AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI

Teraz „w Polskę jedziemy”, ale najpierw Polska przyjedzie do nas - już w sobotę koszykarze BS Polonii Bytom zagrają w Hali na Skarpie z AZS-em UMK Transbrukiem Toruń.

Sobotni rewanż pierwszej rundy play offu poprzedziła bardzo miła uroczystość - komisarz zawodów, Andrzej Bartocha, wręczył nagrody dla wyjątkowych postaci rundy zasadniczej sezonu 2024/25. Statuetkę dla najlepszego trenera grupy C odebrał Mariusz Bacik, dla MVP naszej grupy Bartosz Wróbel, a Krzysztof Wąsowicz za nominację do najlepszej piątki rozgrywek. Oczywiście MVP nie może zabraknąć w pierwszej piątce, więc Bartosz Wróbel otrzymał dwie statuetki, ale w rewanżu z Cracovią 1906 Jome nie zagrał. Nie musiał, bo 44-punktowe zwycięstwo w Krakowie właściwie załatwiało sprawę tego dwumeczu, a możliwości i charyzma naszego zdobywcy 104 „trójek” jeszcze w play offie zabłysną.

Sam mecz zaczął się nietypowo, bo od piłkarskiego prowadzenia 1:0 gości po wolnym Mateusza Mularczyka, a potem było „sprawiedliwie”: 2:1 Michała Medesa po przechwycie Michała Krawca, 2:3 Miłosza Stypińskiego, 4:3 Jarosława Giżyńskiego, 4:5 po solówce najlepszego w całym sezonie strzelca krakowian Kacpra Nowaka, 6:5 Medesa z półdystansu, 6:7 znów Nowaka, 8:7 po wolnych Medesa. Jednak kolejne punkty to wolne bytomian: dwa Marka Piechowicza i jeden Wojciecha Zuba. Na zmianę rytmu punktowania Nowak zareagował „trójką” (11:10), ale „Królowa Śląska” wróciła do „dwójek”: Krawca po solówce i dwóch Filipa Pruefera po asystach Zuba, najpierw górą ponad rękami rywali, a potem... dołem. Ratunkiem dla goniących wynik gości miały być rzuty zza łuku i kolejnym takim zaistniał Kamil Barnuś, ale sprowokował do „trójki” Pawła Bogdanowicza. Kolejna znakomita asysta Zuba do Pruefera skończyła się faulem i następnymi dwoma „wolnymi” punktami naszego mocarnego środkowego. Swoje pierwsze dwa za chwilę zdobył Maksymilian Siwik, na co Daniel Piorun wystrzelił - a jakże - „trójką”. Kwartę na 25:16 wolnym zamknął Maksymilian Siwik.

Pierwsze dwa punkty drugiej kwarty zdobył krakowianin Marcel Hościłowicz, a pierwsze trzy w tej części Bogdanowicz. Pierwszą „jedynkę” trafił Barnuś, a „dwójkę” lewą ręką po zebraniu swojej piłki Pruefer. Dawid Golus odpowiedział „dwójką”, ale kolejna akcja była za... cztery - zza łuku trafił Karol Korczyk, a że był faulowany, dołożył punkt. Jakby echem odpowiedział Nowak, bo faulowany przy rzucie zza łuku trafił wszystkie trzy wolne. Dla ostudzenia rywali elektryzujący wsad zaprezentował Pruefer, ale niezrażony Nowak znów był skuteczny zza łuku. Krzysztof Wąsowicz zdobył swoje pierwsze punkty - od razu trzy, ale Stypiński też „śmignął trójkę”. Pruefer trafił wolnego, ale za moment z bliska wykończył „składankę” Siwik-Wąsowicz rodem niemal z NBA. Kolejne punkty to dwa Giżyńskiego po asyście Medesa i jeden samego Medesa. Damian Antczak zmniejszył na 32:45, ale Giżyński zwiększył dwoma wolnymi. Antczak miał swoją minutę, bo kolejne dwa punkty zdobył jakby z ręki wypuszczał latawiec, a Giżyński spod kosza zamknął połowę meczu - 49:34.

Na dużej przerwie swoje umiejętności pokazali młodzi adepci bytomskiej Akademii 3x3 pod wodzą trenera Łukasza Diduszki, a drugą połowę rozpoczął blok Wąsowicza, po którym Medes zdobył punkty „delikatnym” wsadem. Na dwa „oczka” Barnusia trzema odpowiedział Krawiec. Trzy uzbierali Hościłowicz i Golus (jeden wolny i solo ze swojej połowy). Następne dwa i dwa to zasługa Giżyńskiego, ale Golus trafił za trzy, a Hościłowicz jakby tradycyjnie za jeden. Solówką wśród wyższych rywali przypomniał się Mularczyk i było 58:45, ale kolejne cztery punkty to dwa wolne Wąsowicza i dwa po rajdzie Krawca po przechwycie Wąsowicza. Nowak złożył akcję 2+1, a Pruefer trafił z dystansu, ale jeszcze nie za oczekiwane od początku sezonu trzy. Po przechwycie Wąsowicza dwa punkty zdobył Giżyński, również dwa (1+1) Golus i dwa Bogdanowicz, więc dwa Barnuś i dwa Wąsowicz. Rytm „dwójkowy” przerwał wolnym Antczak, ale przywrócił dwoma osobistymi Korczyk. Ostatnie punkty tej kwarty były pojedyncze, a Piorun z trzech kolejnych osobistych dwupaków trzy razy trafił po razie. Po 30 minutach było 74:56, ale pecha miał Korczyk, który doznał kontuzji, a zastąpił go Marek Dragon.

Ostatnie 10 minut to otwierająca akcja Dragon - Pruefer i podanie no look tego ostatniego do Bogdanowicza po 2 pkt. Za moment sam Pruefer „wtoczył” piłkę do kosza. Następne 4 pkt to sprawka Mularczyka (2 zwykłe i 2 wolne), a trzy bez podziału Siwika. Trzy (1 i 2) Zuba „trójką” przedzielił Hościłowicz. Na dwa Nowaka trzy Piechowicza. Potem dwa i dwa Hościłowicza (bez bonusa) i Pioruna, cztery (1+1 i 2 wsadem) Medesa, znów dwa Hościłowicza, 1+1 Zuba, tylko jeden Barnusia i 2 Siwika. Za chwilę Dragon próbował z narożnika boiska, ale piłka „wyskoczyła” z kosza, a ostatni w meczu trafił Hościłowicz.

- Chyba rzeczywiście grałem dziś najdłużej w sezonie - powiedział Marek Dragon - ale niestety bez punktów. Miałem szansę na trzy, ale obręcz mi nie sprzyjała. To, że jako jeden z najmłodszych Polonistów mam w klubie najdłuższy staż, nie ma dla mnie specjalnego znaczenia. Mamy bardzo szeroki skład, a ja walczę o miejsce w nim. Mam nadzieję, że Karolowi Korczykowi nic poważnego się nie stało i szybko wróci do gry.

 

BS Polonia Bytom 95:74 KS Cracovia 1906 Jome
25:16, 24:18, 25:22, 21:18

 

Polonia: Pruefer 17, Medes 15, Giżyński 14, Bogdanowicz 10 (2x3), Wąsowicz 7 (1x3), Krawiec 7 (1x3), Korczyk 7 (1x3), Siwik 7 (1x3), Zub 6, Piechowicz 5 (1x3), Dragon.

Najwięcej dla Cracovii: Nowak 18 (2x3), Hościłowicz 13 (1x3).

 

Już w sobotę w Hali na Skarpie „Niebiesko-czerwoni” rozpoczną 2. rundę play offu przeciwko 4. drużynie grupy A, toruńskim „Akademikom”, którzy w Zgierzu przegrali z Borutą 84:95, ale pierwszy mecz wygrali 110:84. Początek o 18.00.

 

W rewanżowym meczu pierwszej rundy play offu 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom podejmą KS Cracovię 1906 Jome.

To będzie już czwarty mecz między tymi drużynami w bieżącym sezonie, a drugi w Hali na Skarpie. Pierwszy raz przy Frycza-Modrzewskiego zagrano również w środę, 15 stycznia, ale teraz śród będzie więcej, bo właśnie te dni tygodnia wraz z sobotami są przeznaczone na mecze decydujące o awansie do 1. ligi. Tylko finał tej rywalizacji w drugiej połowie maja planowany jest na dwie niedziele, ale kto do niego awansuje będzie już pewny następnego sezonu na wyższym szczeblu i powalczy tylko albo aż o prestiżowy laur najlepszego zespołu 2. ligi.

Żeby nie powtarzać już tej jakże miłej prawdy, iż „Niebiesko-czerwoni” jako jedyni w całej 2. lidze wygrali wszystkie mecze rundy zasadniczej, napiszmy tylko że dwa pierwsze mecze z „Pasami” zakończyły się wysoką różnicą punktową, a ten trzeci, sobotni... też. 115:71 to było 31. zwycięstwo w sezonie i siedemnaste sto (lub więcej) punktów po stronie zysków. Informowaliśmy już, że w pierwszej rundzie play offu nie gra się do dwóch zwycięstw, więc 44 punkty „zadatku” wydaje się różnicą nie do zniwelowania, jednak środowy rewanż zapowiada się atrakcyjnie, bo będzie można fetować sukcesy indywidualne - tytuł najlepszego trenera grupy C przyznany Mariuszowi Bacikowi oraz MVP tej grupy dla Bartosza Wróbla, co jest jednoznaczne z miejscem w pierwszej piątce sezonu zasadniczego, w której należne miejsce zajął również Krzysztof Wąsowicz. Będzie też można (trzeba) wspomóc „Królową Śląska” w kolejnym, trzydziestym drugim zwycięstwie w bieżących rozgrywkach, co byłoby poprawianiem rekordu, a jednocześnie wstępem do nowego, playoffowego życia Na Skarpie.

Ponieważ nie jesteśmy ludźmi małej wiary, już informujemy, iż z parą Polonia - Cracovia skompilowana w drabince jest para z grupy A, MKK Boruta Zgierz - AZS UMK Transbruk Toruń. W pierwszym meczu tych zespołów 110:84 wygrali torunianie, więc jest naprawdę wielka szansa, iż kolejny mecz w Hali na Skarpie odbędzie się już w sobotę, 12 kwietnia, ale do tej sugestii jeszcze wrócimy...

 

● 1. runda play offu w grupie C 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - rewanż

● BS Polonia Bytom - KS Cracovia 1906 Jome

● Środa, 9 stycznia, godz. 18.00

● Hala Na Skarpie przy ul. Frycza-Modrzewskiego 5a

Bilety online na to spotkanie dostępne są TUTAJ.

Koszykarze BS Polonii Bytom w pierwszej rundzie play offu wysoko pokonali na wyjeździe Cracovię 1906 Jome.

Po dwóch wysokich zwycięstwach w rundzie zasadniczej obecnego sezonu trudno żeby niepokonana „Królowa Śląska” nie była faworytem w kolejnym dwumeczu już w pierwszej rundzie play offu z KS Cracovią 1906 Jome, która w tabeli grupy C była ósma. Po pierwszych niecelnych próbach z obu stron, inauguracyjne dwa punkty zdobył Jarosław Giżyński. Gospodarze odpowiedzieli jednym – wolnym – Szymona Magdziaka, a goście trzema Bartosza Wróbla spod lewej linii bocznej. Na 3:5 zmniejszył Kacper Nowak, na 3:7 zwiększył Krzysztof Wąsowicz i szybko dołożył dwa osobiste, a po kolejnej „trójce” Wróbla - spod prawej linii bocznej - krakowianie wzięli czas. Po powrocie drużyn na parkiet Dawid Golus zdobył 5 punktów (2 + 3), a Michał Krawiec po przechwycie i faulu dwa - wolne. Kamil Barnuś zapisał się jednym osobistym, ale Golus swoją drugą „trójką” i było 12:14. O remisie kazał krakowianom zapomnieć kapitan Marek Piechowicz (2 pkt), ale Nowak z dwóch wolnych znów „skrócił” wynik. Potem były wolne bytomian - jeden Piechowicza, jeden Wróbla (pojedynczy za przewinienie techniczne ławki „Pasów”) i znów jeden Piechowicza. Daniel Piorun jeszcze podgonił „dwójką”, ale Paweł Bogdanowicz odskoczył „składaną trójką” (2+1). Golus trzymał dystans kolejnym rzutem zza łuku, Bogdanowicz odjeżdżał oboma wolnymi, ale Barnuś pozazdrościł Golusowi (też za trzy), jednak kwartę pokazem siły i determinacji - efektownym wsadem - zamknął Pruefer na poziomie 22:26.

Zamknął pierwszą i otworzył drugą - Pruefer zdobył pierwsze cztery pkt dla Polonii, ale Marcel Hościłowicz przedzielił to swoimi dwoma, a Nowak dwoma skwitował (26:30). Dwoma - półhakiem z obrotu - odpowiedział Piechowicz, a potwierdził Wojciech Zub z półdystansu. Magdziak dodał tylko punkt, ale Bogdanowicz 2. Znów czas dla „Pasów”, po którym Michał Medes kapitalnie zablokował Barnusia, jednak szybko Nowak trafił za trzy, na co Giżyński po świetnej asyście Zuba i sam Zub poszli po... cztery (oczywiście dwa i dwa). Magdziak znów osobiście na 50%, a Krawiec za dwa z odchylenia. Dwa wolne trafił Barnuś, a Wąsowicz dwa z półdystansu. Golusowi łatwiej było za trzy niż z linii wolnych (jeden), a po drugiej stronie Wąsowicz nietypowo i Giżyński z obrotu dopisali do bytomskiego bilansu kolejną „czwórkę”. Gospodarze znów zza 6,25 m (Nowak), a Giżyński dobił po zbiórce własnej akcji. Wąsowicz dodał dwa, Hościłowicz też, tyle że po jednym; Wąsowicz znów dwa z półdystansu po solówce, ale Nowak „trójką” utrzymał Cracovię w grze, co w sposób ekwilibrystyczny niemal równo z syreną jeszcze poprawił Golus - 44:54 w połowie meczu.

Trzecią kwartę dwoma „oczkami” otworzył Medes, ale kolejne 5 pkt to dwa Nowaka i trzy Golusa. Następne... 5 pkt to dwa Pruefera, jeden Wąsowicza i dwa Krawca, a kolejne 5 pkt to sprawa Barnusia (2 + 3). Potem były cztery celne wolne Giżyńskiego i Piechowicza i jeszcze dwa razem naszego kapitana. Krakowianin Miłosz Stypiński pozazdrościł „trójkowiczom” i tak właśnie trafił. Piechowicz sam zdobył 5 pkt (1+1 i 2+1) przedzielone punkcikiem Golusa, potem za dwa trafił Pruefer, a Magdziak znów tylko za jeden. Gdy Zub trafił za trzy, Magdziak nagle się obudził i faulowany przy rzucie zza łuku trafił wszystkie wolne. Pruefer odpowiedział 2+1, Bogdanowicz dołożył jeden osobisty za faul techniczny rywala, a Piechowicz dwa normalne wolne. W nerwowej końcówce kwarty Zub trafił dwa pojedyncze osobiste za faule techniczne ławki i Barnusia, Pruefer jednego osobistego dołożył, a 30 minut mocno podsumował Karol Korczyk - za trzy na 62:89.

Ostatnia odsłona to jeszcze „trójka” Golusa i po jednym wolnym Pruefera i Golusa, potem „dwójki” Zuba, Nowaka (1+1) i Pruefera oraz „trójka” Bogdanowicza. Kolejno jeden tylko Nowaka, dwa Piechowicza i punkty 100 i 101 Korczyka po asyście Zuba. Korczyk za chwilę „przyklepał” swój wyczyn następna „trójką”, na co delikatnie (jednym wolnym) zareagował Barnuś. Na 106:70 odjechał dobitką Pruefer. Hościłowicz zdobył ostatni punkt dla „Pasów”, a potem Giżyński 5 kolejnych (2+1 oraz dwie jedynki), Piechowicz dwa dobitką i na koniec Giżyński z obrotu. Znów więc było „Que serra, serra...”, a po syrenie aplauz wszechobecnych kibiców „Królowej Śląska”!

 

KS Cracovia 1906 Jome 71:115 BS Polonia Bytom
22:26, 22:28, 18:35, 9:26

Polonia: Piechowicz 21, Pruefer 19, Giżyński 17, Wąsowicz 13, Zub 11 (1x3), Bogdanowicz 11 (1x3), Korczyk 8 (2x3), Wróbel 7 (2x3), Krawiec 6, Medes 2, Dragon, Siwik.

Najwięcej punktów dla Cracovii: Golus 22 (5x3) i Nowak 20 (3x3).

 

Rewanż rozegrany zostanie w środę, 9 kwietnia, w Hali na Skarpie. Początek o 18.00. Przypomnijmy, że o awansie do drugiej rundy play offu zadecyduje lepszy bilans po dwóch meczach.

Znakomita runda zasadnicza sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn w wykonaniu koszykarzy BS Polonii Bytom na pewno u rywali budzi respekt, ale wymaga nie mniejszej determinacji w decydujących meczach.

Wygranie przez „Królową Śląska” swojej grupy C było oczywistą konsekwencją rekordowej serii zwycięstw, ale rywala w pierwszej - wewnętrznej - rundzie play offu poznaliśmy dopiero w ostatniej kolejce podstawowej części sezonu. Właśnie na samym finiszu głównie nastoletnie rezerwy GTK AZS-u Gliwice zepchnęły na 8. miejsce KS Cracovię 1906 Jome i w sobotę, 5 kwietnia, BS Polonia na pierwszy mecz w walce o - nie bójmy się tego pragnienia - awans do 1. ligi pojedzie pod Wawel. Nie ma wątpliwości, że pojadą również fani z Bytomskiego Stowarzyszenia Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni”, a nikt przecież nie wyklucza kibiców... niestowarzyszonych.

W rundzie zasadniczej Polonia w Krakowie wygrała 108:77, a w Hali na Skarpie 116:66. Ten drugi wynik - plus 50 - był czwartą najwyższą wygraną „Królowej” w sezonie po 121:63 z Niedźwiadkami w Przemyślu i 119:61 z tymi samymi rywalami w Bytomiu. Tu zwraca uwagę regularność BS-u, bo w obu przypadkach różnica była identyczna - plus 58! Wyżej niż Cracovię Polonia pokonała jeszcze jej lokalną rywalkę, Wisłę, 103:47 (+56) przy Modrzewskiego. Mistrzyni grupy C pokonywała rywali średnią różnicą 33 (!) punktów, a ta liczba mogła być wyższa, bo walkower za mecz z Iskrą Częstochowa to „tylko” 20:0. Z 29 rzeczywiście rozegranych meczów 16 kończyło się kibicowskim zaśpiewem: „Que serra, serra, Polonia sto punktów ma!”. Z kompletu trzydziestu zwycięstw „Niebiesko-czerwonych” właściwie żadne nie było zagrożone, bo nawet to najmniejszą różnicą - 101:97 w Katowicach z tamtejszym KS-em 27 - wynikało z pościgu rywali w końcówce kontrolowanej przez gości. W drugiej najmniejszej wygranej - 81:75 z GMS-em Polarisem KKS-em w Tarnowskich Górach - po trzeciej kwarcie było 68:57 dla nas, a najbliżej - na 5 pkt - rywale doszli na 20 sekund przed końcem. Natomiast w najniżej wygranym meczu Na Skarpie - 80:73 z AZS-em AWF-em Mickiewiczem Romusem Katowice - pierwsza kwarta była dla rywali (28:22), ale „to się odbudowało” i od 13 min, i wyniku 30 do... 28, Polonia trzymała katowiczan na dystans, na początku 4. kwarty nawet 14-punktowy, i o końcowy wynik absolutnie nie musiała drżeć.

Nie licząc zaburzającego statystyki walkowera z Iskrą, Polonia ze 116 kwart wygrała 97 i cztery zremisowała. Te kilka przegranych „ćwiartek” świadczy tylko o tym, że reguła, iż można przegrać bitwę, ale wygrywa się wojnę, sprawdza się też w sporcie.

Seria kolejnych wygranych naszych koszykarzy w części zasadniczej sięga jeszcze drugiej rundy poprzedniego sezonu i obecnie wynosi już 37, a Bytom twierdzą niezdobytą w rundzie zasadniczej jest już drugi rok z rzędu. To oczywiście 30 kolejnych zwycięstw przy Modrzewskiego, a ostatnia porażka przydarzyła się 1 kwietnia 2023 roku, czyli w sezonie 1-ligowym. Szkoda że nie był to... prima aprilis. Żeby jednak być rzetelnym, trzeba przypomnieć, iż jedna jedyna porażka w domu przez ostatnie dwa sezony przydarzyła się w ćwierćfinale poprzedniego play offu i pogrzebała nasze nadzieje...

Najwięcej - 531 - punktów dla Polonii zdobył w tym sezonie Bartosz Wróbel. W całej drugiej lidze najlepszy pod tym względem był Hubert Pabian z Royal Polonii 1912 Leszno - 635, a w naszej grupie Tomasz Krzymiński z KS 27 Katowice - 565, jednak Bartosz Wróbel wygrał drugofrontową rywalizację „trójkowiczów” - trafił 102 razy (o czym oczywiście informowaliśmy już na facebooku), a koniecznie trzeba podkreślić, iż 1 marca poprawił swoje rekordy kariery - zdobył 42 pkt, w tym 11 „trójek”. Drugi najlepszy w całej lidze zza łuku był Kacper Dominiak z MKK Boruta Zgierz z równo setką trafień. Z kolei drugim snajperem Polonii był Filip Pruefer - 379 pkt, a trzecim Jarosław Giżyński - 289. Drugim „trójkowiczem” został Paweł Bogdanowicz - 52, a trzecim Michał Krawiec - 44.

Nasz facebook już też ogłosił, że Krzysztof Wąsowicz był w całej lidze drugim najlepszym asystentem, rozdając 231 podań otwierających drogę do kosza. Wiemy oczywiście, że koszykówka to nie tylko snajperzy i asystenci, ale również przechwytujący, blokujący i w ogóle defensorzy, ale wymienienie tu wszystkich osiągnięć przekroczyłoby założone ramy tego tekstu, dodajmy więc tylko że jeśli zespół wygrywający wszystkie mecze nie wygrywa gremialnie wszystkich indywidualnych klasyfikacji, to oznacza, iż skład jest właściwie dobrany, wyrównany, a powierzone zadania są dobrze wykonywane przez każdego!

Wszyscy związani z Polonią bardzo by chcieli, by te pozytywy były kontynuowane w play offie. Jeżeli „Królowa” w pierwszym dwumeczu (musi przynieść rozstrzygnięcie, bo trzeciego spotkania w tej rundzie nie przewiduje się) ogra Cracovię, to w rundzie drugiej trafi na zwycięzcę dwumeczu MKK Boruta Zgierz - AZS UMK Transbruk Toruń, czyli 4. i 5. drużyny grupy A. Żeby nie być posądzonym o bufonadę, na razie nie sięgajmy dalej. Na wszystko przyjdzie czas...

 

● I runda play offu 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - grupa C

● KS Cracovia 1906 Jome - BS Polonia Bytom

● Sobota, 5 kwietnia, godz. 17.00

● Kraków, hala B Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków

 

● Rewanż I rundy play offu

● BS Polonia Bytom - KS Cracovia 1906 Jome

● Środa, 9 kwietnia, godz, 18.00

● Hala Na Skarpie, Bytom

 

Tu warto jednak dodać, iż pierwszy mecz drugiej rundy play offu planowany jest na sobotę, 12 kwietnia, a kolejne terminy to środy: 16 i 23 kwietnia. Najlepsza w 2. lidze Polonia każdą ewentualną rundę zaczynać będzie w Hali na Skarpie.

Na zakończenie rundy zasadniczej sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom pokonali w Bielsku-Białej Basket Hills 98:79.

W bielskiej hali „Victoria” gospodarze wybiegali do prezentacji w blasku punktowych świateł, a okazali się też bardzo mili dla naszego Wojciecha Zuba, który przez ostatnie pięć sezonów grał dla Basket Hills. Były bielszczanin otrzymał pamiątkową koszulkę, co fetowali kibice miejscowi, a równie mocno, a może nawet mocniej, fani z Bytomskiego Stowarzyszenia Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni”, którzy w sporej liczbie przyjechali pod Klimczok. W poprzednim sezonie w Bielsku grał także Michał Medes, ale tym razem, z powodu przeziębienia, nie było go w bytomskim protokole.

Choć pierwsi szansę na punkty (rzut za trzy Jakuba Łódź-Śmigielskiego) mieli miejscowi, to jednak pierwszy „przedziurawił” kosz Jarosław Giżyński - i to dwa razy: za pierwszym razem solówką spod bocznej linii, a za drugim spod obręczy. Na 6:0 z bliska podwyższył Filip Pruefer i wtedy „wstrzelił się” Łódź-Śmigielski. Od 6:2 osiem kolejnych punktów to po 2: Pruefera, od którego rywal się odbił, potem dobijającego Bartosza Wróbla, znów Pruefera i - po czasie dla BH - Krzysztofa Wąsowicza. Przy 2:14 Grzegorz Szybowicz zdobył swoją pierwszą „trójkę”, czym „zobowiązał” Wróbla do... tego samego! Na kolejną „trójkę” Szybowicza znów identycznie odpowiedział Wróbel, ale nie od razu, bo najpierw po „dwójkę” poszedł Wąsowicz. Szybowicz - ku uciesze miejscowych kibiców - zaliczył zaraz „trójkowy” hat trick, na co Wąsowicz zareagował dwoma pkt. Na to dwa trafił bielszczanin Oskar Janicki, a Pruefer jeden, ale zaraz dwa Marek Piechowicz, po efektownej asyście Wróbla. Dwoma „oczkami” przypomniał się miejscowy weteran Robert Kozaczka, co przyćmił „trójką” Wróbel, a poprawił Wąsowicz - też „trójką”, ale 2+1, znów po asyście Wróbla. 33:15 dla Polonii po pierwszych 10 minutach.

Drugie 10 minut dwoma punktami rozpoczął Filip Rejowski, a kolejne dwa dorzucił Kozaczka. Coś się w bytomskiej maszynie strzeleckiej zacięło, a w bielskiej wręcz przeciwnie: 2+1 Konrada Mamcarczyka i klasyczne trzy Szybowicza. Po czasie dla Mariusz Bacika bielską kanonadę „dwójką” przerwał Michał Krawiec, ale tylko na moment, bo dwa razy zza łuku popisali się Rejowski i Mamcarczyk - ten drugi z... bardzo daleka. Była już połowa tej kwarty, gdy Zub i Wróbel „dwójkami” trochę ostudzili zapędy BH, ale czasem zareagował ich trener, po którym dla gospodarzy było kolejne 6 pkt (1 – Rejowski, 3 – Mamcarczyk, 2 – Szymon Łukasiak). Paweł Bogdanowicz nie byłby sobą, gdyby nie trafił zza 6,25 m (na 42:37 dla „Królowej Śląska”). Potem „posprzeczali się trochę” Wróbel i Łukasiak - obaj przewinienia techniczne – co poderwało bielszczanina do trzech punktów – nietypowo: najpierw 1 wolny, a potem dwa po „długodystansowej” asyście Mamcarczyka. Było już tylko 42:40, ale z olimpijskim spokojem zza łuku trafił Krawiec, a na dwa wolne Mamcarczyka z jeszcze większym spokojem zareagował z daleka Bogdanowicz i na dużej przerwie było 48:42 dla bytomian.

Pierwsze 7 pkt po zmianie stron to 3 i 2 (po solówce lewą ręką) Wróbla oraz dwa Pruefera. Łukasiak z bliska zmniejszył różnicę, którą z linii osobistej zwiększył Pruefer, gdy dwa razy trafił od „deski”. Mamcarczyk i Łukasiak wspólnie dołożyli po dwa, co Giżyński przyhamował wolnym, ale Szybowicz „poszybował” po „trójkę”. O „czwórkę” (2 i 2) postarał się Piechowicz, a dwoma wolnymi podbudował Wróbel, na co jednak Szybowicz znów walnął zza łuku. Wróbel „trójką” nie pozostał dłużny, ale o „trójkę” postarał się Miłosz Matyja, tyle że składaną (2+1 za faul). Swojej kolejnej „trójki” składać nie chciał Bogdanowicz, ale Matyja owszem – poskładał „czwórkę” (2 i 2). Końcówka trzeciej ćwiartki należała do Zuba, który w kolejności 2, 1, 1 i 2 ustalił wynik na 76:61.

Wstęp do ostatniej odsłony to 2 za 2 Giżyńskiego i Łukasiaka, potem 2 +1 Pruefera i też „trójka”, ale standardowa, bielskiego Wróbla – Jakuba. Wkrótce dwa Piechowicza i jeden Matyi, a zaraz 4 kontra 4: dwa Krawca i 1+1 Pruefera zniwelowane dwiema „dwójkami” Łukasiaka i Szybowicza. Krawiec dołożył punkt, ale Łukasiak trzy, na co nasz Wróbel - Bartosz dwa, ale Krawiec trzy. Matyja 1 + 1, a nasz Wróbel trzy. Rejowski też trzy, a na koniec Zub za dwa i skończyło się 98:79. Ciekawostką niech będzie fakt, iż w pierwszym meczu tych drużyn, na zakończenie roku i pierwszej rundy BH w Bytomiu też zdobył 79 pkt, z tym, że BS 104.

Mecze ostatniej kolejki rozgrywane były o tej samej godzinie, więc na wyłonienie rywala Polonii w 1. rundzie play offu przyszło trochę poczekać. W bezpośrednim pojedynku o grę w dalszej części sezonu GTK AZS II Gliwice wygrał w Kielcach z tamtejszym UJK 89:76, zrzucając „Akademików” na 9. miejsce, a także wyprzedzając KS Cracovię 1906 Jome, która planowo przegrała z katowickim Mickiewiczem. W ten sposób najbliższymi rywalami „Królowej Śląska” zostały „Pasy”...

 

Basket Hills Bielsko-Biała 79:98 BS Polonia Bytom
15:33, 27:15, 19:28, 18:22

 

Polonia: Wróbel 28 (6x3), Pruefer 16, Krawiec 11 (2x3), Bogdanowicz 9 (3x3), Zub 10, Wąsowicz 9, Piechowicz 8, Giżyński 7, Korczyk.

Najwięcej dla gospodarzy: Szybowicz 20 (6x3), Łukasiak 16 (1x3) i Mamcarczyk 13 (3x3).

 

Kolejny mecz Polonia zagra w Grodzie Kraka z Cracovią w sobotę 5 kwietnia. Rewanż na Skarpie w środę, 9.04. W pierwszej rundzie play offu o awansie decyduje lepszy bilans zdobytych punktów w dwumeczu.

W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego 2024/25 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom zagrają w Bielsku-Białej z tamtejszymi Basket Hills.

Już od kilku kolejek było wiadomo że jedyna niepokonana w całej drugiej lidze „Królowa Śląska” wygra grupę C i w pierwszej wewnętrznej rundzie play offu zagra dwumecz z ósmym zespołem tej grupy. Długo mogło się wydawać, że to miejsce zajmie GTK AZS II Gliwice. Gliwicka młodzież rywalizowała na dwóch frontach, bo również w mistrzostwach Polski do lat 19, gdzie doszła do czwartego miejsca w kraju, przez co jednak przekładano jej mecze w lidze. Nierówna liczba gier zakłamywała trochę obraz tabeli, ale z drugiej strony dawała gliwiczanom pewien handicap w postaci wrażenia, iż znając wyniki innych drużyn, w zaległych meczach wszystko będą mieli w swoich rękach. Jednak w sporcie nie zawsze chcieć to móc i GTK II grając dzień po dniu - w ostatni wtorek i środę - najpierw wysoko przegrało w Stalowej Woli z dużo niżej notowaną Stalą, a następnie u siebie z BH Bielsko-Biała. Z bielszczanami gliwiczanie wygrywali przez 3/5 meczu, a na 47 sek. przed końcem 83:82, jednak skończyło się 83:86. W ostatniej kolejce jeszcze ciągle ósme w tabeli GTK pojedzie do 9. w stawce UJK Kielce i jeśli przegra, zostanie poza play offem. Jeśli wygra, będzie patrzeć na wynik siódmej w zestawieniu Cracovii u siebie z AZS-em AWF-em Mickiewiczem Romusem Katowice. Mimo że krakowianie w tym meczu faworytami nie będą, to żeby już do końca nie zagmatwać tej wyliczanki napiszmy, że chyba jednak gliwiczanie w rywalizacji z „Pasami” i UJK mają najmniejsze szanse na 8. miejsce.

Skupiliśmy się na potencjalnym rywalu Polonii w play offie, co wcale nie znaczy, że jej mecz pod Klimczokiem będzie o... czapkę gruszek. Wręcz przeciwnie - stawką będzie ukończenie rundy zasadniczej bez porażki, co byłoby rekordem nie do pobicia, co najwyżej do wyrównania, a także wyraźnym sygnałem wobec całej drugiej ligi, kto w decydującej rywalizacji będzie rozdawał karty. Tu warto zaznaczyć, że z jedną tylko porażką pozostają liderujący grupie B Żubry Chorten Białystok, bo prowadząca w grupie D Pogoń Prudnik w sobotę przegrała po raz drugi - u siebie z Koszem Ciepłomaksem Kompaktowym Pleszew.

Przypomnijmy, że pierwszy w tym sezonie mecz z bielszczanami „Niebiesko-czerwoni” zagrali krótko przed Wigilią i w Hali na Skarpie wygrali 104:79. 22 pkt zdobył wówczas Filip Pruefer, a symetrycznie po trzy „trójki” trafili Bartosz Wróbel, Michał Krawiec i Jarosław Giżyński. Było to 9. zwycięstwo Polonii w trzynastym meczu z bielskim rywalem, który obecnie w tabeli jest 6. z 47 punktami w 29 meczach, czyli z bilansem 18 zwycięstw i 11 porażek. Bez względu na wynik z „Królową” BH tego miejsca nie straci i w pierwszej rundzie play offu zagra z drużyną z 3. miejsca, na którym jest obecnie wspominany już tu Mickiewicz.

Na pewno pod Klimczok wybiera się Bytomskie Stowarzyszenie Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni”, co też będzie rekordem obecności bytomskich fanów na wszystkich meczach BS-u w tym sezonie!

 

● 30. kolejka 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - grupa C

● Basket Hills Bielsko-Biała - BS Polonia Bytom

● Sobota, 29 marca, godz. 18.00

● Hala Victoria, Bielsko-Biała, ul. Bratków 16

 

Następny mecz Polonistów to już playoffowy wyjazd w sobotę 5 kwietnia, a dokąd dowiemy się w tę sobotę wieczorem. Rewanż w Hali na Skarpie w środę, 9.04., początek o 18.00.

Bytomski Sport Polonia Bytom zaprasza serdecznie na spotkanie z przedstawicielami klubu, na którym omówione zostaną kwestie związane z działalnością wszystkich sekcji sportowych. 
 
Spotkanie z Prezesem Zarządu oraz przedstawicielami sekcji bytomskiego klubu odbędzie się w czwartek 3 kwietnia o godzinie 17:30 w Bytomskim Centrum Kultury (1. piętro - sala akwarium).
 
Będzie to okazja do podsumowań z bieżącej działalności spółki oraz planów na kolejne miesiące i strategii rozwoju klubu. Podczas spotkania przedstawione zostaną postępy związane z inwestycją przy ul. Piłkarskiej 8, będzie także możliwość porozmawiania na temat podejmowanych inicjatyw i kampanii kierowanych do sympatyków Niebiesko-Czerwonych.
 
Spotkanie będzie dotyczyło trzech sekcji sportowych Polonii Bytom (koszykówka, piłka nożna, hokej na lodzie). Zapraszamy serdecznie!

Koszykarze BS Polonii w ostatnim Na Skarpie meczu rundy zasadniczej sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn pokonali ZKS Stal Stalowa Wola 98:56.

Po raz drugi z rzędu wczesnym popołudniem, by nie odbierać kibiców walczącym później o mistrzostwo Polski hokeistkom Polonii, „Niebiesko-czerwoni” koszykarze udowodnili, że nie ma takiego dnia tygodnia i takiej godziny rozpoczęcia gry, które by przeszkadzały w odniesieniu zwycięstwa.

Na bytomskie zakończenie rundy zasadniczej sezonu przypadł mecz ze Stalą, w którym pierwszą piłkę zdobył Michał Medes, ale pierwsze punkty - dwa - stalowowolanin Maciej Paterek. Medes jednak zdobył pierwszy punkt dla Polonii, ale Paterek kolejne dwa - wolne - dla gości. 4:1 to było najwyższe prowadzenie przyjezdnych, które na 3:4 zmniejszył z bliska Medes, a całkowicie zlikwidował - w swoim „trójkowym” stylu - Bartosz Wróbel. Na 8:4 podwyższył „osobiście” Jarosław Giżyński, jednak składaną „trójką” (dwa z faulem) odpowiedział Wojciech Baran. W krótkim czasie Medes trafił z bliska dwa razy dwa, a „Stalownik” Łukasz Krzek raz razy dwa i BS zaczął „odskakiwać”: Michał Krawiec trafił oba wolne, Wróbel złożył 2+1 i dołożył wkrótce dwa, a serię przedłużył dwoma „oczkami” Giżyński. Marcin Bandyga dwoma zatrzymał przemarsz gospodarzy, ale tylko na chwilę, bo kolejne cztery punkty to po równo dzieło Marka Piechowicza i Medesa, a kwartę zamknął na 25:13 Bandyga.

Początek drugiej części naprzemienny: Filip Pruefer, Klaudiusz Tarnawski, znów Pruefer po 2, ale Kacper Kędra za 3, na co Paweł Bogdanowicz za jeden, a Tarnawski znów za dwa. „Chwila nieuwagi” przyjezdnych przyniosła serię 13:0 dla „Królowej Śląska” (Piechowicz 2, Pruefer 2 i 2, Michał Krawiec 2 i 2 oraz Bogdanowicz 3), którą skromnym wolnym przerwał Iwan Tokowienko, a mocno - „trójką” - zatwierdził znów Bogdanowicz. Tę kwartę „dwójkami” zamknęli Paterek i Pruefer na 48:23.

Trzecią ćwiartkę rozpoczął „dwójką” Wróbel, ale szybko się... zreflektował i trafił za trzy, co dwoma punktami zatwierdził Krawiec. Najskuteczniejszy wśród gości Krzek sam zdobył pierwsze w tej kwarcie 11 (!) punktów gości („dwójka” i... trzy „trójki”), ale żeby nie bolało, w jego serię „wtrącali się”: Giżyński, Medes, Piechowicz „dwójkami” oraz Pruefer i Bogdanowicz „jedynkami”. „Wtrącił” mu się też kolega z drużyny, Tarnawski, ale potem Krzek trafił jeszcze dwa wolne, czyli w trzecich 10 minutach zdobył 13 z 15 punktów swojej drużyny, ale kwartę na 68:38 zamknęli Wojciech Zub za dwa i Krawiec za trzy.

Ostatnią odsłonę wolnym rozpoczął Paterek, ale czekać na efekty nie kazali Piechowicz (2) i Bogdanowicz (2), a na dwa punkty upartego Krzeka Bogdanowicz odpowiedział tym, co lubi najbardziej - „trójką”. Potem był 1+1 Paterka, 2 Pruefera i 2 Barana, ale Zub „odmienił” to zza łuku, a Bogdanowicz bezbłędnie z linii wolnych. Krzek nie odpuścił - za dwa - na co dwoma wolnymi odpowiedział Piechowicz (choć szanse miał trzy), a pierwsze swoje dwa pkt zaliczył Karol Korczyk. Krzek nie pozwalał o sobie zapomnieć (za trzy), ale do protokołu jednym punktem kazał się zapisać Maksymilian Siwik. Bogdanowicz do swoich i zespołowych statystyk dodał kolejne dwa punkty, a po drugiej stronie Tarnawski jeden. Siwik nie chciał pozostać z symboliczną zdobyczą, więc popisał się „trójką”, na co zareagował Paterek - symbolicznie „jedynką”. Punkt dla BS-u dodał Korczyk, a Paterek znów symbolicznie - jeden dla Stali. Korczyk dwoma i Siwik trzema punktami zbliżyli Polonię do „setki”. Paterek uzyskał swoisty hat trick - po raz trzeci z rzędu trafił jeden z dwóch osobistych, a Tokowienko zmniejszył wynik na 98:56. Bytomianie długo rozgrywając ostatnią akcję nie zrezygnowali z „setki”, jednak wynik pozostał bez zmian, ale 29. kolejne zwycięstwo to już osiągnięcie historyczne, a może być poprawione...

BS Polonia Bytom 98:56 ZKS Stal Stalowa Wola
25:13, 23:10, 20:15, 30:18

Polonia: Bogdanowicz 17 (3x3), Pruefer 13, Wróbel 13 (2x3), Medes 11, Krawiec 11 (1x3), Piechowicz 10, Siwik 7 (2x3), Giżyński 6, Korczyk 5, Zub 5 (1x3), Dragon, Wąsowicz.

Najwięcej dla Stali: Krzek 22 (4x3), Tarnawski 7.

 

„Królowej Śląska” w rundzie zasadniczej pozostał jeszcze jeden mecz - w sobotę, 29 marca, w Bielsku-Białej z tamtejszym Basket Hills; początek o 18.00.

Koszykarze BS Polonii Bytom 22 marca o 14.00 podejmą ZKS Stal Stalowa Wola w ramach 29. kolejki sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn.

Już od jakiegoś czasu wiemy, że „Królowa Śląska” wygrała grupę C, ale byli tacy, którzy wiedzieli to jeszcze przed... bieżącym sezonem. Może trudniej było przewidzieć, że „Niebiesko-czerwoni” będą kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa, ale dwadzieścia osiem kolejnych wygranych (w tym jeden walkower) to fakt i bardzo dobra pozycja wyjściowa przed play offem, bo jeśli ta tendencja zostanie utrzymana w dwóch ostatnich kolejkach sezonu zasadniczego, to przyniesie handicap w postaci ewentualnego trzeciego meczu od 2. rundy decydującej rozgrywki w Hali na Skarpie.

Przypomnijmy, że Żubry Chorten Białystok w grupie B 2. ligi i Pogoń Prudnik w grupie D mają po jednej porażce i tylko czyhają na potknięcie Polonii, więc nasi koszykarze mają jeszcze o co grać. Najbliższy rywal - ZKS Stal Stalowa - jest w tabeli grupy C na 15. miejscu, więc nie jest to eksponowana pozycja, tym bardziej że za „Stalówką” jest już tylko AK Iskra Częstochowa, która w styczniu br. wycofała się z rozgrywek. A przecież stalowowolanie pod koniec XX wieku przez 11 sezonów grali w ekstraklasie, dwukrotnie zajmując 5. miejsce (1990/91 i 1994/95). Jeszcze raz awans do elity Stal wywalczyła w 2009 r., a udział w tym sukcesie miał Marek Piechowicz, który jednak już w tym klubie nie zagrał. Współcześnie Polonia i Stal zagrały ze sobą raz - w pierwszej rundzie obecnego sezonu w Stalowej Woli „Królowa” wygrała 103:58, a siedem (!) „trójek” trafił Bartosz Wróbel. Jego w sumie 23 pkt nie były jednak najlepszym bytomskim dorobkiem, bo Michał Medes zdobył 25 „oczek”. Nie będąc fałszywie skromnym można założyć, że Na Skarpie kibice zobaczą 29. kolejne zwycięstwo BS-u, a zerkać będą też na środek tabeli grupy C, gdzie wyłaniać się będzie rywal bytomian w 1. rundzie play offu. W tej chwili 8. jest zespół UJK Kielce o punkt za Cracovią i o punkt przed rezerwami GTK, które jednak mają jeszcze trzy mecze do rozegrania. Gliwiczanie we... wtorek, 25 marca, pojadą do Stalowej Woli i już mogą dogonić kielczan, ale wszystko pewnie rozstrzygnie się w ostatniej kolejce w bezpośrednim meczu UJK z GTK w Kielcach, z tym że najtrudniejszy kalendarz ma Cracovia (dwóch katowickich rywali) i to ona może spaść na 8. miejsce.

 

● 29. kolejka 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - grupa C

● BS Polonia Bytom - ZKS Stal Stalowa Wola

● Sobota, 22 marca, godz. 14.00

● Hala Na Skarpie przy ul. Frycza-Modrzewskiego 5a

● Bilety online: www.kupbilet.pl/sport/koszykowka/bb1078/opis

 

Ostatni mecz rundy zasadniczej BS Polonia zagra w sobotę, 29 marca, w Bielsku-Białej z tamtejszym Basket Hills; początek o 18.00. A potem play off. W sobotę, 5 kwietnia, Polonia pojedzie do Kielc... a może do Krakowa, a najlepiej do Gliwic, by w środę 9.04. przyjąć rywala Na Skarpie. O awansie zadecyduje bilans dwumeczu, więc gdyby w którymś ze starć był remis, to nie będzie... dogrywki.

 

 

W 28. kolejce części zasadniczej sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom pokonali w Tarnowskich Górach GMS Polaris KKS 81:75.

W tzw. mediach społecznościowych Filip Pruefer nawoływał kibiców - głównie członków Bytomskiego Stowarzyszenia Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni”, ale nie tylko ich - do ustanowienia rekordu sezonu w liczbie fanów przyjezdnych. Okoliczności były sprzyjające, bo przecież do Tarnowskich Gór bliziutko i rzeczywiście spora grupa kibiców dopingowała Polonię, ale chyba trudno byłoby jednoznacznie określić czy to mógłby być rekord, natomiast ogólna frekwencja w tarnogórskiej hali była imponująca, bo porównywalną, a może i większą, można było zobaczyć chyba tylko w... Hali na Skarpie.

GMS Polaris KKS walczy o 4. miejsce przed play offem i pokonanie Polonii byłoby dla tarnogórzan olbrzymim krokiem w tym kierunku, ale to „Królowa Śląska” jest zdecydowanym, niepokonanym liderem, więc na taryfę ulgową żaden rywal nie może liczyć. Choć pierwszą piłkę wygrał Michał Medes, to jednak pierwsze punkty zdobył Szymon Podgórski, grający niegdyś w bytomskich barwach. 2 i 2 Medesa i Jarosława Giżyńskiego dały gościom pierwsze prowadzenie, ale Marcin Majcherek „dwójką” przechylił szalę na 5:4 dla KKS-u. Potem było trochę ping-ponga: 2 Krzysztofa Wąsowicza, 2 Łukasza Lewińskiego (też były Polonista), 2 Bartosza Wróbla, na co „trójka” Patryka Piszczatowskiego i znów 2 Medesa, ale z pojedynczym dodatkiem za faul i dwa wolne dodatki Giżyńskiego, ale i identyczna zdobycz Majcherka na 12:13. Tu Polonia zaczęła odjeżdżać: 2 pkt Wąsowicza i... pięć (dwa i zaraz trzy) Giżyńskiego na 12:20 i czas dla grającego trenera gospodarzy Bartłomieja Wróblewskiego (też niegdyś w Polonii). Time out poskutkował „trójką” Lewińskiego, na co trójką... wolnych odpowiedział Wróbel, ale klasyczną „trójkę” zaprezentował Piszczatowski i za chwilę poprawił „dwójką” i było 20:23. Jak za trzy to i ja - to odpowiedź Wojciecha Zuba, a potem były 2 i 2 Jarosława Fomiczowa, przedzielone dwoma Giżyńskiego, a oba wolne Wąsowicza dały Polonii 30:24 po pierwszej kwarcie.

Drugie 10 minut „dwójką” rozpoczął Przemysław Zygmunciak (eks-Polonista), na co tak samo zareagował Paweł Bogdanowicz. Zygmunciak podwyższył stawkę o trafienie zza łuku, na co tak samo zareagował... Bogdanowicz. Zygmunciak nie dawał za wygraną - za trzy, Bogdanowicz także za trzy! Zygmunciak przybastował - tylko za dwa, na co Bogdanowicz... asystował przy dwóch Wąsowicza, ale potem sam trafił za dwa, co „dwójkami” podnieśli Filip Pruefer i Zub. Było 31:43, gdy Lewiński z odchylenia zdobył dwa punkty, co wywołało 2 i 2 Medesa i Wąsowicza. Zygmunciak z czterech w krótkim czasie osobistych trafił pierwszy i trzeci, a Michał Krawiec z dwóch dwa. Piszczatowski jednym z dwóch wolnych nie wychylił się za bardzo, a dwiema „dwójkami” Giżyński i Pruefer zamknęli połowę meczu na 53:36 dla Polonii.

Po dużej przerwie pierwszy trafił Fomiczow (2), a potem Medes (1). Kolejno Piszczatowski (2), Wąsowicz (2), Majcherek (2) i Fomiczow (1). Kolejne 6 „oczek” dla Polonii - 2 i 2 Pruefera oraz 2 Wróbla. Zygmunciak odpowiedział „trójką”, co Krawiec skwitował też „trójką”. Potem 5 pkt KKS-u: 2 Piszczatowskiego i 3 Zygmunciaka. Marek Piechowicz zdobył punkt, ale Podgórski 3 i trzecią kwartę 18:13 wygrali gospodarze, ale było jeszcze spokojne 54:66.

Ostatnia ćwiartka to zza łuku Majcherka i sprzed... łuku Piechowicza oraz „trójka” Zuba na dobry nastrój, ale zaraz Zygmunciak zaliczył akcję za... cztery (3 + 1 po faulu), jednak po 2 pkt Wąsowicza ciągle było 12 pkt superaty dla „Królowej”. Zmniejszył to dwoma wolnymi Fomiczow, ale zwiększył składaną „trójką” Giżyński. Zygmunciak trafił raz z wolnych, a Wąsowicz 2 z wyskoku. Potem była seria gospodarzy: Lewiński, Majcherek i Fomiczow trzy razy po dwa i Piszczatowski za trzy! Było 73:78, gdy dwoma pkt odpowiedział Medes. Zygmunciak nie wykorzystał szansy i z czterech osobistych trafił tylko dwa (75:80) i na 10 sek. przed końcem gospodarze wzięli czas. Nic jednak już nie wskórali, a ostatni punkt w meczu zdobył najskuteczniejszy z bytomian Wąsowicz. Mimo pościgu tarnogórzan trudno byłoby powiedzieć, że zwycięstwo „Królowej” było aż tak bardzo zagrożone, ale niezawodni kibice fetowali je równie gorąco jak każde w sezonie, czyli w sumie 28!

GMS Polaris KKS Tarnowskie Góry 75:81 BS Polonia Bytom
24:30, 12:23, 18:13, 21:15

Polonia: Wąsowicz 17, Giżyński 16 (1x3), Medes 10, Pruefer 8, Zub 8 (2x3), Bogdanowicz 7 (1x3), Wróbel 7, Krawiec 5 (1x3), Piechowicz 3.

Najwięcej punktów dla GMS-u: Zygmunciak 22 (4x3), Piszczatowski 16 (3x3), Majcherek 11 (1x3) i Fomiczow 11.

 

Przedostatni mecz rundy zasadniczej – ze Stalą Stalowa Wola – odbędzie się w sobotę, 22 marca, w Hali na Skarpie. Początek o 14.00.