AKTUALNOŚCI
AKTUALNOŚCI
AKTUALNOŚCI
Drodzy kibice,
Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, realizacji postawionych celów oraz wielu sukcesów, życzą Zawodnicy, Trenerzy, Pracownicy, Rada Nadzorcza oraz Zarząd Spółki Bytomski Sport Polonia Bytom sp. z o.o.
Zdobycie Torunia przypieczętowało awans do ćwierćfinału BS Polonii już po dwóch meczach.
Już przed meczem słychać było: „Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Polonia gra!” w wykonaniu niezawodnego Bytomskiego Stowarzyszenia Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni”, a potem pierwszą piłkę wygrał Michał Medes, lecz pierwsze punkty zdobył kapitan gospodarzy, Krystian Maćkiewicz. Szybko spod kosza wyrównał Michał Medes, ale wkrótce było 8:2 dla AZS-u, za moment 9:3, gdy po wolnym trafili: nasz kapitan Marek Piechowicz i Damian Szczepanik. Kolejne punkty dla „Królowej Śląska”: dwa z półdystansu Krzysztofa Wąsowicza, oba wolne Piechowicza i znów dwa Wąsowicza na 9:9. Następne... dziewięć „oczek” dla „Akademików”, przedzielone samotnym wolnym Wojciecha Zuba - 18:10 zaczęło przypominać scenariusz pierwszego meczu w Bytomiu, w którym torunianie wygrali pierwszą kwartę trzynastoma punktami. Do pierwszej przerwy była jeszcze „wymiana dwójek”: Filip Pruefer-Hubert Prokopowicz-Paweł Bogdanowicz i jednego osobistego trafił jeszcze Pruefer, ale Paweł Sowiński zza łuku i było 23:15, czyli „tylko” 8 pkt gospodarskiej przewagi.
Drugą kwartę dwoma punktami rozpoczął Hubert Lipiński, ale o dodatkowy punkt po faulu się nie pokusił, a potem seria: po 2 Wąsowicza w jego specyficznym stylu od dołu, Jarosława Giżyńskiego (solo od połowy z jednooczkowym bonusem po faulu) i Medesa, na co toruński snajper Arkadiusz Kobus odpowiedział dwoma wolnym (wcześniejsze dwa zmarnował), a Giżyński dopowiedział dwoma po kolejnej solówce. Po dwóch pkt Szczepanika pierwszą „trójkę” dla Polonii trafił Michał Krawiec, to i Maćkiewicz przycelował zza łuku (to jego i torunian druga „trójka”, pierwszą miał już w 3 minucie meczu). Krawiec poszedł za ciosem i „dwójką” zmusił trenera miejscowych do wzięcia czasu, po którym Lipiński trafił za dwa, a Krawiec znów za trzy! Było 34:32, ale Lipiński podniósł na 36:32, a Paweł Bogdanowicz „trójką” przykrócił na jeden punkt manka. Prokopowicz za dwa utrzymywał AZS w grze, ale Pruefer sam pod koszem po superasyście Wąsowicza znów zmniejszył prowadzenie do minimum. Dwa wolne trafił Sowiński, dwa Wąsowicz z półdystansu, Lipiński już tylko jeden wolny, a Wąsowicz za trzy na pierwsze prowadzenie Polonii 42:41! Kobus po własnej zbiórce jeszcze odwrócił wynik na 43:42 dla nich, ale Piechowicz trafił zza 6,25, a potem Wąsowicz za 2, Medes za jeden, a w ostatniej sekundzie pierwszej połowy Sowiński zmniejszył tylko na 45:48.
Pierwsze cztery punkty trzeciej kwarty to po 2 Krawca i Medesa, a po drugiej stronie trzy Sowińskiego. Na 54:48 podniósł Piechowicz, a potem Kobus zdobył 4 pkt z... niedosytem, bo po jednym z dwóch par wolnych, a po nich dopiero za dwa. Pruefer zareagował wsadem, Piechowicz - z powietrza po superpodaniu Krawca - i Giżyński (solo) „dwójkami”, Zub „trójką” i Piechowicz znów „dwójką”, co dało 13-punktową przewagę „Królowej”. Trochę ją zmniejszył Kobus, ale przywrócił Piechowicz - 67:54 po 30 minutach.
Ostatnia część to solówka Bogdanowicza i znów tylko jeden wolny Kobusa, ale dwa Sowińskiego, na co trzy Krawca! Po kolejnych dwóch Sowińskiego, trzy Bogdanowicza, a po drugiej stronie kapitalny blok Medesa. Na tej fali Krawiec zdobył kolejne dwa „oczka”, ale torunianie cztery: Żebrowski 2 i Sowiński (po przewinieniu technicznym) oraz Jan Szumański po jednym. Jednego osobistego trafił też Zub, ale Sowiński „lobem” dwa, więc Zub poprawił się na trzy. Potem były cztery celne wolne AZS-u, a na koniec po „dwójce” Krawca i Żebrowskiego na 83:71 dla BS-u.
„Pierwsza liga, pierwsza liga, Polonia!” - popłynęło z niebiesko-czerwonej części widowni. Kolejny krok do szczęścia został zrobiony, ale skala trudności rośnie...
AZS UMK Transbruk Toruń 71:83 BS Polonia Bytom
23:15, 22:33, 9:19, 17:16
Polonia: Krawiec 17 (3x3), Piechowicz 14 (1x3), Wąsowicz 13 (1x3), Bogdanowicz 10 (2x3), Zub 8 (2x3), Medes 7, Pruefer 7, Giżyński 7.
Najwięcej dla AZS-u: Sowiński 19 (2x3), Kobus 12, Prokopowicz 11 (1x3).
Pierwszy mecz 1/4 finału odbędzie się w sobotę, 26 kwietnia, w Hali na Skarpie. Początek rywalizacji z RJ House Legionem Legionowo, który dwa razy pokonał PGE GiEK Turów Zgorzelec, o 18.00.
W 2. meczu II rundy Polonia zagra w środę w Toruniu o awans do ćwierćfinału play-off 2024/25.
To będzie jak na razie najdalszy w sezonie wyjazd „Królowej Śląska” i Bytomskiego Stowarzyszenia Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni”, ale nie aż tak kosmicznie daleki, bo raptem o 15 km dłuższy niż do Przemyśla, a o 30 niż do Stalowej Woli. Bytomscy fani już w sobotę (a może wcześniej?) znali środową marszrutę, a pierwszy mecz BS-u z AZS-em UMK Transbrukiem rozgrzał ich niemal do czerwoności. W Hali na Skarpie entuzjazm udzielił się... wszystkim, bo nawet skromna rodzinna grupa kibiców toruńskich miała powody do radości, bo goście do przerwy prowadzili. Bytomska euforia wyrażała się też słowami jednego z kibiców: „Nareszcie były emocje!”. Fakt - już 33 kolejne zwycięstwa to powód do dumy, ale też niezagrożone wygrane mogą... spowszednieć! Wobec takiego dictum mamy odpowiedź: łatwo już było! Teraz emocje będą już w każdym meczu!
Torunianie, przypomnijmy, zajęli w rundzie zasadniczej grupy A 5. miejsce, ale przez cały ten czas nie... przytłaczała ich renoma Polonii, bo była to dla nich odległa perspektywa. Przyjechali więc bez obciążeń, za to mając w swoich szeregach snajpera, 38-letniego Arkadiusza Kobusa, któremu do 600 punktów w tym sezonie brakuje czterech, a 55 razy trafił za trzy. W sobotę przy Frycza-Modrzewskiego zdobył 21 pkt, jednak trafił tylko jedną „trójkę”, za to jego koledzy 10, dzięki czemu jeszcze w 25 minucie prowadzili. Potem jednak bytomska nawałnica wypłukała rywali z nadziei na sukces, a 18 „setka” w tym razem niejednostronnym meczu i mimo naszego MVP Bartosza Wróbla na ławce rezerwowych, świadczy o wysokiej... normie „Niebiesko-czerwonych”.
W pierwszych meczach 2. rundy play offu bardzo dobrze zaprezentowały się zespoły, które wyszły z naszej grupy C. Katowickie KS 27 i Mickiewicz oraz krakowska AGH wygrały, a my patrzymy na parę RJ House Legion Legionowo - PGE GiEK Turów Zgorzelec, z której wyłoni się rywal dla zwycięzcy pary toruńsko-bytomskiej. Pierwszy mecz w Legionowie wygrali gospodarze 77:62, choć podobnie jak w Bytomiu goście prowadzili jeszcze w połowie trzeciej kwarty. Nie bawimy się we wróżby, więc nie wskazujemy „lepszego” rywala w trzeciej rundzie - niech o tym przesądzą sami koszykarze. Przede wszystkim nasi koszykarze...
● 2. runda play offu 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - drugi mecz
● AZS UMK Transbruk Toruń - BS Polonia Bytom
● Środa, 16 kwietnia, godz. 19.00
● Uniwersyteckie Centrum Sportowe UMK, Toruń, ul. Świętego Józefa 17
Bez względu na wynik tej potyczki do play offu powrócimy po Świętach Wielkanocnych...
Koszykarze BS Polonii Bytom, pokonując AZS UMK Transbruk Toruń w pierwszym meczu II rundzy play-off, odnieśli 33. zwycięstwo w sezonie, a 17. na Skarpie.
Pierwszy krok do ćwierćfinału drugoligowego play offu został zrobiony, ale już wiemy, że poprzeczka idzie w górę. Piąty po rundzie zasadniczej zespół grupy A w teorii nie powinien zagrozić niepokonanej przez cały sezon Polonii, ale torunianie chyba nie przejęli się renomą rywala, bo choć pierwsi stracili punkty (2:0 Michał Medes), to zaraz wyszli na prowadzenie po „trójce” Krystiana Maćkiewicza, a na 2 pkt po zwodach Marka Piechowicza odpowiedzieli „trójką” Jakuba Kondraciuka, co „trójką” ukrócił trochę Michał Krawiec (było 7:6), ale po czasie dla gości ich najlepszy snajper Arkadiusz Kobus trafił dwa wolne. Na 9:8 wynik przestawił Krzysztof Wąsowicz, ale Damian Szczepanik odwrócił na 9:10, a zaraz dwa toruńskie punkty dołożył Paweł Sowiński. Wtedy Krawiec zaliczył oba wolne, a Medes dwa z bliska i punktem prowadziła „Królowa Ślaska”. Po trafieniu Maćkiewicza punktem prowadził Uniwersytet Mikołaja Kopernika, co do 14:14 „osobiście” zniwelował Filip Pruefer. Kobus „osobiście” trafił dwa razy, a dwa „na desancie” dołożył Lipiński. Pruefer troszkę przykrócił jednym wolnym, ale Sowiński „ukłuł” zza łuku, co przyklepali „dwójkami” Lipiński i znów Sowiński i było 15:25 (!). Zapędy gości ostudził dwoma pkt Pruefer, ale tylko trochę, bo po „trójce” Lipińskiego i „dwójce” w ostatniej sekundzie Huberta Prokopowicza goście pierwszą kwartę zamknęli prowadzeniem 30:17.
Drugą dwoma punktami otworzył Piechowicz, ale to samo zrobił Sowiński. Drugą dla nas „trójkę” w meczu trafił Paweł Bogdanowicz, ale Lipiński nie chciał być gorszy! Chwila oddechu gospodarzy: po dwa „oczka” Wojciecha Zuba, Jarosława Giżyńskiego i Medesa, na co Sowiński - po kolejnym czasie dla AZS-u - zareagował dwoma, Zub odpowiedział dwoma z półdystansu, na co Sowiński dwoma „szczęśliwymi” (piłka się wkręciła). Potem były trzy nasze wolne (2 Medesa i jeden Giżyńskiego) oraz po 2 pkt Piechowicza (lewą ręką z dołu) i Zuba i już było blisko - 37:39 - ale uciekli znowu: Szczepanik na 4 pkt (1+1 i zaraz 2) oraz Kobus na dwa wolne (37:46). Klasę pokazał wówczas kapitan Piechowicz, który po zbiórce w obronie przedryblował cały parkiet i zdobył cenne dwa pkt. Niezrażony jednak Sowiński trafił też za dwa, Zub odreagował „trójką”, na co Szczepanik pozostawiany zupełnie sam nie mógł nie zaliczyć 2 punktów. Wtedy Giżyński trafił wolnego, a Pruefer dwa solo pod kosz. Goście odgryźli się trzema Lipińskiego, ale kwartę zamknął oboma wolnymi Krawiec. 47:53 wyglądało już nie tak groźnie.
Po dużej przerwie znów jednak kolejne 5 pkt dla gości (wolne Kobusa i zza łuku Kondraciuka), jednak chyba nikt nie pomyślał, że będzie to połowa dorobku torunian w tej kwarcie. Medes z dwóch wolnych i po znakomitej asyście Wąsowicza zdobył 4 pkt, a Giżyński spod tablicy dołożył dwa. Szczepanik skromniutko - jeden wolny - a Zub z rozmachem - spektakularną „trójką”. Zaraz dołożył jeszcze dwa po solówce, a Wąsowicz też dwa i stało się dość długo oczekiwane prowadzenie „Królowej” 60:59, które zaraz podwyższyli „dwójkami” Medes, Bogdanowicz solo, dwa razy Wąsowicz i Pruefer. Niezmordowany Kobus zdobył jeszcze 2 i 2 przedzielone dwoma Pruefera i po trzeciej ćwiartce było 72:63.
Skoro Mikołaj Kopernik poruszył Ziemię, to jego uczniowie chcieli znowu poruszyć kibiców Na Skarpie i pierwszy (za trzy) trafił Maćkiewicz. Jednak zza łuku odpowiedział Piechowicz, mocno... sprzed łuku Pruefer i znów zza łuku Bogdanowicz. Publiczność szalała, ale kolejne 5 pkt było dla torunian (2 Sowińskiego i 2 Kobusa oraz jego 1 za faul techniczny bytomskiej ławki). Na dwa Pruefera trzema odpowiedział Kobus, ale trzy zaordynował Zub, dwa Medes i trzy Krawiec! Kobus nie ustawał - dwa pkt i 90:76, ale Medes lekko, łatwo i przyjemnie „doniósł” piłkę do kosza. Jednego wolnego trafił Mateusz Żebrowski, w rewanżu dwa wolne zaliczył Giżyński. Znów jeden Prokopowicza, a potem dwa wsady: Medesa i Krawca dla lewitującej widowni! Na chóralne „Que serra, serra, Polonia sto punktów ma” zapracował Giżyński i ostatnie sekundy to już schładzanie temperatury z myślą o środowym rewanżu.
W tradycyjnej pomeczowej podzięce i pożegnaniu Bytomskie Stowarzyszenie Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni” zaprezentowało... sektorówkę; KIBICE 6 ZAWODNIK, a wiwatom prawie nie było końca.
- Teoretycznie znaliśmy rywali, bo oglądaliśmy ich mecze - mówił Marek Piechowicz - jednak rozpoczęliśmy trochę... leniwie, ale nie mieliśmy poczucia, że coś u nas jest źle. W ataku było dobrze, gorzej jednak w defensywie, bo mało kto wcześniej rzucił nam ponad 50 punktów w jednej połowie. Nie straciliśmy pewności siebie, a w przerwie przekonywaliśmy się, że to tylko kwestia czasu, kiedy zaczniemy wygrywać...
BS Polonia Bytom 100:78 AZS UMK Transbruk Toruń
17:30, 30:23, 25:10, 28:15
Polonia: Medes 20, Zub 17 (3x3), Pruefer 14, Krawiec 12 (2x3), Piechowicz 11 (1x3), Giżyński 10, Bogdanowicz 8 (2x3), Wąsowicz 8.
Najwięcej dla AZS-u: Kobus 21 (1x3), Sowiński 17 (1x3), Lipiński 13 (3x3).
Drugi mecz w tej parze odbędzie się w środę, 16 kwietnia, w Uniwersyteckim Centrum Sportowym UMK w Toruniu; początek o 19.00.
Już w sobotę 12 kwietnia w Hali na Skarpie koszykarze BS Polonii rozpoczną drugą rundę play offu. Start o godzinie 18:00!
Na Frycza-Modrzewskiego przyjedzie AZS UMK Transbruk Toruń. Skrótu AZS rozszyfrowywać nie trzeba, a UMK to szacowna świątynia nauki, jaką jest Uniwersytet Mikołaja Kopernika, z kolei Transbruk to podtoruńska firma drogowo-budowlana, na czym jednak poprzestańmy, aby nie być posądzonym o kryptoreklamę.
W sezonie zasadniczym grupy A toruńscy akademicy zajęli 5. miejsce, wygrywając 21 razy. Regulamin wewnętrznej rundy play offu wyznacza za rywala czwarty zespół tej grupy, w tym wypadku Borutę Zgierz, gdzie bryluje Kacper Dominiak, który w rundzie zasadniczej równo sto razy trafił za trzy punkty i w tej specjalności był w całej 2. lidze gorszy tylko od Bartosza Wróbla (102 „trójki”), a ciekawostką niech będzie fakt, iż obaj ci „snajperzy dystansowi” w sezonach 2021/22 i 22/23 grali razem w ŁKS-ie Coolpacku Łódź i 27 kwietnia przyjechali do Bytomia na trzeci mecz 1/4 finału play offu. W 14 minucie tego słynnego spotkania łodzianie prowadzili 27 (!) punktami, ale Polonia się... odbudowała i wygrała 102:92, a potem awansowała do 1. ligi!
Dominiak tym razem do Bytomia nie przyjedzie, bo w pierwszej rundzie zgierzanie przegrali w Toruniu 84:110, a u siebie wygrali za mało. To była wyrównana para, bo w końcowej tabeli rundy zasadniczej te zespoły dzielił punkt, a w bezpośredniej rywalizacji też było 1-1, z tym że i Boruta, i AZS wygrały na wyjazdach.
Wszystkie grupy 2. ligi przeszły już do historii, a liczy się tu i teraz. Teraz, tzn. w sobotę wieczorem, torunianie zaprezentują się Na Skarpie. We współczesnej historii Polonii będzie to pierwszy mecz tych drużyn. Najskuteczniejszym „studentem” UMK w tym sezonie jest weteran, 38-letni Arkadiusz Kobus, który zdobył 575 pkt, w tym 54 trafienia za trzy, i... trafił do pierwszej piątki sezonu w tej grupie. Najlepszym „trójkowiczem” jest 25-letni Krystian Mackiewicz, który udanie zakończył 94 takie próby, a również 25-letni Jakub Kondraciuk jest najlepszym asystentem (141), ale jeśli my mamy trenera sezonu, MVP i najlepszego rozgrywającego grupy C - czy trzeba przypominać nazwiska? - to utrzymując pełen szacunek do przeciwnika, pytanie: czy powinniśmy się czegoś obawiać?
Podczas każdego meczu przy Frycza prężnie działa „Strefa Bajtla”, a na sobotnim meczu z Cracovią Bytomskie Stowarzyszenie Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni” zadbało o takie właśnie barwy na obliczach każdego chętnego. Teraz zapewne szykują się kolejne niespodzianki, a pełne trybuny będą na pewno za tym, żeby koszykarze gości nie zrobili... niespodzianki!
● 2. runda play offu 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - pierwszy mecz
● BS Polonia Bytom - AZS UMK Transbruk Toruń
● Sobota, 12 kwietnia, godz. 18.00
● Hala Na Skarpie przy ul. Frycza-Modrzewskiego 5a
● Bilety online: https://www.kupbilet.pl/index.php?f78=f96&f13=f15&f106=bb1080&
Drugi mecz odbędzie się w środę, 16 kwietnia, w toruńskim Uniwersyteckim Centrum Sportowym UMK; początek o 19.00, a do play offu powrócimy po Świętach Wielkanocnych...
Teraz „w Polskę jedziemy”, ale najpierw Polska przyjedzie do nas - już w sobotę koszykarze BS Polonii Bytom zagrają w Hali na Skarpie z AZS-em UMK Transbrukiem Toruń.
Sobotni rewanż pierwszej rundy play offu poprzedziła bardzo miła uroczystość - komisarz zawodów, Andrzej Bartocha, wręczył nagrody dla wyjątkowych postaci rundy zasadniczej sezonu 2024/25. Statuetkę dla najlepszego trenera grupy C odebrał Mariusz Bacik, dla MVP naszej grupy Bartosz Wróbel, a Krzysztof Wąsowicz za nominację do najlepszej piątki rozgrywek. Oczywiście MVP nie może zabraknąć w pierwszej piątce, więc Bartosz Wróbel otrzymał dwie statuetki, ale w rewanżu z Cracovią 1906 Jome nie zagrał. Nie musiał, bo 44-punktowe zwycięstwo w Krakowie właściwie załatwiało sprawę tego dwumeczu, a możliwości i charyzma naszego zdobywcy 104 „trójek” jeszcze w play offie zabłysną.
Sam mecz zaczął się nietypowo, bo od piłkarskiego prowadzenia 1:0 gości po wolnym Mateusza Mularczyka, a potem było „sprawiedliwie”: 2:1 Michała Medesa po przechwycie Michała Krawca, 2:3 Miłosza Stypińskiego, 4:3 Jarosława Giżyńskiego, 4:5 po solówce najlepszego w całym sezonie strzelca krakowian Kacpra Nowaka, 6:5 Medesa z półdystansu, 6:7 znów Nowaka, 8:7 po wolnych Medesa. Jednak kolejne punkty to wolne bytomian: dwa Marka Piechowicza i jeden Wojciecha Zuba. Na zmianę rytmu punktowania Nowak zareagował „trójką” (11:10), ale „Królowa Śląska” wróciła do „dwójek”: Krawca po solówce i dwóch Filipa Pruefera po asystach Zuba, najpierw górą ponad rękami rywali, a potem... dołem. Ratunkiem dla goniących wynik gości miały być rzuty zza łuku i kolejnym takim zaistniał Kamil Barnuś, ale sprowokował do „trójki” Pawła Bogdanowicza. Kolejna znakomita asysta Zuba do Pruefera skończyła się faulem i następnymi dwoma „wolnymi” punktami naszego mocarnego środkowego. Swoje pierwsze dwa za chwilę zdobył Maksymilian Siwik, na co Daniel Piorun wystrzelił - a jakże - „trójką”. Kwartę na 25:16 wolnym zamknął Maksymilian Siwik.
Pierwsze dwa punkty drugiej kwarty zdobył krakowianin Marcel Hościłowicz, a pierwsze trzy w tej części Bogdanowicz. Pierwszą „jedynkę” trafił Barnuś, a „dwójkę” lewą ręką po zebraniu swojej piłki Pruefer. Dawid Golus odpowiedział „dwójką”, ale kolejna akcja była za... cztery - zza łuku trafił Karol Korczyk, a że był faulowany, dołożył punkt. Jakby echem odpowiedział Nowak, bo faulowany przy rzucie zza łuku trafił wszystkie trzy wolne. Dla ostudzenia rywali elektryzujący wsad zaprezentował Pruefer, ale niezrażony Nowak znów był skuteczny zza łuku. Krzysztof Wąsowicz zdobył swoje pierwsze punkty - od razu trzy, ale Stypiński też „śmignął trójkę”. Pruefer trafił wolnego, ale za moment z bliska wykończył „składankę” Siwik-Wąsowicz rodem niemal z NBA. Kolejne punkty to dwa Giżyńskiego po asyście Medesa i jeden samego Medesa. Damian Antczak zmniejszył na 32:45, ale Giżyński zwiększył dwoma wolnymi. Antczak miał swoją minutę, bo kolejne dwa punkty zdobył jakby z ręki wypuszczał latawiec, a Giżyński spod kosza zamknął połowę meczu - 49:34.
Na dużej przerwie swoje umiejętności pokazali młodzi adepci bytomskiej Akademii 3x3 pod wodzą trenera Łukasza Diduszki, a drugą połowę rozpoczął blok Wąsowicza, po którym Medes zdobył punkty „delikatnym” wsadem. Na dwa „oczka” Barnusia trzema odpowiedział Krawiec. Trzy uzbierali Hościłowicz i Golus (jeden wolny i solo ze swojej połowy). Następne dwa i dwa to zasługa Giżyńskiego, ale Golus trafił za trzy, a Hościłowicz jakby tradycyjnie za jeden. Solówką wśród wyższych rywali przypomniał się Mularczyk i było 58:45, ale kolejne cztery punkty to dwa wolne Wąsowicza i dwa po rajdzie Krawca po przechwycie Wąsowicza. Nowak złożył akcję 2+1, a Pruefer trafił z dystansu, ale jeszcze nie za oczekiwane od początku sezonu trzy. Po przechwycie Wąsowicza dwa punkty zdobył Giżyński, również dwa (1+1) Golus i dwa Bogdanowicz, więc dwa Barnuś i dwa Wąsowicz. Rytm „dwójkowy” przerwał wolnym Antczak, ale przywrócił dwoma osobistymi Korczyk. Ostatnie punkty tej kwarty były pojedyncze, a Piorun z trzech kolejnych osobistych dwupaków trzy razy trafił po razie. Po 30 minutach było 74:56, ale pecha miał Korczyk, który doznał kontuzji, a zastąpił go Marek Dragon.
Ostatnie 10 minut to otwierająca akcja Dragon - Pruefer i podanie no look tego ostatniego do Bogdanowicza po 2 pkt. Za moment sam Pruefer „wtoczył” piłkę do kosza. Następne 4 pkt to sprawka Mularczyka (2 zwykłe i 2 wolne), a trzy bez podziału Siwika. Trzy (1 i 2) Zuba „trójką” przedzielił Hościłowicz. Na dwa Nowaka trzy Piechowicza. Potem dwa i dwa Hościłowicza (bez bonusa) i Pioruna, cztery (1+1 i 2 wsadem) Medesa, znów dwa Hościłowicza, 1+1 Zuba, tylko jeden Barnusia i 2 Siwika. Za chwilę Dragon próbował z narożnika boiska, ale piłka „wyskoczyła” z kosza, a ostatni w meczu trafił Hościłowicz.
- Chyba rzeczywiście grałem dziś najdłużej w sezonie - powiedział Marek Dragon - ale niestety bez punktów. Miałem szansę na trzy, ale obręcz mi nie sprzyjała. To, że jako jeden z najmłodszych Polonistów mam w klubie najdłuższy staż, nie ma dla mnie specjalnego znaczenia. Mamy bardzo szeroki skład, a ja walczę o miejsce w nim. Mam nadzieję, że Karolowi Korczykowi nic poważnego się nie stało i szybko wróci do gry.
BS Polonia Bytom 95:74 KS Cracovia 1906 Jome
25:16, 24:18, 25:22, 21:18
Polonia: Pruefer 17, Medes 15, Giżyński 14, Bogdanowicz 10 (2x3), Wąsowicz 7 (1x3), Krawiec 7 (1x3), Korczyk 7 (1x3), Siwik 7 (1x3), Zub 6, Piechowicz 5 (1x3), Dragon.
Najwięcej dla Cracovii: Nowak 18 (2x3), Hościłowicz 13 (1x3).
Już w sobotę w Hali na Skarpie „Niebiesko-czerwoni” rozpoczną 2. rundę play offu przeciwko 4. drużynie grupy A, toruńskim „Akademikom”, którzy w Zgierzu przegrali z Borutą 84:95, ale pierwszy mecz wygrali 110:84. Początek o 18.00.
W rewanżowym meczu pierwszej rundy play offu 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom podejmą KS Cracovię 1906 Jome.
To będzie już czwarty mecz między tymi drużynami w bieżącym sezonie, a drugi w Hali na Skarpie. Pierwszy raz przy Frycza-Modrzewskiego zagrano również w środę, 15 stycznia, ale teraz śród będzie więcej, bo właśnie te dni tygodnia wraz z sobotami są przeznaczone na mecze decydujące o awansie do 1. ligi. Tylko finał tej rywalizacji w drugiej połowie maja planowany jest na dwie niedziele, ale kto do niego awansuje będzie już pewny następnego sezonu na wyższym szczeblu i powalczy tylko albo aż o prestiżowy laur najlepszego zespołu 2. ligi.
Żeby nie powtarzać już tej jakże miłej prawdy, iż „Niebiesko-czerwoni” jako jedyni w całej 2. lidze wygrali wszystkie mecze rundy zasadniczej, napiszmy tylko że dwa pierwsze mecze z „Pasami” zakończyły się wysoką różnicą punktową, a ten trzeci, sobotni... też. 115:71 to było 31. zwycięstwo w sezonie i siedemnaste sto (lub więcej) punktów po stronie zysków. Informowaliśmy już, że w pierwszej rundzie play offu nie gra się do dwóch zwycięstw, więc 44 punkty „zadatku” wydaje się różnicą nie do zniwelowania, jednak środowy rewanż zapowiada się atrakcyjnie, bo będzie można fetować sukcesy indywidualne - tytuł najlepszego trenera grupy C przyznany Mariuszowi Bacikowi oraz MVP tej grupy dla Bartosza Wróbla, co jest jednoznaczne z miejscem w pierwszej piątce sezonu zasadniczego, w której należne miejsce zajął również Krzysztof Wąsowicz. Będzie też można (trzeba) wspomóc „Królową Śląska” w kolejnym, trzydziestym drugim zwycięstwie w bieżących rozgrywkach, co byłoby poprawianiem rekordu, a jednocześnie wstępem do nowego, playoffowego życia Na Skarpie.
Ponieważ nie jesteśmy ludźmi małej wiary, już informujemy, iż z parą Polonia - Cracovia skompilowana w drabince jest para z grupy A, MKK Boruta Zgierz - AZS UMK Transbruk Toruń. W pierwszym meczu tych zespołów 110:84 wygrali torunianie, więc jest naprawdę wielka szansa, iż kolejny mecz w Hali na Skarpie odbędzie się już w sobotę, 12 kwietnia, ale do tej sugestii jeszcze wrócimy...
● 1. runda play offu w grupie C 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - rewanż
● BS Polonia Bytom - KS Cracovia 1906 Jome
● Środa, 9 stycznia, godz. 18.00
● Hala Na Skarpie przy ul. Frycza-Modrzewskiego 5a
Bilety online na to spotkanie dostępne są TUTAJ.
Koszykarze BS Polonii Bytom w pierwszej rundzie play offu wysoko pokonali na wyjeździe Cracovię 1906 Jome.
Po dwóch wysokich zwycięstwach w rundzie zasadniczej obecnego sezonu trudno żeby niepokonana „Królowa Śląska” nie była faworytem w kolejnym dwumeczu już w pierwszej rundzie play offu z KS Cracovią 1906 Jome, która w tabeli grupy C była ósma. Po pierwszych niecelnych próbach z obu stron, inauguracyjne dwa punkty zdobył Jarosław Giżyński. Gospodarze odpowiedzieli jednym – wolnym – Szymona Magdziaka, a goście trzema Bartosza Wróbla spod lewej linii bocznej. Na 3:5 zmniejszył Kacper Nowak, na 3:7 zwiększył Krzysztof Wąsowicz i szybko dołożył dwa osobiste, a po kolejnej „trójce” Wróbla - spod prawej linii bocznej - krakowianie wzięli czas. Po powrocie drużyn na parkiet Dawid Golus zdobył 5 punktów (2 + 3), a Michał Krawiec po przechwycie i faulu dwa - wolne. Kamil Barnuś zapisał się jednym osobistym, ale Golus swoją drugą „trójką” i było 12:14. O remisie kazał krakowianom zapomnieć kapitan Marek Piechowicz (2 pkt), ale Nowak z dwóch wolnych znów „skrócił” wynik. Potem były wolne bytomian - jeden Piechowicza, jeden Wróbla (pojedynczy za przewinienie techniczne ławki „Pasów”) i znów jeden Piechowicza. Daniel Piorun jeszcze podgonił „dwójką”, ale Paweł Bogdanowicz odskoczył „składaną trójką” (2+1). Golus trzymał dystans kolejnym rzutem zza łuku, Bogdanowicz odjeżdżał oboma wolnymi, ale Barnuś pozazdrościł Golusowi (też za trzy), jednak kwartę pokazem siły i determinacji - efektownym wsadem - zamknął Pruefer na poziomie 22:26.
Zamknął pierwszą i otworzył drugą - Pruefer zdobył pierwsze cztery pkt dla Polonii, ale Marcel Hościłowicz przedzielił to swoimi dwoma, a Nowak dwoma skwitował (26:30). Dwoma - półhakiem z obrotu - odpowiedział Piechowicz, a potwierdził Wojciech Zub z półdystansu. Magdziak dodał tylko punkt, ale Bogdanowicz 2. Znów czas dla „Pasów”, po którym Michał Medes kapitalnie zablokował Barnusia, jednak szybko Nowak trafił za trzy, na co Giżyński po świetnej asyście Zuba i sam Zub poszli po... cztery (oczywiście dwa i dwa). Magdziak znów osobiście na 50%, a Krawiec za dwa z odchylenia. Dwa wolne trafił Barnuś, a Wąsowicz dwa z półdystansu. Golusowi łatwiej było za trzy niż z linii wolnych (jeden), a po drugiej stronie Wąsowicz nietypowo i Giżyński z obrotu dopisali do bytomskiego bilansu kolejną „czwórkę”. Gospodarze znów zza 6,25 m (Nowak), a Giżyński dobił po zbiórce własnej akcji. Wąsowicz dodał dwa, Hościłowicz też, tyle że po jednym; Wąsowicz znów dwa z półdystansu po solówce, ale Nowak „trójką” utrzymał Cracovię w grze, co w sposób ekwilibrystyczny niemal równo z syreną jeszcze poprawił Golus - 44:54 w połowie meczu.
Trzecią kwartę dwoma „oczkami” otworzył Medes, ale kolejne 5 pkt to dwa Nowaka i trzy Golusa. Następne... 5 pkt to dwa Pruefera, jeden Wąsowicza i dwa Krawca, a kolejne 5 pkt to sprawa Barnusia (2 + 3). Potem były cztery celne wolne Giżyńskiego i Piechowicza i jeszcze dwa razem naszego kapitana. Krakowianin Miłosz Stypiński pozazdrościł „trójkowiczom” i tak właśnie trafił. Piechowicz sam zdobył 5 pkt (1+1 i 2+1) przedzielone punkcikiem Golusa, potem za dwa trafił Pruefer, a Magdziak znów tylko za jeden. Gdy Zub trafił za trzy, Magdziak nagle się obudził i faulowany przy rzucie zza łuku trafił wszystkie wolne. Pruefer odpowiedział 2+1, Bogdanowicz dołożył jeden osobisty za faul techniczny rywala, a Piechowicz dwa normalne wolne. W nerwowej końcówce kwarty Zub trafił dwa pojedyncze osobiste za faule techniczne ławki i Barnusia, Pruefer jednego osobistego dołożył, a 30 minut mocno podsumował Karol Korczyk - za trzy na 62:89.
Ostatnia odsłona to jeszcze „trójka” Golusa i po jednym wolnym Pruefera i Golusa, potem „dwójki” Zuba, Nowaka (1+1) i Pruefera oraz „trójka” Bogdanowicza. Kolejno jeden tylko Nowaka, dwa Piechowicza i punkty 100 i 101 Korczyka po asyście Zuba. Korczyk za chwilę „przyklepał” swój wyczyn następna „trójką”, na co delikatnie (jednym wolnym) zareagował Barnuś. Na 106:70 odjechał dobitką Pruefer. Hościłowicz zdobył ostatni punkt dla „Pasów”, a potem Giżyński 5 kolejnych (2+1 oraz dwie jedynki), Piechowicz dwa dobitką i na koniec Giżyński z obrotu. Znów więc było „Que serra, serra...”, a po syrenie aplauz wszechobecnych kibiców „Królowej Śląska”!
KS Cracovia 1906 Jome 71:115 BS Polonia Bytom
22:26, 22:28, 18:35, 9:26
Polonia: Piechowicz 21, Pruefer 19, Giżyński 17, Wąsowicz 13, Zub 11 (1x3), Bogdanowicz 11 (1x3), Korczyk 8 (2x3), Wróbel 7 (2x3), Krawiec 6, Medes 2, Dragon, Siwik.
Najwięcej punktów dla Cracovii: Golus 22 (5x3) i Nowak 20 (3x3).
Rewanż rozegrany zostanie w środę, 9 kwietnia, w Hali na Skarpie. Początek o 18.00. Przypomnijmy, że o awansie do drugiej rundy play offu zadecyduje lepszy bilans po dwóch meczach.
Znakomita runda zasadnicza sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn w wykonaniu koszykarzy BS Polonii Bytom na pewno u rywali budzi respekt, ale wymaga nie mniejszej determinacji w decydujących meczach.
Wygranie przez „Królową Śląska” swojej grupy C było oczywistą konsekwencją rekordowej serii zwycięstw, ale rywala w pierwszej - wewnętrznej - rundzie play offu poznaliśmy dopiero w ostatniej kolejce podstawowej części sezonu. Właśnie na samym finiszu głównie nastoletnie rezerwy GTK AZS-u Gliwice zepchnęły na 8. miejsce KS Cracovię 1906 Jome i w sobotę, 5 kwietnia, BS Polonia na pierwszy mecz w walce o - nie bójmy się tego pragnienia - awans do 1. ligi pojedzie pod Wawel. Nie ma wątpliwości, że pojadą również fani z Bytomskiego Stowarzyszenia Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni”, a nikt przecież nie wyklucza kibiców... niestowarzyszonych.
W rundzie zasadniczej Polonia w Krakowie wygrała 108:77, a w Hali na Skarpie 116:66. Ten drugi wynik - plus 50 - był czwartą najwyższą wygraną „Królowej” w sezonie po 121:63 z Niedźwiadkami w Przemyślu i 119:61 z tymi samymi rywalami w Bytomiu. Tu zwraca uwagę regularność BS-u, bo w obu przypadkach różnica była identyczna - plus 58! Wyżej niż Cracovię Polonia pokonała jeszcze jej lokalną rywalkę, Wisłę, 103:47 (+56) przy Modrzewskiego. Mistrzyni grupy C pokonywała rywali średnią różnicą 33 (!) punktów, a ta liczba mogła być wyższa, bo walkower za mecz z Iskrą Częstochowa to „tylko” 20:0. Z 29 rzeczywiście rozegranych meczów 16 kończyło się kibicowskim zaśpiewem: „Que serra, serra, Polonia sto punktów ma!”. Z kompletu trzydziestu zwycięstw „Niebiesko-czerwonych” właściwie żadne nie było zagrożone, bo nawet to najmniejszą różnicą - 101:97 w Katowicach z tamtejszym KS-em 27 - wynikało z pościgu rywali w końcówce kontrolowanej przez gości. W drugiej najmniejszej wygranej - 81:75 z GMS-em Polarisem KKS-em w Tarnowskich Górach - po trzeciej kwarcie było 68:57 dla nas, a najbliżej - na 5 pkt - rywale doszli na 20 sekund przed końcem. Natomiast w najniżej wygranym meczu Na Skarpie - 80:73 z AZS-em AWF-em Mickiewiczem Romusem Katowice - pierwsza kwarta była dla rywali (28:22), ale „to się odbudowało” i od 13 min, i wyniku 30 do... 28, Polonia trzymała katowiczan na dystans, na początku 4. kwarty nawet 14-punktowy, i o końcowy wynik absolutnie nie musiała drżeć.
Nie licząc zaburzającego statystyki walkowera z Iskrą, Polonia ze 116 kwart wygrała 97 i cztery zremisowała. Te kilka przegranych „ćwiartek” świadczy tylko o tym, że reguła, iż można przegrać bitwę, ale wygrywa się wojnę, sprawdza się też w sporcie.
Seria kolejnych wygranych naszych koszykarzy w części zasadniczej sięga jeszcze drugiej rundy poprzedniego sezonu i obecnie wynosi już 37, a Bytom twierdzą niezdobytą w rundzie zasadniczej jest już drugi rok z rzędu. To oczywiście 30 kolejnych zwycięstw przy Modrzewskiego, a ostatnia porażka przydarzyła się 1 kwietnia 2023 roku, czyli w sezonie 1-ligowym. Szkoda że nie był to... prima aprilis. Żeby jednak być rzetelnym, trzeba przypomnieć, iż jedna jedyna porażka w domu przez ostatnie dwa sezony przydarzyła się w ćwierćfinale poprzedniego play offu i pogrzebała nasze nadzieje...
Najwięcej - 531 - punktów dla Polonii zdobył w tym sezonie Bartosz Wróbel. W całej drugiej lidze najlepszy pod tym względem był Hubert Pabian z Royal Polonii 1912 Leszno - 635, a w naszej grupie Tomasz Krzymiński z KS 27 Katowice - 565, jednak Bartosz Wróbel wygrał drugofrontową rywalizację „trójkowiczów” - trafił 102 razy (o czym oczywiście informowaliśmy już na facebooku), a koniecznie trzeba podkreślić, iż 1 marca poprawił swoje rekordy kariery - zdobył 42 pkt, w tym 11 „trójek”. Drugi najlepszy w całej lidze zza łuku był Kacper Dominiak z MKK Boruta Zgierz z równo setką trafień. Z kolei drugim snajperem Polonii był Filip Pruefer - 379 pkt, a trzecim Jarosław Giżyński - 289. Drugim „trójkowiczem” został Paweł Bogdanowicz - 52, a trzecim Michał Krawiec - 44.
Nasz facebook już też ogłosił, że Krzysztof Wąsowicz był w całej lidze drugim najlepszym asystentem, rozdając 231 podań otwierających drogę do kosza. Wiemy oczywiście, że koszykówka to nie tylko snajperzy i asystenci, ale również przechwytujący, blokujący i w ogóle defensorzy, ale wymienienie tu wszystkich osiągnięć przekroczyłoby założone ramy tego tekstu, dodajmy więc tylko że jeśli zespół wygrywający wszystkie mecze nie wygrywa gremialnie wszystkich indywidualnych klasyfikacji, to oznacza, iż skład jest właściwie dobrany, wyrównany, a powierzone zadania są dobrze wykonywane przez każdego!
Wszyscy związani z Polonią bardzo by chcieli, by te pozytywy były kontynuowane w play offie. Jeżeli „Królowa” w pierwszym dwumeczu (musi przynieść rozstrzygnięcie, bo trzeciego spotkania w tej rundzie nie przewiduje się) ogra Cracovię, to w rundzie drugiej trafi na zwycięzcę dwumeczu MKK Boruta Zgierz - AZS UMK Transbruk Toruń, czyli 4. i 5. drużyny grupy A. Żeby nie być posądzonym o bufonadę, na razie nie sięgajmy dalej. Na wszystko przyjdzie czas...
● I runda play offu 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - grupa C
● KS Cracovia 1906 Jome - BS Polonia Bytom
● Sobota, 5 kwietnia, godz. 17.00
● Kraków, hala B Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków
● Rewanż I rundy play offu
● BS Polonia Bytom - KS Cracovia 1906 Jome
● Środa, 9 kwietnia, godz, 18.00
● Hala Na Skarpie, Bytom
Tu warto jednak dodać, iż pierwszy mecz drugiej rundy play offu planowany jest na sobotę, 12 kwietnia, a kolejne terminy to środy: 16 i 23 kwietnia. Najlepsza w 2. lidze Polonia każdą ewentualną rundę zaczynać będzie w Hali na Skarpie.
Na zakończenie rundy zasadniczej sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom pokonali w Bielsku-Białej Basket Hills 98:79.
W bielskiej hali „Victoria” gospodarze wybiegali do prezentacji w blasku punktowych świateł, a okazali się też bardzo mili dla naszego Wojciecha Zuba, który przez ostatnie pięć sezonów grał dla Basket Hills. Były bielszczanin otrzymał pamiątkową koszulkę, co fetowali kibice miejscowi, a równie mocno, a może nawet mocniej, fani z Bytomskiego Stowarzyszenia Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni”, którzy w sporej liczbie przyjechali pod Klimczok. W poprzednim sezonie w Bielsku grał także Michał Medes, ale tym razem, z powodu przeziębienia, nie było go w bytomskim protokole.
Choć pierwsi szansę na punkty (rzut za trzy Jakuba Łódź-Śmigielskiego) mieli miejscowi, to jednak pierwszy „przedziurawił” kosz Jarosław Giżyński - i to dwa razy: za pierwszym razem solówką spod bocznej linii, a za drugim spod obręczy. Na 6:0 z bliska podwyższył Filip Pruefer i wtedy „wstrzelił się” Łódź-Śmigielski. Od 6:2 osiem kolejnych punktów to po 2: Pruefera, od którego rywal się odbił, potem dobijającego Bartosza Wróbla, znów Pruefera i - po czasie dla BH - Krzysztofa Wąsowicza. Przy 2:14 Grzegorz Szybowicz zdobył swoją pierwszą „trójkę”, czym „zobowiązał” Wróbla do... tego samego! Na kolejną „trójkę” Szybowicza znów identycznie odpowiedział Wróbel, ale nie od razu, bo najpierw po „dwójkę” poszedł Wąsowicz. Szybowicz - ku uciesze miejscowych kibiców - zaliczył zaraz „trójkowy” hat trick, na co Wąsowicz zareagował dwoma pkt. Na to dwa trafił bielszczanin Oskar Janicki, a Pruefer jeden, ale zaraz dwa Marek Piechowicz, po efektownej asyście Wróbla. Dwoma „oczkami” przypomniał się miejscowy weteran Robert Kozaczka, co przyćmił „trójką” Wróbel, a poprawił Wąsowicz - też „trójką”, ale 2+1, znów po asyście Wróbla. 33:15 dla Polonii po pierwszych 10 minutach.
Drugie 10 minut dwoma punktami rozpoczął Filip Rejowski, a kolejne dwa dorzucił Kozaczka. Coś się w bytomskiej maszynie strzeleckiej zacięło, a w bielskiej wręcz przeciwnie: 2+1 Konrada Mamcarczyka i klasyczne trzy Szybowicza. Po czasie dla Mariusz Bacika bielską kanonadę „dwójką” przerwał Michał Krawiec, ale tylko na moment, bo dwa razy zza łuku popisali się Rejowski i Mamcarczyk - ten drugi z... bardzo daleka. Była już połowa tej kwarty, gdy Zub i Wróbel „dwójkami” trochę ostudzili zapędy BH, ale czasem zareagował ich trener, po którym dla gospodarzy było kolejne 6 pkt (1 – Rejowski, 3 – Mamcarczyk, 2 – Szymon Łukasiak). Paweł Bogdanowicz nie byłby sobą, gdyby nie trafił zza 6,25 m (na 42:37 dla „Królowej Śląska”). Potem „posprzeczali się trochę” Wróbel i Łukasiak - obaj przewinienia techniczne – co poderwało bielszczanina do trzech punktów – nietypowo: najpierw 1 wolny, a potem dwa po „długodystansowej” asyście Mamcarczyka. Było już tylko 42:40, ale z olimpijskim spokojem zza łuku trafił Krawiec, a na dwa wolne Mamcarczyka z jeszcze większym spokojem zareagował z daleka Bogdanowicz i na dużej przerwie było 48:42 dla bytomian.
Pierwsze 7 pkt po zmianie stron to 3 i 2 (po solówce lewą ręką) Wróbla oraz dwa Pruefera. Łukasiak z bliska zmniejszył różnicę, którą z linii osobistej zwiększył Pruefer, gdy dwa razy trafił od „deski”. Mamcarczyk i Łukasiak wspólnie dołożyli po dwa, co Giżyński przyhamował wolnym, ale Szybowicz „poszybował” po „trójkę”. O „czwórkę” (2 i 2) postarał się Piechowicz, a dwoma wolnymi podbudował Wróbel, na co jednak Szybowicz znów walnął zza łuku. Wróbel „trójką” nie pozostał dłużny, ale o „trójkę” postarał się Miłosz Matyja, tyle że składaną (2+1 za faul). Swojej kolejnej „trójki” składać nie chciał Bogdanowicz, ale Matyja owszem – poskładał „czwórkę” (2 i 2). Końcówka trzeciej ćwiartki należała do Zuba, który w kolejności 2, 1, 1 i 2 ustalił wynik na 76:61.
Wstęp do ostatniej odsłony to 2 za 2 Giżyńskiego i Łukasiaka, potem 2 +1 Pruefera i też „trójka”, ale standardowa, bielskiego Wróbla – Jakuba. Wkrótce dwa Piechowicza i jeden Matyi, a zaraz 4 kontra 4: dwa Krawca i 1+1 Pruefera zniwelowane dwiema „dwójkami” Łukasiaka i Szybowicza. Krawiec dołożył punkt, ale Łukasiak trzy, na co nasz Wróbel - Bartosz dwa, ale Krawiec trzy. Matyja 1 + 1, a nasz Wróbel trzy. Rejowski też trzy, a na koniec Zub za dwa i skończyło się 98:79. Ciekawostką niech będzie fakt, iż w pierwszym meczu tych drużyn, na zakończenie roku i pierwszej rundy BH w Bytomiu też zdobył 79 pkt, z tym, że BS 104.
Mecze ostatniej kolejki rozgrywane były o tej samej godzinie, więc na wyłonienie rywala Polonii w 1. rundzie play offu przyszło trochę poczekać. W bezpośrednim pojedynku o grę w dalszej części sezonu GTK AZS II Gliwice wygrał w Kielcach z tamtejszym UJK 89:76, zrzucając „Akademików” na 9. miejsce, a także wyprzedzając KS Cracovię 1906 Jome, która planowo przegrała z katowickim Mickiewiczem. W ten sposób najbliższymi rywalami „Królowej Śląska” zostały „Pasy”...
Basket Hills Bielsko-Biała 79:98 BS Polonia Bytom
15:33, 27:15, 19:28, 18:22
Polonia: Wróbel 28 (6x3), Pruefer 16, Krawiec 11 (2x3), Bogdanowicz 9 (3x3), Zub 10, Wąsowicz 9, Piechowicz 8, Giżyński 7, Korczyk.
Najwięcej dla gospodarzy: Szybowicz 20 (6x3), Łukasiak 16 (1x3) i Mamcarczyk 13 (3x3).
Kolejny mecz Polonia zagra w Grodzie Kraka z Cracovią w sobotę 5 kwietnia. Rewanż na Skarpie w środę, 9.04. W pierwszej rundzie play offu o awansie decyduje lepszy bilans zdobytych punktów w dwumeczu.
W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego 2024/25 2. Ligi Mężczyzn koszykarze BS Polonii Bytom zagrają w Bielsku-Białej z tamtejszymi Basket Hills.
Już od kilku kolejek było wiadomo że jedyna niepokonana w całej drugiej lidze „Królowa Śląska” wygra grupę C i w pierwszej wewnętrznej rundzie play offu zagra dwumecz z ósmym zespołem tej grupy. Długo mogło się wydawać, że to miejsce zajmie GTK AZS II Gliwice. Gliwicka młodzież rywalizowała na dwóch frontach, bo również w mistrzostwach Polski do lat 19, gdzie doszła do czwartego miejsca w kraju, przez co jednak przekładano jej mecze w lidze. Nierówna liczba gier zakłamywała trochę obraz tabeli, ale z drugiej strony dawała gliwiczanom pewien handicap w postaci wrażenia, iż znając wyniki innych drużyn, w zaległych meczach wszystko będą mieli w swoich rękach. Jednak w sporcie nie zawsze chcieć to móc i GTK II grając dzień po dniu - w ostatni wtorek i środę - najpierw wysoko przegrało w Stalowej Woli z dużo niżej notowaną Stalą, a następnie u siebie z BH Bielsko-Biała. Z bielszczanami gliwiczanie wygrywali przez 3/5 meczu, a na 47 sek. przed końcem 83:82, jednak skończyło się 83:86. W ostatniej kolejce jeszcze ciągle ósme w tabeli GTK pojedzie do 9. w stawce UJK Kielce i jeśli przegra, zostanie poza play offem. Jeśli wygra, będzie patrzeć na wynik siódmej w zestawieniu Cracovii u siebie z AZS-em AWF-em Mickiewiczem Romusem Katowice. Mimo że krakowianie w tym meczu faworytami nie będą, to żeby już do końca nie zagmatwać tej wyliczanki napiszmy, że chyba jednak gliwiczanie w rywalizacji z „Pasami” i UJK mają najmniejsze szanse na 8. miejsce.
Skupiliśmy się na potencjalnym rywalu Polonii w play offie, co wcale nie znaczy, że jej mecz pod Klimczokiem będzie o... czapkę gruszek. Wręcz przeciwnie - stawką będzie ukończenie rundy zasadniczej bez porażki, co byłoby rekordem nie do pobicia, co najwyżej do wyrównania, a także wyraźnym sygnałem wobec całej drugiej ligi, kto w decydującej rywalizacji będzie rozdawał karty. Tu warto zaznaczyć, że z jedną tylko porażką pozostają liderujący grupie B Żubry Chorten Białystok, bo prowadząca w grupie D Pogoń Prudnik w sobotę przegrała po raz drugi - u siebie z Koszem Ciepłomaksem Kompaktowym Pleszew.
Przypomnijmy, że pierwszy w tym sezonie mecz z bielszczanami „Niebiesko-czerwoni” zagrali krótko przed Wigilią i w Hali na Skarpie wygrali 104:79. 22 pkt zdobył wówczas Filip Pruefer, a symetrycznie po trzy „trójki” trafili Bartosz Wróbel, Michał Krawiec i Jarosław Giżyński. Było to 9. zwycięstwo Polonii w trzynastym meczu z bielskim rywalem, który obecnie w tabeli jest 6. z 47 punktami w 29 meczach, czyli z bilansem 18 zwycięstw i 11 porażek. Bez względu na wynik z „Królową” BH tego miejsca nie straci i w pierwszej rundzie play offu zagra z drużyną z 3. miejsca, na którym jest obecnie wspominany już tu Mickiewicz.
Na pewno pod Klimczok wybiera się Bytomskie Stowarzyszenie Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni”, co też będzie rekordem obecności bytomskich fanów na wszystkich meczach BS-u w tym sezonie!
● 30. kolejka 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - grupa C
● Basket Hills Bielsko-Biała - BS Polonia Bytom
● Sobota, 29 marca, godz. 18.00
● Hala Victoria, Bielsko-Biała, ul. Bratków 16
Następny mecz Polonistów to już playoffowy wyjazd w sobotę 5 kwietnia, a dokąd dowiemy się w tę sobotę wieczorem. Rewanż w Hali na Skarpie w środę, 9.04., początek o 18.00.
Koszykarze BS Polonii w ostatnim Na Skarpie meczu rundy zasadniczej sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn pokonali ZKS Stal Stalowa Wola 98:56.
Po raz drugi z rzędu wczesnym popołudniem, by nie odbierać kibiców walczącym później o mistrzostwo Polski hokeistkom Polonii, „Niebiesko-czerwoni” koszykarze udowodnili, że nie ma takiego dnia tygodnia i takiej godziny rozpoczęcia gry, które by przeszkadzały w odniesieniu zwycięstwa.
Na bytomskie zakończenie rundy zasadniczej sezonu przypadł mecz ze Stalą, w którym pierwszą piłkę zdobył Michał Medes, ale pierwsze punkty - dwa - stalowowolanin Maciej Paterek. Medes jednak zdobył pierwszy punkt dla Polonii, ale Paterek kolejne dwa - wolne - dla gości. 4:1 to było najwyższe prowadzenie przyjezdnych, które na 3:4 zmniejszył z bliska Medes, a całkowicie zlikwidował - w swoim „trójkowym” stylu - Bartosz Wróbel. Na 8:4 podwyższył „osobiście” Jarosław Giżyński, jednak składaną „trójką” (dwa z faulem) odpowiedział Wojciech Baran. W krótkim czasie Medes trafił z bliska dwa razy dwa, a „Stalownik” Łukasz Krzek raz razy dwa i BS zaczął „odskakiwać”: Michał Krawiec trafił oba wolne, Wróbel złożył 2+1 i dołożył wkrótce dwa, a serię przedłużył dwoma „oczkami” Giżyński. Marcin Bandyga dwoma zatrzymał przemarsz gospodarzy, ale tylko na chwilę, bo kolejne cztery punkty to po równo dzieło Marka Piechowicza i Medesa, a kwartę zamknął na 25:13 Bandyga.
Początek drugiej części naprzemienny: Filip Pruefer, Klaudiusz Tarnawski, znów Pruefer po 2, ale Kacper Kędra za 3, na co Paweł Bogdanowicz za jeden, a Tarnawski znów za dwa. „Chwila nieuwagi” przyjezdnych przyniosła serię 13:0 dla „Królowej Śląska” (Piechowicz 2, Pruefer 2 i 2, Michał Krawiec 2 i 2 oraz Bogdanowicz 3), którą skromnym wolnym przerwał Iwan Tokowienko, a mocno - „trójką” - zatwierdził znów Bogdanowicz. Tę kwartę „dwójkami” zamknęli Paterek i Pruefer na 48:23.
Trzecią ćwiartkę rozpoczął „dwójką” Wróbel, ale szybko się... zreflektował i trafił za trzy, co dwoma punktami zatwierdził Krawiec. Najskuteczniejszy wśród gości Krzek sam zdobył pierwsze w tej kwarcie 11 (!) punktów gości („dwójka” i... trzy „trójki”), ale żeby nie bolało, w jego serię „wtrącali się”: Giżyński, Medes, Piechowicz „dwójkami” oraz Pruefer i Bogdanowicz „jedynkami”. „Wtrącił” mu się też kolega z drużyny, Tarnawski, ale potem Krzek trafił jeszcze dwa wolne, czyli w trzecich 10 minutach zdobył 13 z 15 punktów swojej drużyny, ale kwartę na 68:38 zamknęli Wojciech Zub za dwa i Krawiec za trzy.
Ostatnią odsłonę wolnym rozpoczął Paterek, ale czekać na efekty nie kazali Piechowicz (2) i Bogdanowicz (2), a na dwa punkty upartego Krzeka Bogdanowicz odpowiedział tym, co lubi najbardziej - „trójką”. Potem był 1+1 Paterka, 2 Pruefera i 2 Barana, ale Zub „odmienił” to zza łuku, a Bogdanowicz bezbłędnie z linii wolnych. Krzek nie odpuścił - za dwa - na co dwoma wolnymi odpowiedział Piechowicz (choć szanse miał trzy), a pierwsze swoje dwa pkt zaliczył Karol Korczyk. Krzek nie pozwalał o sobie zapomnieć (za trzy), ale do protokołu jednym punktem kazał się zapisać Maksymilian Siwik. Bogdanowicz do swoich i zespołowych statystyk dodał kolejne dwa punkty, a po drugiej stronie Tarnawski jeden. Siwik nie chciał pozostać z symboliczną zdobyczą, więc popisał się „trójką”, na co zareagował Paterek - symbolicznie „jedynką”. Punkt dla BS-u dodał Korczyk, a Paterek znów symbolicznie - jeden dla Stali. Korczyk dwoma i Siwik trzema punktami zbliżyli Polonię do „setki”. Paterek uzyskał swoisty hat trick - po raz trzeci z rzędu trafił jeden z dwóch osobistych, a Tokowienko zmniejszył wynik na 98:56. Bytomianie długo rozgrywając ostatnią akcję nie zrezygnowali z „setki”, jednak wynik pozostał bez zmian, ale 29. kolejne zwycięstwo to już osiągnięcie historyczne, a może być poprawione...
BS Polonia Bytom 98:56 ZKS Stal Stalowa Wola
25:13, 23:10, 20:15, 30:18
Polonia: Bogdanowicz 17 (3x3), Pruefer 13, Wróbel 13 (2x3), Medes 11, Krawiec 11 (1x3), Piechowicz 10, Siwik 7 (2x3), Giżyński 6, Korczyk 5, Zub 5 (1x3), Dragon, Wąsowicz.
Najwięcej dla Stali: Krzek 22 (4x3), Tarnawski 7.
„Królowej Śląska” w rundzie zasadniczej pozostał jeszcze jeden mecz - w sobotę, 29 marca, w Bielsku-Białej z tamtejszym Basket Hills; początek o 18.00.
Koszykarze BS Polonii Bytom 22 marca o 14.00 podejmą ZKS Stal Stalowa Wola w ramach 29. kolejki sezonu 2024/25 2. Ligi Mężczyzn.
Już od jakiegoś czasu wiemy, że „Królowa Śląska” wygrała grupę C, ale byli tacy, którzy wiedzieli to jeszcze przed... bieżącym sezonem. Może trudniej było przewidzieć, że „Niebiesko-czerwoni” będą kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa, ale dwadzieścia osiem kolejnych wygranych (w tym jeden walkower) to fakt i bardzo dobra pozycja wyjściowa przed play offem, bo jeśli ta tendencja zostanie utrzymana w dwóch ostatnich kolejkach sezonu zasadniczego, to przyniesie handicap w postaci ewentualnego trzeciego meczu od 2. rundy decydującej rozgrywki w Hali na Skarpie.
Przypomnijmy, że Żubry Chorten Białystok w grupie B 2. ligi i Pogoń Prudnik w grupie D mają po jednej porażce i tylko czyhają na potknięcie Polonii, więc nasi koszykarze mają jeszcze o co grać. Najbliższy rywal - ZKS Stal Stalowa - jest w tabeli grupy C na 15. miejscu, więc nie jest to eksponowana pozycja, tym bardziej że za „Stalówką” jest już tylko AK Iskra Częstochowa, która w styczniu br. wycofała się z rozgrywek. A przecież stalowowolanie pod koniec XX wieku przez 11 sezonów grali w ekstraklasie, dwukrotnie zajmując 5. miejsce (1990/91 i 1994/95). Jeszcze raz awans do elity Stal wywalczyła w 2009 r., a udział w tym sukcesie miał Marek Piechowicz, który jednak już w tym klubie nie zagrał. Współcześnie Polonia i Stal zagrały ze sobą raz - w pierwszej rundzie obecnego sezonu w Stalowej Woli „Królowa” wygrała 103:58, a siedem (!) „trójek” trafił Bartosz Wróbel. Jego w sumie 23 pkt nie były jednak najlepszym bytomskim dorobkiem, bo Michał Medes zdobył 25 „oczek”. Nie będąc fałszywie skromnym można założyć, że Na Skarpie kibice zobaczą 29. kolejne zwycięstwo BS-u, a zerkać będą też na środek tabeli grupy C, gdzie wyłaniać się będzie rywal bytomian w 1. rundzie play offu. W tej chwili 8. jest zespół UJK Kielce o punkt za Cracovią i o punkt przed rezerwami GTK, które jednak mają jeszcze trzy mecze do rozegrania. Gliwiczanie we... wtorek, 25 marca, pojadą do Stalowej Woli i już mogą dogonić kielczan, ale wszystko pewnie rozstrzygnie się w ostatniej kolejce w bezpośrednim meczu UJK z GTK w Kielcach, z tym że najtrudniejszy kalendarz ma Cracovia (dwóch katowickich rywali) i to ona może spaść na 8. miejsce.
● 29. kolejka 2. Ligi Koszykówki Mężczyzn - grupa C
● BS Polonia Bytom - ZKS Stal Stalowa Wola
● Sobota, 22 marca, godz. 14.00
● Hala Na Skarpie przy ul. Frycza-Modrzewskiego 5a
● Bilety online: www.kupbilet.pl/sport/koszykowka/bb1078/opis
Ostatni mecz rundy zasadniczej BS Polonia zagra w sobotę, 29 marca, w Bielsku-Białej z tamtejszym Basket Hills; początek o 18.00. A potem play off. W sobotę, 5 kwietnia, Polonia pojedzie do Kielc... a może do Krakowa, a najlepiej do Gliwic, by w środę 9.04. przyjąć rywala Na Skarpie. O awansie zadecyduje bilans dwumeczu, więc gdyby w którymś ze starć był remis, to nie będzie... dogrywki.