środa, 30 kwiecień 2025 22:04

Polonia wyrównała w Legionowie i wszystko rozstrzygnie się na Skarpie

W Legionowie, w drugim ćwierćfinale play offu o awans do 1. ligi, Polonia pewnie odrobiła straty poniesione Na Skarpie...

Wesoły autobus z 50-osobową załogą Bytomskiego Stowarzyszenia Kibiców Koszykówki „Niebiesko-czerwoni” podążał do Kotliny Warszawskiej z optymizmem, co można było zobaczyć na facebooku. Trudno jednak sobie wyobrazić, by niepokój wywołany wcześniejszą, pierwszą od roku porażką przy Frycza-Modrzewskiego, która dała RJ House Legionowi prowadzenie w serii 1-0, nikogo z sympatyków „Królowej Śląska” już nie prześladował.

Rzut sędziowski w Arenie Legionowo wygrał gospodarz, Adam Linowski, ale za moment Michał Medes zablokował go z takim hukiem, że miejscowi mogli poczuć się nieswojo, tym bardziej że pierwsze punkty w meczu zdobył spod kosza Jarosław Giżyński. Potem obie strony spróbowały, czy „siedzą im trójki”, ale Marcin Dutkiewicz zdołał tylko wyrównać. Jeśli ktoś wtedy pomyślał, że to... ostatni tego popołudnia remis, a gospodarze będą jedynie gonić wynik, zasłużył na koszykarskiego Oscara, choć na pewno tak właśnie myśleli trener Mariusz Bacik i jego podopieczni. Udowodniły to kolejne akcje, po których 6 kolejnych punktów zdobył Medes, „trójką” poprawił Giżyński, a „dwójką” zaraz po wejściu na parkiet Filip Pruefer. W tych akcjach instynkt superasystenta znów pokazał Krzysztof Wąsowicz, choć spektakularny był też przechwyt Medesa i na wysokim poziomie asysta Giżyńskiego. Przy stanie 2:13 młodszy Motel, Maksymilian, z 2+1 złożył „trójkę”, ale zaraz Wąsowicz z asystenta przerodził się w snajpera - zdobył dwa razy dwa pkt, przedzielone jednak „trójką” starszego Motela, Mikołaja. Wielką fantazję zaprezentował Michał Krawiec, gdy przechwycił piłkę na własnej połowie, poszedł sam i faulowany trafił upadając! Gospodarze wzięli czas, czym trochę ostudzili atmosferę, bo kolejne akcje nie przyniosły punktów, aż Pruefer trafił „osobiście” na 8:20, na co „dwójką” zareagował starszy Motel, Mikołaj. Paweł Bogdanowicz odzyskał „czucie piłki” zza 6,25 m, potem podał pod kosz do Preufera, a na 12:25 po 1. kwarcie zmniejszył Przemysław Słoniewski.

Pierwsze punkty drugiej odsłony - dwa - zdobył nasz charyzmatyczny środkowy, na co zza łuku trafił Dutkiewicz, co było początkiem „zaproszenia do trójek”. Tak kolejno strzelali Bogdanowicz, Maks M., Marek Piechowicz, Wojciech Zub (gdy nasz kapitan ekwilibrystycznie uratował piłkę opuszczającą boisko) i Linowski! Zmienił to „dwójką” Medes, po tym jak... nasz kapitan wygrał piłkę w parterze), ale Dutkiewicz przywrócił „trójkowanie”. Potem 2 pkt Medesa i znów trzy po trzy, a nawet cztery(!): Krawca, Dutkiewicza, Bogdanowicza i Bartosza Wróbla. „Trójkę” zaliczył też Bartłomiej Karolak (składaną 2+1), a młodszy Motel dołożył dwa na 32:51. „Skladanka” (2+1) Giżyńskiego, rajd Piechowicza między rywalami jak tyczkami slalomu po 2 „oczka” i dwa wolne Linowskiego zamknęły połowę meczu wynikiem 34:54.

Trzecią kwartę 4 punktami (2 i 1+1) otworzył Linowski, ale Wróbel zareagował zupełnie dla siebie nietypowo - trafieniem spod kosza. Słoniewski wykorzystał dwa wolne, potem było trochę „bezpunktowo”, co solówką przerwał Wąsowicz. Pojedyncze wolne Bogdanowicza i Medesa dwoma celnymi zrównoważył Słoniewski, na co Krawiec trafił za trzy. Za trzy trafił też za moment Zub, ale wcześniej Mikołaj M. za dwa i później znów za dwa. Na wsad Pruefera odpowiedział dwoma pkt Maks M. Kolejne 4 pkt to dwa Piechowicza i 1+1 Zuba, a trzecią kwartę na 49:72 jednym wolnym „podżyrował” Motel starszy.

Ostatnie 10 minut to już kompletny „odjazd” naszych koszykarzy: wsad Medesa, dwa wolne Zuba, znów dwa Medesa z bonusem za faul. Młodszy Motel ratował Legion „trójką”, ale nie mógł uratować, wobec 2+1 Giżyńskiego, dwóch Pruefera i trzech bez podziału Giżyńskiego. „Trójkę” do protokołu meczowego wpisał legionowianin Jakub Szcześniak, po „dwójce” trafili zaraz Wróbel, Kacper Gawroński, Giżyński i Pruefer, a „trójkę” Daniel Nieporęcki i „jedynkę” Kuba Orłowski. Następne 5 (2 + 3) punkty zdobył wracający po kontuzji Karol Korczyk, a kibicowskie „Que serra, serra, Polonia sto punktów ma” zadysponował dobitką Pruefer. Jeszcze Nieporęcki trafił za 3, a Tomasz Rudko za jeden, a ostatnie 4 akcenty na efektownym zwycięstwie postawił nasz mocarny środkowy, wychodząc na czoło snajperów meczu, który dał nam wyrównanie w ćwierćfinałowej serii i decydujące spotkanie w Hali na Skarpie, a wesoły autobus BSKK mógł być w drodze powrotnej jeszcze weselszy.


RJ House Legion Legionowo 65:104 BS Polonia Bytom
12:25, 22:29, 15:18, 16:32


Polonia: Pruefer 19, Medes 16, Giżyński 16 (2x3), Bogdanowicz 10 (3x3), Zub 10 (2x3), Krawiec 8 (2x3), Piechowicz 7, Wróbel 7 (1x3), Wąsowicz 6, Korczyk 5 (1x3), Dragon, Siwik.

Najwięcej dla Legionu: Maksymilian Motel 13 (2x3), Dutkiewicz 11 (3x3), Mikołaj Motel 10 (1x3).


Trzeci, decydujący mecz tych drużyn odbędzie się w sobotę, 3 maja, w Hali na Skarpie. Tradycja nakazuje początek o godz. 18.00. A bilety online dostępne są TUTAJ.