z gry, tym bardziej, że w zeszłym sezonie wysiedziałem się na ławce Politechniki Opolskiej. Po raz czwarty w tym sezonie zdobyłem setny punkt, a to wiąże się z pewną tradycją w szatni, ale niech tam zostanie...
BS Polonia Bytom 116:66 KS Cracovia 1906 Jome
34:10, 28:18, 27:21, 27:17
Polonia: Giżyński 18 (3x3), Pruefer 17, Wróbel 17 (3x3), Krawiec 16 (3x3), Kubiak 11, Piechowicz 10, Zub 9 (3x3), Bogdanowicz 8 (2x3), Korczyk 5 (1x3), Dragon 3 (1x3), Wąsowicz 2, Siwik.
Najwięcej dla Cracovii: Barnuś 16 (2x3), Chodźko 15, Piorun 10.
Kolejny mecz Polonia zagra w niedzielę, 19 stycznia, o 18.00 z MKKS-em w Rybniku, w sali Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych, przy ul. Św. Józefa 30.
W 18. kolejce sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom podejmą KS Cracovię 1906 Jome.
Raptem połowa stycznia, a przed nami już trzeci mecz w nowym roku i jednocześnie w rundzie rewanżowej, a w tym miesiącu będą jeszcze dwa. Na razie jednak koszykarska środa i spotkanie z krakowskimi „Pasami”. Wiemy, że Cracovia 1906 (właśnie w 1906 roku powstał Akademicki Klub Footballowy „Cracovia”) rywalizuje z Wisłą, tą krakowską, o miano najstarszego klubu w Polsce. Wisła też powstała w 1906 roku, więc rywalizacja może dotyczyć kilku miesięcy, a może kilkunastu tygodni, ale obchodząca 4 stycznia 105. urodziny Polonia nie powinna mieć kompleksów.
W tabeli grupy C Cracovia jest na 6. miejscu z bilansem 9 zwycięstw i 8 porażek. Współczesna rywalizacja „Niebiesko-czerwonych” z „Pasami” rozpoczęła się w sezonie 2020/21, gdy w październiku na Frycza-Modrzewskiego przyjechała drużyna z mocnym dodatkiem Szkoła Gortata. Tamte 106:75 dla Polonii może pamiętać 17-letni wówczas Marek Dragon, bo tylko on jest w obecnym składzie „Królowej Śląska”, a najwięcej punktów dla gości - 19 - zdobył... Sebastian Dąbek. W rewanżu, w styczniu 2021 r., Polonia wygrała w Krakowie 97:84, a 34 pkt dla nas zdobył Wojciech Leszczyński, dziś zawodnik KS-u 27 Katowice, ale w Bytomiu jeden z trenerów Akademii 3x3. Dąbek już tak skuteczny nie był - 4 „oczka” - ale nawrzucał nam Kacper Nowak (27 pkt), o którym jeszcze będzie mowa. W następnym sezonie Dąbek grał już w... Polonii, która w 2. kolejce przegrała z Yabimo MG13 (to ten sam Marcin Gortat, nr 13) w Krakowie 75:77. W rewanżu Na Skarpie było 83:64 (Dąbek 10 - Nowak 15), ale w końcowym efekcie nasza drużyna awansowała do 1. ligi, więc na Cracovię (1906 Yabimo bez Gortata) wrócił czas w poprzednim sezonie i w grudniu 2023 r. było u nas 130:52(!), a w marcu 2024 r. w Hali 100-lecia Cracovii 83:65 też dla Polonii, podobnie jak w tym sezonie, tyle że 108:77 i to z Jome. Wspomniany, dziś 25-letni, Kacper Nowak zdobył wtedy 16 pkt, a „rozstrzelał się” teraz, na przełomie roku - w Katowicach z KS-em 27 zdobył 40 pkt, a w ostatniej kolejce 43 „oczka” zaaplikował u siebie GTK AZS-owi II Gliwice. W tym sezonie zdobył 337 pkt - 30 razy za trzy.
Tak, jak składy bytomian i krakowian ewoluowały, tak na ławkach trenerskich status quo - rywalizacja Cracovii z Polonią to od zarania pojedynek Łukasz Kasperzec - Mariusz Bacik, z tym że Super-Mario ma większe powody do zadowolenia - w tym sezonie siedemnaście zwycięstw w 17 meczach, przy czym dwanaście z co najmniej setką z przodu. A właśnie - w tym roku było 97:73 z UJK Kielce i... 97:66 z Zagłębiem w Sosnowcu. Zamiast „07 zgłoś się!” mamy „Dziewięć-siedem zgłoś się!”. A gdzie ulubione przez Bytomskie Stowarzyszenie Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni” Que serra, serra, Polonia sto punktów ma?! Słynny porucznik Borewicz mógłby to rozwikłać, ale zanim to zrobi, zapraszamy do nieomijania fanshopu, gdzie koniecznie trzeba nabyć kalendarz albo inny niepowtarzalny gadżet. Dzieci będą się bawić w Strefie Bajtla, a młodzież z zespołu Charms zapewne da audiowizulany pokaz swych niemałych umiejętności. Warto zobaczyć!
● 18. kolejka 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - grupa C
● BS Polonia Bytom - KS Cracovia 1906 Jome
● Środa, 15 stycznia, godz. 18.00
● Hala Na Skarpie przy ul. Frycza-Modrzewskiego 5a
A następny mecz już w niedzielę, 19 stycznia o 18.00, w Rybniku z tamtejszym MKKS-em z Karolem Jagodą i Pawłem Respondkiem w składzie.
Koszykarze BS Polonii Bytom pokonali Zagłębie w Sosnowcu 97:66, w 17. kolejce sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn.
Nieobecny podczas inauguracji rundy rewanżowej z UJK Kielce Michał Krawiec powrócił do składu „Królowej Śląska”, a na rozgrzewce był także Michał Medes, ale tylko na rozgrzewce. Do pierwszej piłki skoczył więc Filip Pruefer, jednak chyba „bank informacji” rywali „prześwietlił” naszego środkowego, bo przejął ją Piotr Karpacz, który zaraz po zbiórce w ataku zapewnił Zagłębiu pierwsze prowadzenie w meczu. Faulowany Preufer mógł wyrównać na 2:2, ale to gospodarze „trójką” Marcela Kliniewskiego, gdy kończyły się 24 sekundy, a potem jego trafieniem z bliska wyszli na 7:0! Trener Mariusz Bacik zachował stoicki spokój, a zanim ktoś pomyślał, że w tym sezonie Polonia tak „wysoko” jeszcze nie przegrywała (!), żądny rewanżu Pruefer wsadem zatrząsł tablicą, a za moment w kontrze Bartosz Wróbel... zahamował przed łukiem, by było za trzy. Przy stanie 7:5 dla Zagłębia czas wziął jego legendarny trener Tomasz Służałek. W tej mikroprzerwie zaktywizowali się kibice gospodarzy i rywalizacja nastała także na trybunach, bo wyjazdowa obecność i głośny doping Bytomskiego Stowarzyszenia Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni” to norma nawet w Przemyślu i Stalowej Woli, a co dopiero w Sosnowcu!
Po time oucie sosnowiczanie za sprawą eks-Polonisty Radosława Choraba podnieśli jeszcze na 9:5, ale zdeterminowany Pruefer wyłowił piłkę, której po jego rzucie nie przyjęła obręcz, i dobił. Pierwsze prowadzenie Polonii to 10:9 po „trójce” Bartosza Wróbla, ale rywale zaraz poszli z kontrą na 11:10 po punktach Karola Leszczyńskiego. Pod koniec 6 minuty na parkiecie pojawili się Marek Piechowicz i Paweł Bogdanowicz, a wkrótce Jarosław Giżyński zza 6,25 m odwrócił wynik na 13:11, na co Chorab odpowiedział jednym wolnym. Po dwa punkty solo poszedł kapitan Piechowicz, ale Alan Duda „trójką” wyrównał dystans na 15:15. Na parkiecie pojawił się M. Krawiec (w Zagłębiu też był Krawiec - Jarosław), a po kilku sekundach faulowany Krzysztof Wąsowicz „trójkę” poskładał (2+1). Wróbel z obrotu dołożył „dwójkę”. Na 22:17 dla bytomian podwyższył Piechowicz, ale gospodarze „dwójkami” Dudy i Macieja Wiśniewskiego doszli na 21:22, a mogli tę kwartę zremisować, tyle że Wiśniewski nie skorzystał z bonusowego wolnego.
Drugą kwartę mocno rozpoczął nasz Krawiec - dwoma wolnymi i „trójką”, ale Wiśniewski i Karpacz odpowiedzieli „czwórką” (2 + 2) i trener Bacik wziął czas, po którym niewybity z rytmu Ignacy Jakacki z bliska wyrównał na 27:27, jednak Pruefer dobitką znów dał Polonii prowadzenie. Po czasie dla trenera Służałka Leszczyński sytuację odwrócił systemem 2 + 1 na 30:29 dla Zagłębia, co szybko zlikwidował Pruefer, ale „osobiście” ucieczki Polonii w górę nie kontynuował. Zrobili to jednak Krawiec za trzy i Wojciech Zuba za dwa, na co Jakacki też za dwa (1 + 1), a Piechowicz z obrotu. Dwa niecelne wolne Dudy dwoma celnymi wolnymi skwitował Giżyński, a nie chciał być gorszy Leszczyński - 1+1 i 34:40 w sumie. Jeszcze 2 Pruefera i 3 Giżyńskiego, jeden Dudy i solowe dwa Wróbla złożyły się 35:47 na dużej przerwie.
Trzecią ćwiartkę 2+1 otworzył Giżyński, Karpacz odpowiedział hakiem. Wróbel również hakiem po solówce, ale bez bonusa. Natomiast Pruefer, na którego rywale nie znajdowali innego sposobu jak... staranowanie go w wyskoku, zdobył dwa z bonusem. Leszczyński 2 i Chorab 2+1 zupełnie bez echa, bo Wąsowicz za trzy, gdy piłka jak po sznurku przeszła niemal cały obwód. Małe mrugnięcie powieki gdy Leszczyńskiego 2+1 i klasyczną „trójkę” Choraba tylko jednym wolnym przedzielił Wróbel, ale potem Pruefer za dwa (ach te bonusy) i Karpacz za dwa. Za moment odskok na 3 i 3 Zuba i Krawca. Chwila dla Dudy (2 pkt) i Bogdanowicz naturalnie za trzy i po kilkunastu sekundach znowu za trzy! Serię bytomian zamknął Zub (2), a trzecią kwartę Leszczyński (2) i było 54:75.
Ostatnia odsłona to „trójka” Dudy, wsad Piechowicza i „trójka” Wróbla. Czas dla Zagłębia i „osobiste” zero Wiśniewskiego, przechwyt Zuba i „dwójka” posłanego w bój Wąsowicza, a potem odwrotka - asysta Wąsowicza do Zuba (2), wkrótce 2 i 3 Bogdanowicza. Na punkt Karpacza dwoma zareagował tuż po wejściu Kamil Kubiak; na „trójkę” Leszczyńskiego „dwójka” Pruefera - pierwsza z trzech kolejnych aż do 97:61. Do końca 2,5 minuty i... końcówka dla Zagłębia: wolny Wiśniewskiego i „czwórka” (1+1 + 2) Leszczyńskiego. Poloniści szukali brakującej „trójki”, ale nie zawsze chcieć to móc...
KKS Zagłębie Sosnowiec 66:97 BS Polonia Bytom
21:22, 14:25, 19:28, 12:22
Polonia: Pruefer 21, Wróbel 16 (3x3), Bogdanowicz 11 (3x3), Giżyński 11 (2x3), Krawiec 11 (3x3), Zub 9 (1x3), Wąsowicz 8 (1x3), Piechowicz 8, Kubiak 2, Korczyk, Siwik.
Najwięcej punktów dla Zagłębia: Leszczyński 21 (1x3), Duda 13 (2x3).
A kolejny mecz już w środę - w Hali Na Skarpie 15 stycznia Polonia podejmie KS Cracovia 1906 Jome; początek tradycyjnie o 18.00.
W 17. kolejce sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom zagrają w Sosnowcu z Zagłębiem.
Gdy w 2. kolejce obecnych rozgrywek - w październiku ubiegłego roku - sosnowiecki beniaminek przyjechał Na Skarpę, jego trenerem był Rafał Sebrala, który w koszykarskim cv ma dwa sezony gry w Polonii, krótko po jej reaktywacji. Mamy świeżo w pamięci 107:67 dla „Królowej Śląska” po m.in. 20 punktach Michała Krawca, pięciu „trójkach” Bartosza Wróbla (w sumie 19 „oczek”) czy trzech „jedenastkach” - Filipa Pruefera, Krzysztofa Wąsowicza i Wojciecha Zuba. Paweł Bogdanowicz zdobył 9 pkt, ale jednorodnie - 3 razy 3. Rzutem za trzy swoje jedyne... trzy „oczka” zdobył wówczas Maksymilian Siwik, który w marcu skończy 20 lat, a celnych „trójek” po stronie Polonii było w sumie 14. Żeby było bardziej „trójkowo”, to jeszcze wtedy nie 20-letni (urodziny miał w grudniu), ale już... dwumetrowy Kamil Kubiak, faulowany przy rzucie zza łuku, trafił wszystkie trzy wolne (w sumie miał 8 pkt).
Setny punkt zdobył Wąsowicz, ale chyba nikt wtedy nie przypuszczał, że była to pierwsza z obecnie dwunastu (na 16 możliwych) tak pokaźna zdobycz bytomian. Czy z trybun popłynęło wówczas kibicowskie „Que serra, serra, Polonia sto punktów ma!”, trudno wyrokować, ale potem ta fraza weszła do „Niebiesko-czerwonego” kanonu.
W niedzielę na ławce trenerskiej Zagłębia nie będzie już Rafała Sebrali, a gospodarzy poprowadzi legendarny Tomasz Służałek. 77-letni dziś sosnowiczanin z urodzenia w drugiej połowie XX wieku najpierw powiódł Zagłębie do dwóch tytułów mistrza kraju oraz do zwycięskiego finału Pucharu Polski, a potem Bobry Bytom do brązowego medalu MP. To były czasy sosnowiecko-bytomskiej rywalizacji na najwyższym poziomie sportowym, a także transferowym, by powołać się choćby tylko na parkietowe życiorysy Dariusza Szczubiała czy śp. Henryka Wardacha, dla których Brynica nie stanowiła żadnej przeszkody.
Dziś Zagłębie jest w tabeli 2. ligi na 10. miejscu z 22 punktami za 6 zwycięstw i 10 porażek. W ostatnią środę odrabiało zaległości z AZS-em AGH w Krakowie i skończyło się 65:107. Najwięcej - 15 pkt - zdobył dla gości Karol Leszczyński, a odpowiednio 8 i 7 Sebastian Dusiło i Radosław Chorab, którzy niedawno rzucali dla Polonii. W kadrze Zagłębia są jeszcze znani nam Michał Moralewicz i Artur Sapiński, a był do niedawna Paweł Respondek, który jednak przeniósł się do MKKS-u Rybnik, gdzie dołączył do Karola Jagody.
Po udanej jubileuszowo-urodzinowej (105 lat Polonii i Abraham plus... VAT Mariusza Bacika) inauguracji rundy rewanżowej, wszyscy liczymy na śrubowanie rekordu kolejnych zwycięstw, a jak wiemy - niedziela jest tak samo do tego odpowiednia, jak każdy inny dzień - w tym sezonie zawsze pogodny dla naszych koszykarzy i kibiców.
● 17. kolejka 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - grupa C
● KKS Zagłębie Sosnowiec - BS Polonia Bytom
● Niedziela, 12 stycznia, godz. 16.00
● Hala Widowiskowo-Sportowa, Sosnowiec, ul. Żeromskiego 4c
A już w środę, 15 stycznia, Polonia Na Skarpie podejmie Cracovię. Początek tradycyjnie o 18.00.
Koszykarska BS Polonia Bytom przedłuża i rozszerza współpracę z Bytomskim Stowarzyszeniem Kibiców Koszykówki "Niebiesko-czerwoni".
Założone w 2023 roku Stowarzyszenie BSKK "Niebiesko-Czerwoni" zrzesza grupę znajomych i przyjaciół, którzy poznali się na meczach koszykówki Polonii Bytom. Są wśród nich też kibice, którzy doskonale pamiętają czasy Bobrów Bytom, których ówczesnym liderem jest obecny trener Polonistów - Mariusz Bacik. W minionych sezonach pokonali za Niebiesko-czerwonymi tysiące kilometrów, a w trakcie domowych spotkań prowadzą doping "na Skarpie", niejednokrotnie przekładając się na zwycięstwa Polonii w zaciętych meczach.
Oprócz samych aktywności kibicowskich, do których absolutnie nie trzeba ich namawiać, wykazują się licznymi inicjatywami wspólnych działań i angażują się w organizację wydarzeń klubowych oraz ich promocję na terenie Bytomia. Zawsze możemy liczyć na ich pomoc.
Z wielką przyjemnością ogłaszamy przedłużenie i zacieśnienie współpracy wraz z nowym, 2025 rokiem. Mamy nadzieję, że będzie on pełen sukcesów sportowych i organizacyjnych.
Koszykarze BS Polonii Bytom Na Skarpie pokonali UJK Kielce 97:73, w 16. kolejce sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn.
W 105. rocznicę powstania Polonii oraz w urodziny legendy nie tylko bytomskiej koszykówki, Mariusza Bacika, przyszło „Niebiesko-czerwonym” w twierdzy niezdobytej zainaugurować rewanżową rundę sezonu zasadniczego przeciwko zawodnikom Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. W meczowej dwunastce bytomian zabrakło Michałów Medesa i Krawca. Ten pierwszy zmaga się z kontuzją kostki, a drugi z chorobą. Medes w pierwszym meczu tego sezonu - we wrześniu 2024 w... Kielcach - doznał kontuzji, którą potem długo leczył, więc teraz mamy nadzieję iż nieobecność jego jak i drugiego Michała będzie krótka.
Do pierwszej piątki wrócił Filip Pruefer, więc nie mógł nie skoczyć do pierwszej piłki. Skoczył, wygrał (tak wyglądało), ale rywale przewidzieli jej lot i za sprawą Jakuba Lewandowskiego szybko wyszli na 2:0. Nasz mocarny środkowy równie szybko zebrał piłkę w ataku, po czym Paweł Bogdanowicz trafił zza łuku i wyglądało już... zwyczajnie. Na chwilę, bo zaraz była „trójka” Dominika Wesołka na 3:5, ale w rewanżu „dwójka” Pruefera z półdystansu na 5:5. Goście trafili jednak spod kosza - Norbert Cygan na 5:7, więc Pruefer bez oglądania się na potrajających go rywali na 7:7, a potem zebrał kolejną piłkę w ataku, dzięki czemu Krzysztof Wąsowicz dał Polonii 9:7. Kielczanie wkrótce zderzyli się z blokiem Bogdanowicza, po którym poszła kontra Bartosz Wróbel - Wojciech Zub z dwoma punktami tego drugiego. 11:7 i czas dla gości, po którym nasi zabrali rywalom piłkę pod ich koszem, co zaowocowało rzutami wolnymi i punktem Preufera, który zaraz zdobył kolejne dwa hakiem! W połowie pierwszej kwarty dwie, jedna za drugą, „trójki” trafił Wróbel, na co kielczanin Stanisław Strojek odpowiedział jedną, a Pruefer jednym... wolnym. W 7 min Wróbel pozostał na połowie UJK, co tak zdeprymowało wyprowadzającego piłkę rywala, że przy próbie zwodu przeszedł sam, a z piłką nasz skrzydłowy (niski... 190 cm) ruszył po łatwe dwa punkty. Było 23:10, co „piątką” (2 + 3) poprawili S. Strojek i Lewandowski, potem ukrócił osobistym Jarosław Giżyński, a potwierdził dwoma wolnymi Wróbel. Koniec tej kwarty to podanie Wąsowicza no look (za plecy) do Wróbla, którego solowe dwa punkty dały 28:15 na pierwszej przerwie.
Drugą kwartę czterema wolnymi rozpoczął Wojciech Pisarczyk, dwoma takimi samymi przerwał Giżyński, jednego dołożył więc Pisarczyk. Sam wśród trzech Karol Kubiak zagapienie się rywali zamienił z bliska na „dwójkę”, potem była kolejna kontra Wróbel - Zub z „dwójką” tego drugiego. Faulowany Pisarczyk skompletował 2+1, dwa pkt lobikiem dołożył Wesołek. Bogdanowicz znów miał „trójkę” na podorędziu, co kolejną kontrą, zmieniając w ostatniej chwili chwyt piłki, poprawił Zub. Gdy S. Strojek (grał również Adam Strojek) zdobył dwa „oczka”, Pruefer zaimponował kolejnym celnym hakiem, a na „trójkę” Pisarczyka odpowiedział oboma wolnymi, by za moment pod własnym koszem zebrać piłkę mimo trzech (!) zdeterminowanych przeciwników. Potem były dwa dobre z trzech wolnych Lewandowskiego, dwa pkt Giżyńskiego po asyście kozłem Wróbla, rzut Wesołka ostatkiem sił, który wpadł, a faulowany kielczanin dołożył jeszcze punkt i na koniec połowy dobitka Macieja Flisiaka. Było 45:37, co oznaczało 22:17 w II kwarcie dla gości i, co ciekawe, była to... piąta w szóstym meczu UJK z Polonią wygrana przez kielczan druga kwarta, ale mecz wygrali tylko jeden.
Trzecią odsłonę rozpoczęły „trójki” Pisarczyka i Lewandowskiego i zrobiło się tylko 45:43. Trener Bacik wziął czas, co zaowocowało wolnym Pruefera, ale kolejna „trójka” A. Strojka przyniosła remis 46:46! Naprawdę trudno byłoby w tym sezonie znaleźć mecz, w którym Polonia w drugiej jego połowie nie prowadziła! Ażeby nie przegrywać, Wąsowicz zdobył dwa „oczka” (bez bonusa za faul), a Wróbel trafił oba „bonusy” za faul, Wąsowicz znów za dwa i kolejne dwa, a w tzw. międzyczasie Lewandowski przekonał się, że dwa razy w jednej akcji przechytrzyć Pruefera się nie da, jednak odgryzł się kolejną „trójką” na 54:49. Gdy Wesołek sfinalizował kontrę na 2+1, a Pisarczyk „obrócił” dwoma, znów było po równo 54:54. Nie z nami te numery. Wróbel solo po dwa, Giżyński za dwa... wolne, po dwa Zuba (z kontry), Piechowicza (zamarkował podanie, a skończył sam), faulowanego Giżyńskiego, znów Zuba i ucieczka na 66:54. Przerwał to „dwójką” Lewandowski, ale poprawił Giżyński (tym razem z bonusem). Po przechwycie Wąsowicza Zub wykorzystał obie szanse z linii osobistych, a trzecią ćwiartkę zamknął Wróbel, oczywiście za trzy - 74:56.
Ostatnia odsłona to dopiero po 1,5 minuty gry „trójka” Lewandowskiego i powrót na parkiet Pruefera, który zaraz zaakcentował to kolejnym hakiem. Faulowany przy rzucie za trzy Sebastian Kania trafił tylko raz, a po solowej „dwójce” Pruefera trener UJK, Rafał Gil, znów wziął czas, co „piątką” (2 + 3) skwitował Piechowicz. Raz osobiście trafił A. Strojek, a pod drugim koszem rzucił, zebrał i trafił Pruefer - bez bonusa. Flisiak zmniejszył „dwójką”. Gdy Wróbel powiększył „trójką” (swoją piątą), Lewandowski znów zmniejszył „dwójką”. Pruefer był nie do zatrzymania w drodze po kolejne 2 pkt, a Flisiak dobił rzut Wesołka. Gdy Giżyński trafił na 92:67, a Wróbel podniósł do 95:67, pozostały jeszcze „aż” 2,5 minuty. „Dwójkę” dołożył A. Strojek, podobnie Kamil Kubiak - 97:69 na 63 sek. przed syreną. Wesołek 2 + 2 poprawił na kieleckie 73:97 i zaczęło się czarowanie na 100 pkt, ale tym razem się nie udało.
Nie było „Que serra, serra, Polonia sto punktów ma”, ale było „Sto lat”. Po meczu wielopokoleniowe Stowarzyszenie Kibiców Bytomskiej Koszykówki „Niebiesko-czerwoni” uhonorowało 52-letniego od soboty Mariusza Bacika m.in. rozczulającym bukietem baloników. Super-Mario zawodowo ma chyba sprecyzowane marzenie, które będzie spełniać się - wierzymy to - w play offie..
BS Polonia Bytom 97:73 UJK Kielce
28:15, 17:22, 29:19, 23:17
Polonia: Wróbel 25 (5x3), Pruefer 21, Giżyński 14, Zub 12, Wąsowicz 8, Piechowicz 7 (1x3), Bogdanowicz 6 (2x3), Kubiak 4, Korczyk, Siwik.
Najwięcej dla UJK: Lewandowski 20 (4x3), Pisarczyk 15 (2x3), Wesołek 15 (1x3).
Kolejny mecz Polonia zagra w niedzielę, 12 stycznia, w Hali Widowiskowo-Sportowej w Sosnowcu przeciwko Zagłębiu, początek o godz. 16.00.
W 16. kolejce sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom podejmą Uniwersytet Jana Kochanowskiego.
Po śpiewającym zdaniu wszystkich piętnastu egzaminów pierwszego semestru szybko rozpoczynamy semestr drugi roku akademickiego 2024/25, bo jak inaczej na to spojrzeć, skoro wśród „egzaminatorów” BS-u (Bytomskich... Stoików; stoicyzm to m.in. panowanie nad sobą, równowaga duchowa i niewzruszony spokój) aż roi się od AZS-ów, AWF-ów, AGH-ahów i różnych Akademii, a nawet jeśli innych klubów nie firmują żadne Alma Mater, to ich koszykarze grają w halach zwykle należących do szkół czy uczelni!
Pod koniec września 2024 bytomianie na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego odśpiewali „Gaudeamus Igitur” w tonacji 99/78, a późniejsze wydarzenia pokazały, że gdyby zaśpiewać... wyżej, to wydźwięk całego semestru byłby bardziej rekordowy, ale nie bądźmy malkontentami, tym bardziej że nasz... wysoki nabytek, Michał Medes, doznał kontuzji, którą potem długo leczył. Na początek sesji zimowo-wiosennej w sobotę, 4 stycznia, w Hali Na Skarpie odbędzie się pierwszy egzamin zimowo-wiosennej sesji, choć patrząc na realia, może to być „tylko” zaliczenie. Piewcy twórczości Jana Kochanowskiego, bo to oni przyjadą do Bytomia, w tabeli grupy C 2. ligi są na 10. miejscu z bilansem 6-9, a, co ciekawie, na własnym parkiecie rozegrali 10 spotkań z efektem 5-5, nie trzeba więc matematyki uniwersyteckiej by zorientować się, że w gościach wygrali tylko raz!
Polonia z UJK spotykała się dotąd 5 razy i 4 razy wygrała. Otwarcie tej rywalizacji nastąpiło w październiku 2018 r. w Kielcach. Bytomianie, wówczas Klub Koszykarski, w składzie z m.in. Emilem Podkowińskim i Adamem Bączyńskim, wygrali pierwszą kwartę 24:18, ale reszta należała do gospodarzy - 94:70. Pamiętać ten mecz może Krzysztof Wąsowicz, który zdobył wówczas 14 pkt, a lepszy w naszym zespole był tylko Tomasz Wróbel (15). W rewanżu Na Skarpie w styczniu 2019 r. K. Wąsowicz (grał wtedy również jego brat, Maciej) zdobył 12 pkt i lepszy od niego był tylko jeden Polonista... Podkowiński - 16 „oczek”, ale trzeba dodać, że punktowało wówczas jedenastu (!) naszych, a nie zapunktował tylko... M. Wąsowicz, ale grał bardzo krótko. Skończyło się 97:64. Kielczanie rundę zasadniczą zamknęli wówczas na 3. miejscu, tuż za... „Królową Śląska”, a pierwszy był Mickiewicz. W latach 2019-22 UJK grał w innej grupie niż już Bytomski Sport, który w sezonie 22/23 wspiął się na zaplecze ekstraligi. Po niechcianym powrocie do ligi drugiej znów grupa C stała się matecznikiem najbliższych rywali. Pierwszy mecz sezonu 2023/24 w Kielcach był bardzo podobny do tego zupełnie pierwszego, Polonia wygrała pierwszą kwartę, a miejscowi... trzy kolejne, ale tym razem nie dogonili - 87:90! Pamiętają to prawie wszyscy obecni Poloniści, a przywoływany tu co rusz Krzysztof Wąsowicz (19 pkt) znów nie był najskuteczniejszy - „przerzucił” go Michał Krawiec (22). W styczniu '24 przy Frycza-Modrzewskiego z kolei kielczanie wygrali jedną (konkretnie drugą) kwartę, ale było spokojne 107:78, a najlepiej punktowali Bartosz Wróbel (18) i Krawiec (15). Dobrze pamiętamy, że tamtą rundę zasadniczą wygrali nasi koszykarze, a UJK w pierwszej rundzie play offu trafił na OPTeam Resovię, która teraz jako dodatkowo Energia Polska furory w 1. lidze nie robi. Na inaugurację obecnego sezonu w Grodzie Scyzoryków miejscowi znów wygrali drugą kwartę, ale najwięcej punktów dla przyjezdnych zdobył Wróbel - 22 (3x3), 15 dołożył Jarosław Giżyński, 14 Filip Pruefer, a... Wąsowicz 13. Nie trzeba dodawać, iż wszystkie mecze z kielczanami pamięta trener Mariusz Bacik, który firmuje całą historię odrodzonej w 2013 koszykarskiej Polonii i zapewne Super-Mario zwróci teraz swoim podopiecznym uwagę na 36-letniego dwumetrowego Wojciecha Pisarczyka, który w pierwszym semestrze zdobył 272 pkt, w tym 36 „trójek”, oraz na 32-letniego trochę niższego (191 cm) Jakuba Lewandowskiego - 231 (25x3). Trener rywali, Rafał Gil, swoim studentom zwróci zapewne uwagę na... wszystkich Polonistów, bo to - bez fałszywej skromności - bardzo silny i wyrównany zespół. Czy należy zatem spodziewać się emocji? Oczywiście! Na parkiecie i wokół! Będzie tradycyjna Strefa Bajtla, nie zabraknie stoiska z gadżetami Polonii, jak np. kalendarze na 2025 rok, trójdzielne i plakatowe. Widowisko oprawi Stowarzyszenie Kibiców Bytomskiej Koszykówki „Niebiesko-czerwoni” i będzie jeszcze jedna doroczna uroczystość. Jaka? Trzeba przyjść i nie tylko zobaczyć, ale w niej uczestniczyć, choćby tylko śpiewając najpopularniejszą polską pieśń chóralną. A później oczywiście... „kawałek podłogi”, coraz większy kawałek.
● 16. kolejka 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - grupa C
● BS Polonia Bytom - UJK Kielce
● Sobota, 4 stycznia, godz. 18.00
● Hala Na Skarpie przy ul. Frycza-Modrzewskiego 5a
ZAPRASZAMY!
Koszykarze BS Polonii już wrócili do treningów, by druga część sezonu zasadniczego grupy C 2. ligi nie była gorsza od pierwszej.
Runda rewanżowa ma być tylko nie gorsza? No tak, bo lepsza być nie może! Wiemy oczywiście, że nasi koszykarze wygrali już 15 meczów, czyli wszystkie przypadające na pierwszą rundę, więc w sesji rewanżowej mogą pokusić się raptem o to samo, a rekordy niech pozostawią na... play off!
Kiedy na inaugurację sezonu, 28 września, debiutujący w niebiesko-czerwonych barwach 22-letni Karol Korczyk zdobył swoje pierwsze - od razu trzy - punkty, Polonia na 1,5 minuty przed końcem prowadziła w Kielcach z Uniwersytetem Jana Kochanowskiego 99:74. Końcowy wynik 99:78 był bardzo satysfakcjonujący i zapowiadał walkę o najwyższe cele. Najwięcej punktów zdobył wówczas rozpoczynający w Polonii swój drugi sezon Bartosz Wróbel - 22, w tym 3 razy za trzy pkt. 15 „oczek” zdobył Jarosław Giżyński, a 14 Filip Pruefer - obaj podobnie jak Wróbel zaczynali drugi bytomski sezon, a kolejny, obok Korczyka i jeszcze 20-letniego Kamila Kubiaka, debiutant, 19-letni Maksymilian Siwik, też zdobył wszystkie swoje trzy punkty jedną piłką, ale próbował drugiej, którą rozmieniłby „setkę”. Młody nabór „Królowej Śląska” zaczął bez kompleksów, a trochę starsi... debiutanci, eksbielszczanie - 29-letni Wojciech Zub i 28-letni Michał Medes, bytomski rozdział rozpoczęli ostrożnie (odpowiednio 5 i 8 pkt), ale dla Medesa nie był to dobry start, bo potem długo leczył kontuzję.
Tydzień później, w niedzielę, inauguracja w Hali na Skarpie to klasyk z Zagłębiem Sosnowiec. 19 pkt zdobył Wróbel, z czego 15 z 7 rzutów zza łuku, ale 20 „oczek” zaliczył Michał Krawiec, kolejny nasz drugoroczniak, który dwa razy próbował za trzy i oba razy trafił. Siwik znów raz rzucił zza 6,25 m, czym trafił swoje 100%, a Kubiak zaliczył pierwsze w Polonii zdobycze - 8 „worków”, choć nie ma gwarancji czy dziś jeszcze tak się mówi na punkty. Było spokojne 107:67, a setny punkt zdobył Krzysztof Wąsowicz, jeszcze jeden drugoroczniak, ale z... przeszłością - sezon 2018/19 przy Modrzewskiego. Po raz pierwszy w tym sezonie płynące z trybun „Que serra, serra, Polonia sto punktów ma!” pozwoliło chórowi Stowarzyszenia Kibiców Bytomskiej Koszykówki ogłosić nowy rozdział w historii bytomskiego basketu - pierwszy z wielu „setników”
Kolejny mecz był w... czwartek, w Krakowie. „Pasom” 19 pkt rzucił Jarosław Giżyński, naturalnie drugoroczniak, a 16 „oczek” do...rzucił kapitan Marek Piechowicz, dla którego to już czwarty sezon na dworze „Królowej”. Punkt mniej miał Zub, a Wróbel 3 razy 3 i 5 wolnych (z dwójek... zrezygnował). Setkę śmignął Kubiak, a Korczyk potwierdził, iż młodzież z oczywistych względów grająca nie za dużo, chce otrzymywane szanse wykorzystać do maksimum - 6 pkt złożył z dwóch trójek! Drugi obok kapitana czwartoroczniak, Paweł Bogdanowicz, chyba nie lubi się rozpraszać, bo swoje 9 pkt podzielił równo - po trzy, ale z tego go znamy.
Już w pierwszą sobotę po tamtym czwartku (konkretnie 12 października) Polonia gościła Na Skarpie MKKS Rybnik, z „naszym” Karolem Jagodą w składzie. Wszystkich przyćmił Wróbel - 27 pkt, w tym 5 x 3. 2/3 dorobku Wróbla skopiował Paweł Bogdanowicz, ale tylko z dwiema trójkami, a za to z ośmioma osobistymi na 8 możliwych. Setkę ujarzmił Korczyk rzutem - a jakże - za trzy, a po nim na 103:67 trafił jeszcze Kubiak, które uzbierał fajne 14 pkt.
W kolejną sobotę Polonia pojechała do Dąbrowy Górniczej na mecz z rezerwami ekstraligowego MKS-u. Tam show dał Filip Pruefer, jeszcze jeden bytomski drugoroczniak. Tradycyjnie wygrał pierwszą piłkę, a za moment zebrał ją w ataku i otworzył wynik. Potem imponował kolejnymi zbiórkami, blokami i trafieniami. Podjął nawet próbę za trzy, a podsumował wszystko punktami od 100 do 103 oraz na 107. Na końcowy wyniki 109:63 zapracował jeszcze Korczyk. Pruefer zdobył 24 pkt, a Wąsowicz 18, w tym dwie trójki w dwóch próbach, jednak liczba trafień zza 6,25 m, jak i liczba podjętych o nie starań, tym razem nie była - jak na możliwości Polonii(!) - imponująca, ale czwarta kolejna setka w piątym meczu mówiła, że jest dobrze, a może być jeszcze lepiej. Potwierdzały to znakomite nastroje obecnej oczywiście w Centrum im. Zbigniewa Cybulskiego kilkudziesięcioosobowej grupy BSKK „Niebiesko-czerwoni”, której głośny doping to norma, ale była nawet próba meksykańskiej fali.
Ponieważ każdy dzień tygodnia jest dobry na to żeby grać i wygrywać, następny mecz Polonia zagrała Na Skarpie w piątek, 25 października, dokąd przybył KS 27 Katowice, a w jego barwach dobrze nam znany z udanego sezonu 2020/21 w Polonii, Wojciech Leszczyński, dziś jeden z trenerów bytomskiej Akademii 3x3. Rywale ze stolicy Górnego Śląska krzywdy gospodarzom nie zrobili, ale nie pozwolili nikomu z Polonistów choćby zbliżyć się do 20 pkt. Najwięcej jednak nawrzucali im Wróbel i Pruefer - po 16 - ale jak się nie da indywidualnie, to trzeba zespołowo, więc sześciu naszych (jeszcze Bogdanowicz, Krawiec, Giżyński i Piechowicz) przekroczyło „dychę”. Potężny Pruefer bodaj po raz pierwszy w sezonie... przegrał pierwszą piłkę, ale i tak zdobył w tym meczu pierwsze dwa punkty, a pod koniec zawalczył o setny punkt, który dzięki niemu trójką zapisał Kubiak. Bogdanowicz na swoje 14 pkt złożył 4 (najwięcej w meczu) trójki, m.in. trzecią kwartę zamknął spektakularnym rzutem mocno zza łuku równo z syreną, a w ostatniej odsłonie równo z końcem 24 sek.! - Taki rzuty są najłatwiejsze. Po prostu kończy się czas i trzeba rzucać - skwitował wtedy nasz numer 9. Szóste zwycięstwo, a piąte setką stanowiło dobry prognostyk przed dwoma kolejnymi wyjazdami do zespołów uważanych przed sezonem za najgroźniejszych rywali BS-u w drodze po zaszczyty.
Ponieważ dni dla koszykówki są tylko dobre, mecz z AZS-em AWF-em Mickiewiczem Romusem odbył się w środę, 30 października. W nowej hali katowickiej AWF przeciwko „Niebiesko-czerwonym” wystąpili m.in. byli „Niebiesko-czerwoni”: Patryk Wieczorek, Adam Anduła, Kamil Nawrot i Michał Podulka, ale pierwszoplanowych ról nie zagrali, choć gospodarze jako zespół przeciwstawili się bytomskiej nawałnicy. Po 14 pkt zdobyli dla Polonii Wąsowicz i Bogdanowicz (obaj 2x3), 13 Pruefer, a 10 Wróbel. Choć Pruefer wygrał pierwszą piłkę, to jednak katowiccy akademicy za sprawą Wieczorka, a potem Karola Nowakowskiego wyszli na 4:0, a w połowie pierwszej kwarty było już nawet 15:6 i wtedy zawiał wiatr od Bytomia - w ciągu 75 sek. zrobiło się 15:14, a na półtorej minuty przed końcem pierwszej kwarty, po trójce Zuba, stało się pierwsze prowadzenie BS-u 19:18. Potem było jeszcze jedno prowadzenie AZS-u, jeszcze jeden remis i 2 pkt Zuba na wygranie pierwszych 10 minut 23:21. Jeszcze krótko po małej przerwie było 24:24, a potem już poszło... Tym razem do setki brakowało dużo, ale wygrana 20 punktami (81:61) w niełatwo zapowiadającym się meczu miała swoją wymowę. Jeśli w hali AWF-u nie było fajerwerków, to tylko dlatego że dominowała rzetelna koszykówka, a wynik dawał pierwszy obraz następnego meczu Polonii, w Krakowie przeciwko tamtejszemu AZS-owi AGH, który wcześniej wygrał u „Wieszczów” ciut wyżej - 75:64
Przy dalszej żonglerce dniami meczowymi spotkanie dwóch ostatnich wówczas niepokonanych drużyn odbyło się w Grodzie Kraka w niedzielę, 3 listopada. Pewien znany niegdyś (ale czy powszechnie lubiany?) polityk przeszedł do historii stwierdzeniem, iż „mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale po tym jak kończy”, więc prowadzenie gospodarzy 8:4 nie mogło wstrząsnąć „Królową Śląska”. Najpierw łapał kontakt, a wkrótce pierwsze prowadzenie gościom zapewnił Pruefer, aż okazało się, że jest to jego mecz. Wcześniej jednak krakowianie wyszli jeszcze na 17:15, ale już w tej kwarcie nic nie zwojowali, a Zub za trzy i Giżyński za... cztery (2 + 2) doprowadzili do 22:17 przed małą przerwą. Druga kwarta to m.in. 8 pkt Pruefera, przerwane na chwilę dwoma wolnymi Wróbla, a pod koniec 5 pkt krakowianina Dominika Krakowiaka, który przez poprzednie dwa sezony cieszył swą grą naszych kibiców. Po zmianie stron „górniko-hutników”dziewięcioma
Trzeci kolejny wyjazd, niedaleki, do Gliwic, mógłby pozostać bez echa, gdyby nie powrót do „Que serra, serra, Polonia sto punktów ma!” i koncert Giżyńskiego. Nasz nr 16 rozpoczął mecz dwoma trójkami, jeszcze w I kwarcie trafił trzecią i czwartą i dołożył dwa wolne, co dało mu niemal połowę dorobku Polonii w I kwarcie (29:18). Piątą swoją trójkę myknął na początku III odsłony, miał jeszcze trójkę składaną (2+1), a mecz zakończył z 24 punktami. Do „trójkowej” dyspozycji zaczął wracać Wróbel (3 trafienia), a setny punkt zdobył Pruefer i szybko dołożył 2+1 - w sumie miał 20 „oczek”. Po dwa „oczka” Korczyka i Kubiaka dopełniły wynik do 107:58. To była szósta „setka” Polonii wśród kompletu dziewięciu zwycięstw. Ponieważ w tym czasie rekordowa seria dwunastu kolejnych zwycięstw piłkarzy Polonii została przerwana, można już było usłyszeć, iż koszykarze będą chcieli swoich kolegów naśladować, a nawet przewyższyć!
Ponoć ligowe terminarze ustala teraz komputer, więc przed „Królową Śląska” był kolejny, najdalszy wyjazd, do Przemyśla na mecz Niedźwiadkami. Tam od początku nie było co zbierać. Pierwsze punkty zdobył Pruefer, a choć Bruins wyrównali na 2:2, to był ich ostatni korzystny wynik w meczu. W trzeciej kwarcie było „podwójne przebicie” (80:40), setkę tym razem przełamał Kubiak w 33 min, a potem zdobyto jeszcze... 33 punkty! 121:63 to najwyższe zwycięstwo Polonii w pierwszej rundzie, a do strzeleckiego protokołu wpisali się wszyscy (10) Poloniści: Giżyński 18, Wróbel 18 (3x3), Pruefer 17, Wąsowicz 13, Piechowicz 13, Kubiak 12, Zub 9 (1x3), Korczyk 8 (1x3), Bogdanowicz 7 (1x3), Krawiec 6 (1x3).
Po 10. zwycięstwie i 7. setce „Królowa Śląska” wracała Na Skarpę, by 23 listopada zagrać przyśpieszony z grudnia pojedynek z GMS Polaris KKS Tarnowskie Góry. Był to mecz inny niż wszystkie ze względu na oprawę, tym razem jednak nie tylko w wykonaniu Stowarzyszenia Kibiców, ale również zawodników. Akcja „Movember”, mająca na celu zwrócenie uwagi na profilaktykę badań nowotworowych nie tylko mężczyzn, trafiła do twierdzy niezdobytej. Zawodnicy i trenerzy mieli wąsy (symbol akcji), a ci, którzy zarost nosili już długo, zgolili... brody, by wąsy jeszcze podkreślić. Tak właśnie przemodelowany Filip Pruefer skoczył po pierwszą piłkę, ale pierwsze punkty zdobył tarnogórzanin Marcin Majcherek. Wyrównał „osobiście” Giżyński. Było jeszcze 4:4, a w ciągu pierwszy 100 sek. padło 15 pkt. Od 9:6 goście jedynie podganiali. W połowie 2. kwarty, po dwójce Zuba, Polonia miała już 50 pkt, a po trzeciej odsłonie 80! Ostatnia ćwiartka była najmniej bogata w punkty z obu stron i wydawało się, że pierwszy w tym sezonie mecz Polonii Na Skarpie nie przyniesie trzycyfrówki. Jednak Michał Krawiec z narożnika boiska trafił na siedem dziesiątych sekundy przed końcem! Była to jego trzecia trójka w meczu, a w sumie miał 13 pkt. Wróbel dodał 19 (2x3), Bogdanowicz 18 (2x3), po 17 Piechowicz (1x3) i Pruefer. Najbardziej we znaki dali się gospodarzom Przemysław Zygmunciak 24 pkt i 5 trójek, Szymon Podgórski 11 i 2 oraz Łukasz Lewiński 10 - oni i jeszcze grający trener KKS-u Bartłomiej Wróblewski niegdyś przywdziewali niebiesko-czerwone barwy. Jedenaste zwycięstwo, ósma „setka” i kolejny mecz znów w domu, z „Wawelskimi smokami”.
W tradycyjne Andrzejki pierwsze punkty zdobyła Wisła, a potem jeszcze prowadziła 5:2. Pierwsze prowadzenie bytomian to 6:5 za sprawą Wąsowicza, a potem powtórzył się tradycyjny scenariusz z niedoścignioną Polonią w roli głównej! W 8 min na parkiet wszedł Michał Medes, który po pierwszym meczu BS-u w Kielcach leczył kontuzję. Na Skarpie debiutował jako Polonista, ale warunki meczowe znał, bo grał tu jako zawodnik Basket Hills Bielsko-Biała. Szybko zdobył swoje pierwsze dwa punkty, a potem też szybko złapał dwa przewinienia, a wkrótce trzecie. Zrobiło się „kontrowersyjnie”, ale okazało się, iż były to już wszystkie „przewiny” Medesa. Początek drugiej kwarty to 11:0 dla „Niebiesko-czerwonych” i „podwójne przebicie plus”: od 31:15 do 35:17. Druga sekwencja „podwójnego przebicia” miała miejsce w ostatniej odsłonie - znów po 11:0 było 81:39, a potem 84:41 aż do końca! Gdy Pruefer w 37 min wrócił na parkiet, dało się wyczuć, że ma specjalne zadanie do wykonania; najpierw trafił za dwa, potem dołożył jeden wolny, oddał pole Wróblowi (2 oraz 1+1) i Kubiakowi (2), a sam po własnej zbiórce w ataku w swoim stylu złamał setkę, bo to była właśnie jego specjalna misja, co potwierdził grą gestów w stronę naszej ławki. Ostatnie punkty zdobył Marek Dragon, a 103:47 oznaczało wyrównanie rekordu piłkarzy Polonii oraz dziewiąte 100 pkt „Królowej Śląska”, po raz ósmy przekroczone. Najskuteczniejszy był Wróbel, który 22 „oczka” okrasił czterema trójkami. Medes swój powrót po kontuzji zaakcentował 9 punktami. Po jednej trójce zaliczyli Krawiec, Giżyński i Bogdanowicz, a Zub dwie.
Skoro można było grać w Andrzejki, to dlaczego nie na Barbórkę, kiedy to Poloniści pojechali do Częstochowy, by zobaczyć czy w hali sportowej przy Studium WFiS tamtejszej politechniki... iskrzy. Po dwupunktowym otwarciu Krawca Iskra wyrównała na 2:2, co tenże Krawiec zgasił trójką, a Wąsowicz dwójką, ale potem jeszcze migotało przy 6:7, 7:8 i ostatni raz przy 11:13. Potem seria Polonii 26:3 i... „podwójnych przebić” nie dało się już policzyć! Ostatnie 5 punktów dla BS-u, w tym ten setny zdobył Kubiak. Trzynaste zwycięstwo to poprawiony rekord piłkarzy, dziesiąta setka to rekord własny, a oprócz „Que serra, serra” z trybun popłynął chóralny (Stowarzyszenie Kibiców) „Mój jest ten kawałek podłogi”. Trudno się oprzeć wrażeniu, że do „Królowej Śląska” należy... cała podłoga, czy to Na Skarpie, czy w gościach. Pod Jasną Górą 16 pkt zdobył Zub, po 14 Krawiec (2x3) i Wróbel (4x3), a bardzo nietypowy dorobek miał Pruefer, ale grał krócej niż zwykle. Honor gospodarzy 24 punktami ratował Karol Complak, który pięć razy trafił za trzy.
Czternasty mecz w tej rundzie przypadł na 14 grudnia, a był to drugi najdalszy po Przemyślu wyjazd - do Stalowej Woli. Do pierwszej piłki skoczył tym razem Medes, zdobył ją i za moment sam zaliczył 2 pkt, a i szybko poprawił kolejnymi dwoma. Jeśli pierwsza kwarta była w miarę wyrównana, to potem ruszyło tsunami. Medes w sumie zdobył 25 pkt, w tym ten na trzycyfrówkę, a Wróbel 23 z aż siedmiu trójek! Stalowowolanin Mateusz Łabuda swoje 18 „oczek” złożył z sześciu rzutów zza łuku.
Zamknięcie pierwszej rundy nastąpiło w sobotę, 21 grudnia, przy Frycza-Modrzewskiego, dokąd przybyły „Koszykarskie wzgórza” z Bielska-Białej. Ten mecz mamy jeszcze świeżo w pamięci, więc zaznaczmy tylko że 104:79 było piętnastym zwycięstwem i dwunastą - siódmą kolejną - setką! Punktowy w tym udział mieli: Pruefer 22, Wróbel 18 (3x3), Wąsowicz 16 (1x3), Krawiec 15 (3x3), Giżyński 11 (3x3), Medes 10, Zub 9 (1x3), Piechowicz 2 i Korczyk 1, a w samej pierwszej kwarcie zdobyto aż 59 „oczek". Drugą odsłonę wygrali goście 18:17, co dla bytomian było dopiero czwartą przegraną kwartą w sezonie. Setkę rozmienił Medes, a ostatnie punkty zdobył Pruefer wsadem, jakby odpalił sztuczne ognie na powitanie Nowego Roku!
Reasumując, Bartosz Wróbel zdobył w tym sezonie 266 pkt, w tym równe 50 trójek. Filip Pruefer dodał 215 „oczek”, w tym za trzy raz... próbował. Jarosław Giżyński ma 172 pkt z 14 „trójkami”, Krzysztof Wąsowicz 164 i 12x3. Michał Krawiec 147 i 22x3, Paweł Bogdanowicz 133 „oczka” i 23 najczęściej spektakularne trójki, Wojciech Zub 129 i 16x3, Marek Piechowicz 120 pkt i 5 zza łuku, Michał Medes zdobył 63 pkt, a o trójkach statystyki milczą, Kamil Kubiak ma 70 pkt i raz zza 6,25 m, Karol Korczyk 46 i 8, a Maksymilian Siwik z 13 punktów dziewięć zawdzięcza trójkom. Marek Dragon zdobył 2 pkt zamykające mecz z Wisłą Kraków.
A że nie samymi punktami koszykarz żyje, Pruefer miał 119 zbiórek pod obiema tablicami (atak-obrona 53-66), Giżyński 73 (a-o 19-54), Wróbel 62 (6-56) Bogdanowicz 56 głównie w obronie (w ataku 3), Wąsowicz 58 (11-47), Piechowicz 46 (13-33), Zub 43 (6-37), Kubiak 41 (12-29), Krawiec 37 (6-31), a Medes 34 - równo po 17 - ale grał najmniej. Jak wiemy w baskecie niemal każdy ruch podlega danym statystycznym, ale nie szukajmy dalej, by nie zaciemniać obrazu. Trzeba natomiast obowiązkowo docenić rolę czuwających nad wszystkim trenerów - głównego Mariusza Bacika oraz Pawła Wołk-Jankowskiego, bo to oni prowadzą i doprowadzą Polonię do - wszyscy wierzymy, że - jeszcze większych sukcesów.
Nie ma się do czego przyczepić, chociaż... żeby nie było tak słodko, to przy większej empatii wobec rzutów wolnych nie byłoby na pewno więcej... zwycięstw, ale elektroniczne tablice wyników mogłyby zacząć wyglądać jak choinki od ciągle migających żaróweczek.
Pierwszy mecz w rewanżowej rundzie Polonia zagra znów Na Skarpie w sobotę, 4 stycznia, o 18.00 przeciwko reprezentantom Uniwersytetu Jana Kochanowskiego z Kielc.