AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI

Marek Piechowicz przedłużył kontrakt z BS Polonią Bytom i jest piątym zawodnikiem trenera Mariusza Bacika na sezon 2022/23 Suzuki 1. Ligi Koszykówki Mężczyzn.

W składzie pierwszoligowych Polonistów nie mogło zabraknąć MVP zasadniczej części sezonu 2021/22 w grupie C, wybranego przez Polski Związek Koszykówki, czyli Marka Piechowicza. W zakończonej pod koniec maja awansem kampanii był drugim najlepiej punktującym graczem bytomskiej drużyny. Nasz skrzydłowy znany jest już kibicom ze Skarpy ze swojej ponadprzeciętnej swobody poruszania się i efektownego wykończenia akcji, przy bardzo dobrej skuteczności blisko 63% z gry.

W barwach Polonii wystąpił do tej pory w 39 spotkaniach, w trakcie których rozegrał 1063 minuty, zdobył 616 punktów, zebrał 255 piłek, rozdał 105 asyst, zanotował 65 przechwytów i 15 bloków.  W średnich wartościach na mecz, to 27 minut, 15.8 pkt, 6.5 zb, 2.7 as, 1.7 p i 20.4 eval. 

Marek wróci zatem na pierwszoligowe parkiety, na których rozegrał już 7 sezonów, a przypomnijmy, że w swoim koszykarskim CV ma również występy w koszykarskiej ekstraklasie, między innymi dla takich zespołów jak MKS Dąbrowa Górnicza czy GTK Gliwice.

Marek Piechowicz: "Bardzo się cieszę, że będę mógł przez kolejny rok reprezentować barwy Bytomia. Miniony sezon był dla mnie pełen pozytywnych emocji. Miałem szansę współpracować ze świetnymi ludźmi oraz doświadczyłem fenomenalnego dopingu z trybun, a żeby tego było mało wszystko zakończyło się awansem do pierwszej ligi. Ten sezon z pewnością zajmie szczególne miejsce w moim sercu. Nadchodzące rozgrywki nie będą należały do łatwych, ale z niecierpliwością wyczekuję pierwszych rywalizacji z zespołami z zaplecza ekstraklasy"

Ciąg dalszy informacji kadrowych nastąpi wkrótce, kiedy to poznacie między innymi pierwsze nowe twarze w Polonii...

Skład BS Polonii Bytom na sezon 2022/23 w Suzuki 1. Lidze Mężczyzn:

  • Sebastian Dąbek,
  • Karol Jagoda,
  • Paweł Bogdanowicz,
  • Tomasz Deja,
  • Marek Piechowicz

Tomasz Deja zdecydował się kontynuować grę w bytomskiej drużynie w nadchodzącym sezonie 2022/23 Suzuki 1. Ligi Koszykówki Mężczyzn.

"Dejson" pojawił się w szeregach Polonii pod wodzą trenera Mariusza Bacika w połowie sezonu 2021/22. Rozpoczął go w barwach MCKS Czeladzi, jednak już 8 stycznia 2022 roku zadebiutował na Skarpie w wygranym meczu przeciwko Cracovii Kraków. Ten klasyczny center bardzo dobrze zaaklimatyzował się w Bytomiu i wkomponował w drużynę Niebiesko-czerwonych.

W 15 występach rozegrał 305 minut, w trakcie których zdobył 125 punktów, 78 zbiórek, 15 asyst, 9 przechwytów i 4 bloki. Średnio na mecz spędzał 20 minut na parkiecie i notował 8.3 pkt, 5.2 zb, 1 as i 10.4 eval. Jak dobrze już wiemy, jego najsilniejszą bronią jest fizyczna rywalizacja podkoszowa, ale pokazywał już również swoje umiejętności rzutowe z dystansu.

Tomasz Deja: "Cieszę się, że moja przygoda z bytomską koszykówką przedłuża się o następny rok. Kolejne wyzwania przed nami. Nie mogę się doczekać występów w pierwszej lidze, przed tak wspaniałą publicznością, która niejednokrotnie dodawała nam skrzydeł. Jestem przekonany, że w kolejnym sezonie pełna hala będzie normą."

Ciąg dalszy informacji kadrowych nastąpi wkrótce...

Skład BS Polonii Bytom na sezon 2022/23 w Suzuki 1. Lidze Mężczyzn:

  • Sebastian Dąbek,
  • Karol Jagoda,
  • Paweł Bogdanowicz,
  • Tomasz Deja

Paweł Bogdanowicz przedłużył kontrakt z BS Polonią Bytom i będzie jej zawodnikiem w sezonie 2022/23 Suzuki 1. Ligi Koszykówki Mężczyzn!

Zdecydowaną większość swojej kariery spędził na zapleczu ekstraklasy. W sezonie 2021/22 zdecydował się zejść o szczebel niżej i pomóc Polonii osiągnąć upragniony awans. Nasz skrzydłowy, potrafiący grać zarówno na obwodzie jak i pod koszem, w minionych rozgrywkach był najskuteczniejszym strzelcem w lidze zza linii 6,75 metra i niemal co drugi jego rzut kończył się trzypunktową zdobyczą. 

W bytomskich barwach wystąpił w 40 spotkaniach, w trakcie których rozegrał 1031 minut, zdobył 505 punktów, zebrał 206 piłek, rozdał 113 asyst, wywalczył 113 przechwytów, a przeciwników zablokował 31 razy. W średnich wartość na mecz, to prawie 26 minut spędzonych na parkiecie, 12.6 pkt, 5.2 zb, 3.3 as, 1.6 p, 0.8 bl.

"Cieszę się, że ponownie będę mógł reprezentować Polonię, tym razem w 1. lidze. Myślę, że czeka nas bardzo emocjonujący i ciekawy sezon. Mam nadzieję, że kibice będą licznie pojawiać się na Skarpie i swoim wsparciem sprawią, że na koniec rozgrywek osiągniemy satysfakcjonujący wynik."

Wyczekujcie kolejnych informacji kadrowych w nadchodzących dniach...

Karol Jagoda drugim zawodnikiem koszykarskiej BS Polonii Bytom na sezon 2022/23 w Suzuki 1. Lidze Koszykówki Mężczyzn!

Po decyzji Sebastiana Dąbka o pozostaniu w Bytomiu i odejściu Marcina Salamonika, przyszedł czas na kolejne ogłoszenie kadrowe, a mianowicie o przedłużeniu kontraktu z bytomskim wychowankiem, Karolem Jagodą. Po powrocie z rezerw Dąbrowy Górniczej, rozegrał on bardzo solidny sezon 2021/22. Zameldował się na parkiecie we wszystkich 41 spotkaniach Polonii w minionych rozgrywkach, zwieńczonych awansem na zaplecze ekstraklasy.

Od września ubiegłego roku, do zwycięskiego meczu w Katowicach zagrał łącznie 842 minuty, w trakcie których zanotował 420 oczek, 243 zbiórki, 62 asysty, 48 przechwytów i 8 bloków. W średnich wartościach na meczl, to ponad 20 minut, 10.2 punktów i 5.9 zbiórek. 

"Jestem bardzo szczęśliwy, że podpisałem kontrakt na kolejny sezon z BS Polonią Bytom. Możliwość reprezentowania zespołu z rodzinnego miasta na zapleczu ekstraklasy była moim marzeniem. Nie mogę się doczekać pierwszego, ligowego starcia na wyższym szczeblu, aby w stroju Polonii znów walczyć na parkiecie, przed naszymi niesamowitymi kibicami, którzy odegrali ogromną rolę w tym sezonie, wspierając nas w każdym meczu. Następny rok to kolejne wyzwania i zrobię wszystko, aby zaprezentować się z jak najlepszej strony."

Karol, jako wychowanek, od najmłodszych lat jest związany z Bytomiem. Jako młodzieżowiec zaczynał swoją przygodę z koszykówką w UKS MOSM Bytom, a później, na mocy współpracy, trafił do Polonii Bytom. W międzyczasie jeden sezon spędził w Dąbrowie Górniczej, gdzie "ograł się" na drugoligowych parkietach. W 2021 roku wrócił do Niebiesko-czerwonych i wraz z drużyną wywalczył awans, a w przyszłym sezonie będzie występował w Suzuki 1. Lidze Mężczyzn. Jest to doskonały przykład na to, że zdolni wychowankowie, po przejściu wszystkich szczebli szkolenia, dostają w Bytomiu swoje szanse w drużynie seniorskiej.

 

W sezonie 2022/23 Suzuki 1. Ligi Koszykówki Mężczyzn, Marcin Salamonik nie będzie zawodnikiem BS Polonii Bytom.

Po dwóch latach spędzonych w Bytomiu, gdzie przyszedł z Pogoni Prudnik w 2020 roku, "Sali" odchodzi z BS Polonii. Zarówno klub, jak i sam kapitan drużyny w sezonie 2021/22, nie mogliśmy wyobrazić sobie lepszego zakończenia tego etapu kariery Marcina, w postaci awansu na zaplecze ekstraklasy. Jako jednemu z głównych autorów tego sukcesu, jesteśmy mu bardzo wdzięczni!

Marcin Salamonik wystąpił w barwach Polonii łącznie w 60 meczach ligowych, w trakcie których rozegrał 1528 minut, zdobył 820 punktów, zebrał 583 piłki, rozdał 271 asyst, a także zanotował 114 przechwytów i 58 bloków, co w uśrednionych wartościach na mecz daje 25 minut spędzonych na parkiecie, 13.6 pkt, 9.7 zb, 4.5 as, 1.9 p, 0.9 bl.

Nasz doświadczony podkoszowy zawsze dawał z siebie wszystko. Można liczyć na niego tak samo na boisku, jak i poza nim. Jako kapitan wie kiedy poklepać po plecach, a kiedy "motywować" swoich kolegów w inny, charakterystyczny dla siebie sposób. Wszystko to z myślą o dobru drużyny, co przełożyło się na finalny sukces. Za cały wkład w rozwój bytomskiej koszykówki... DZIĘKUJEMY!

Marcin obierze teraz inny kierunek, o którym z pewnością poinformuje w najbliższym czasie. Powodzenia Sali!

Sebastian Dąbek pierwszym zawodnikiem drużyny trenera Mariusza Bacika na sezon 2022/23 w Suzuki 1. Lidze Koszykówki Mężczyzn!

Mimo to, że od wywalczenia awansu Polonistów w rywalizacji o 3. miejsce 2LM z AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice minęły trzy tygodnie, a do startu kolejnego sezonu pozostało ponad trzy miesiące, to przygotowania i planowanie kolejnej kampanii zaczęły się już dzień po ostatnim meczu w ramach rozgrywek 2021/22. Pierwszym efektem jest przedłużenie kontraktu z dobrze już znanym kibicom rozgrywającym Niebiesko-czerwonych, Sebastianem Dąbkiem!

"Bardzo się cieszę, że czeka mnie kolejny rok w barwach Polonii, tym bardziej na zapleczu ekstraklasy. Chciałbym bardzo podziękować trenerowi, zawodnikom i wszystkim osobom pracującym w klubie za to, że przyjęli mnie jak członka rodziny, przez co naprawdę czuję się w tym mieście jak w domu. Oczywiście chciałbym też z całego serca podziękować wszystkim kibicom. Jesteście niesamowici. Klimat, który tworzycie i wsparcie, które dajecie jest nie do opisania. Czuje do wszystkich ludzi tutaj niemożliwą sympatię i szczerze nie mogę się doczekać początku sezonu oraz momentu w którym wszyscy zobaczymy się znów razem na Skarpie."

Sebastian był jednym z głównych autorów awansu BS Polonii Bytom do Suzuki 1. Ligi Koszykówki Mężczyzn. W sezonie 2021/22 rozegrał dla nas blisko 1000 minut w 38 meczach, w których zdobył łącznie 381 punktów i rozdał 157 asyst. W swojej karierze grał już na zapleczu ekstraklasy w barwach Astorii Bydgoszcz oraz KS Książaka Łowicz.

Więcej informacji o kolejnych decyzjach kadrowych już niebawem...

Emocje po sukcesie koszykarzy BS Polonii Bytom w postaci awansu do Suzuki 1. Ligi Mężczyzn powoli już opadają, jednak radość wciąż pozostaje. Przypomnijmy, że zajęli oni 3. miejsce w play-off 2. Ligi Mężczyzn, pieczętując awans w wygranej rywalizacji z AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice. Jednym z autorów tego osiągnięcia był nie kto inny, jak trener Mariusz Bacik, który opowiedział o swoich odczuciach, wnioskach i planach. 

W karierze zawodniczej sukcesów Mariuszowi Bacikowi nie brakowało, jednak awans na zaplecze ekstraklasy to pierwsze poważne osiągnięcie jako trenera. Co ten sukces indywidualnie oznacza dla Trenera i jak ciężko trzeba było na niego pracować, bo nie mówimy zapewne tylko o tym sezonie?
Z pewnością nie mogę porównać osiągnięć jako zawodnik do tego rodzaju sukcesu jako trener. To jest zupełnie inna praca, o czym często powtarzam. Z mojej perspektywy, pod względem mentalnym, bycie zawodnikiem to była "bułka z masłem". Przychodzisz na trening na 2 godziny, wsłuchujesz się we wskazówki trenera i na miarę swoich możliwości próbujesz je realizować. To tak naprawdę zdecydowana większość pracy psychicznej, bo trening czy mecz się kończą i każdy zawodnik ucieka do swoich spraw. Bycie trenerem, to jest praca 24 godziny na dobę. Czasem coś Ci się przyśni, czasem coś wpadnie do głowy jadąc samochodem, co wymusza ciągłe zaangażowanie myślowe. Każdy trening i obserwacje swoich zawodników zostawiają w głowie kolejne elementy do całej układanki jaką jest zespół, a w ich trakcie powstają oczekiwania, wobec poszczególnych graczy, które są następnie weryfikowane w trakcie meczów. Na uwadze trzeba mieć również momenty stresowe czy też problematyczne i jako trener musisz zrobić wszystko, żeby wyprowadzić zawodnika z "dołka", bo jest to w Waszym wspólnym interesie. Gdybym miał porównać skalę tego awansu, jako trenerskiego osiągnięcia, to porównałbym to do mojego zawodniczego tytułu Mistrza Polski i awansu do najlepszej szesnastki Euroligi.

Fazę zasadniczą zakończyliśmy pozycją lidera w grupie C, która dała Polonii przewagę parkietu. O tym, jak wielkie znaczenie ma ten atut w play-offach najlepiej trenerowi będzie opowiedzieć na przykładzie rywalizacji z ŁKS Coolpack Łódź, prawda?
Miał bardzo duże znaczenie. Już w zeszłym roku przekonaliśmy się jak ważny jest to aspekt mierząc się z Rycerzami Rydzyna. Uważam, że gdybyśmy to my mieli tę przewagę własnej hali, to awansowalibyśmy do półfinału i kto wie jak dalej by się to potoczyło. W tym roku podobna sytuacja, najważniejszy moment sezonu, gdzie mecze o najlepszą czwórkę gramy z bardzo silną drużyną z Łodzi i gdyby nie atut własnej hali, i gdyby nie nasi kibice, to myślę, że byłoby bardzo trudno. Nie chcę mówić, że moglibyśmy odpaść z tej rywalizacji, ale wszyscy widzieliśmy niesamowicie wymagające warunki gry, więc nie wyobrażam sobie co byłoby na wyjeździe.

Wychodząc z założenia, że u trenera nadzieja powinna umrzeć jako ostatnia i zrobi wszystko żeby wygrać, kiedy jest to jeszcze możliwe, to czy w trakcie pamiętnej przerwy na żądanie w III spotkaniu z Łodzią, kiedy to goście mieli już 27 punktów przewagi, pojawiło się w głowie zwątpienie i myśl, że to może być już koniec tego sezonu?
Tak. Jeśli po 12 minutach mamy 20 punktów straty, a po 15 minutach już 27 punktów, biorę czas i zadaję sobie pytanie "co mogę jeszcze teraz zrobić?". Wiadomo, że nie rzuciłbym białego ręcznika, żeby się poddać, bo nie tędy droga, ale kłębiły mi się w głowie myśli odnośnie tego, co począć dalej... może jakkolwiek przerwać mecz, wyłączyć prąd, zejść na chwilę do szatni... ostatecznie poprosiłem chłopaków, żeby wyszli agresywnie i żebyśmy spróbowali zniwelować stratę poniżej 20 oczek. Udało się zejść do 12 oczek i w przerwie w szatni już po chłopakach widziałem, że my to wyciągniemy.

Czy w trakcie sezonu zasadniczego, lub początku play-offów, przypuszczał trener, że w tym sezonie na Skarpie zobaczymy komplet kibiców na trybunach?
Nie. W moich najśmielszych wizualizacjach miałem starcie w finale 2. ligi z Polonią Warszawa, bo wszystko na to wskazywało po drugiej stronie drabinki, i być może wtedy Skarpa mogłaby się zapełnić, przy czym nie umiałem sobie tego do końca wyobrazić. Potem zobaczyłem co działo się w ćwierćfinale z ŁKSem i byłem w pełnej euforii. To był nasz atut, który bardzo często przytaczałem drużynie w szatni, że Ci ludzie na trybunach staną za nimi murem i dadzą z siebie wszystko, aby nas dopingować.

Wracając pamięcią i myślami do czasów Bobrów z lat 90-tych, czy dostrzega trener jakieś analogie pomiędzy tym co działo się na starej hali w Szombierkach, a sytuacji z ostatnich tygodni na Skarpie?
Kiedyś, gdy jako zawodnik jadąc na mecz parkowałem pod ówczesną halą na półtorej godziny przed meczem, to na wejście czekało już 200-300 kibiców, a gdy wychodziliśmy na rozgrzewkę to trybuny były już pełne. Teraz, przyjeżdżając nieco ponad godzinę przed meczem, widywałem kilkadziesiąt osób, a hala wypełniała się na około 20 minut przed pierwszym gwizdkiem. Taką mogę przytoczyć analogię, która wskazuje na to, że zmierzamy w dobrym kierunku.

Wracając do potyczek z Łodzią, jak wiele kosztowały one drużynę i jak duży wpływ miały na półfinałową rywalizację z Enea Basket Poznań? Przegraliśmy ją z Poznaniem, czy bardziej z nami samymi, bo mogłoby się wydawać, mimo wyników i nie ujmując Poznaniakom, że Łódź była jednak bardziej wymagającym rywalem i trafiła na osłabioną Polonię, dodatkowo walczącą z kontuzjami?
Rywalizacja z Łodzią bardzo się na nas odbiła, bo ja uważam, że gdybyśmy dzisiaj mieli zagrać Poznaniem, to wygralibyśmy te spotkania. Wtedy byliśmy po serii trzech wyczerpujących meczach z Łodzią, podczas gdy Enea zagrała tylko dwa spotkania, miała czas na odpoczynek, miała zdecydowanie młodszy zespół, grała pierwszy mecz u siebie i tak dalej... My skończyliśmy w środę mecz z ŁKSem, wyczerpani fizycznie i psychicznie, w czwartek odpoczywaliśmy, w piątek podróż do Poznania i w sobotę mecz. Wtedy poza Markiem Piechowiczem, który zagrał na swoim poziomie, reszta zaprezentowała się poniżej swoich możliwości, do których nas przyzwyczaiła. Być może wpływ na to miał fakt, że Marek niestety "spadł" za pięć fauli w meczu z Łodzią już w II kwarcie, przez co był nieco bardziej wypoczęty. Po porażce wróciliśmy do Bytomia, znów mieliśmy niewystarczająco czasu na regenerację, Poznaniacy byli na fali, co przełożyło się na pierwszą porażkę u siebie, która bardzo mnie zabolała, bo chciałem zakończyć sezon bez przegranej na Skarpie. To jest jednak sport i stało się, jak się stało. Na szczęście udało nam się odbudować na starcie z Katowicami.

Przechodząc do wywołanej przez Trenera rywalizacji z Katowicami, pierwszy mecz być może nie był łatwy, ale zakończył się zwycięstwem Polonii bez większych przeszkód. Czy tak sobie to wyobrażaliście?
Ja się bardzo stresowałem, bo nie byłem pewny tego, jak drużyna zareaguje na dwie porażki z rzędu z Eneą, szczególnie na tę domową, ale też nie wiedziałem czy kibice nie stracą wiary po tych perturbacjach. O to, że odżyliśmy fizycznie, byłem spokojny, ale mimo tego, że już trochę się znamy, to obawiałem się reakcji zawodników, bo być może ktoś się "zablokował" po gorszych występach z Poznaniem. Na szczęście pierwszy mecz ułożył się w pełni po naszej myśli, co dało nam oddech i przywróciło pewność siebie.

Patrząc na rewanż w Katowicach, to tam już tak łatwo nie było... to znaczy było, ale do pewnego momentu, prawda?
Dokładnie, do pewnego momentu. Do przerwy prowadziliśmy 17 punktami i w szatni kilkukrotnie przestrzegałem swoich zawodników, że nie takie roztrwonione przewagi sport oglądał, co sami dowiedliśmy trzy tygodnie wcześniej, grając z Łodzią. Zaczęliśmy III kwartę, gospodarze odrobili kilka punktów i musiałem wziąć "czas", potem drugi, ale niestety nagle wszystko przestało funkcjonować. W IV kwarcie, przy remisie na tablicy wyników, ryzykownie, ale zdecydowaliśmy się na obronę strefową, co myślę, że nam pomogło.

Ostatnia akcja meczu, piłka po stronie AWFu na 4 sekundy do końca, której nie wykorzystali. Co trener poczuł w pierwszym momencie, oprócz ogromnej radości, słysząc końcowy gwizdek?
Ulga, kamień z serca i wielka radość. Tego wszyscy chcieliśmy i do tego dążyliśmy przez 10 miesięcy ciężkiej pracy, a tak naprawdę zadecydował o tym ostatni, niecelny "hak" Piotra Karpacza.

Co mogło wydarzyć się w dogrywce, gdyby jednak trafił?
Wiele razy się nad tym zastanawiałem, ale dalej twierdzę, że jakoś udałoby się to "przepchnąć" i wygrać, ale na szczęście nie musieliśmy się o to martwić.

Zamykając już ten sezon, zakończony awansem do Suzuki 1. Ligi, przyszedł czas na odpoczynek, jednak nie dla Trenera. Co dalej?
Chłopaki odpoczywają, wiem, że już kilku udało się na wakacje, a inni je dopiero planują, a ja nawet o nich nie myślę. Wszystko zostawiłem Małżonce, ale nie wiem kiedy to nastąpi, bo mamy teraz "gorący" okres budowania zespołu i okazuje się, że to nie jest takie proste, jak mi się wydawało. Dużo łatwiej było to zrobić rok temu, nawet przekonać niektórych do przejścia do II ligi. Musimy być realistami i na ten moment nie możemy pozwolić sobie na wygórowane kontrakty, porównując się z innymi pierwszoligowymi drużynami, które już swoją pozycję w tej lidze ustabilizowały. Spółka Bytomski Sport Polonia Bytom była, jest i mam nadzieję, że będzie nadal solidna i wypłacalna, a to musimy sobie w Bytomiu szanować.

Trener potwierdzi czy zaprzeczy tezie, że skład, który wywalczył awans, mógłby spokojnie powalczyć o miejsca 8-12 na zapleczu ekstraklasy?
Uważam, że moglibyśmy nie dać rady tym składem personalnym, nawet przy całkowitym braku kontuzji. Patrząc już przez pryzmat pierwszoligowy, widzę pewne mankamenty na różnych pozycjach, które musimy zniwelować i wzmocnić się, sprowadzając nowych zawodników, przy czym upatruję tu jedynie kosmetyczne zmiany. Myślę, że tym składem musielibyśmy mocno rywalizować o utrzymanie w kolejnym sezonie.

W trzeciej części podsumowań sezonu 2021/22 zawodników BS Polonii Bytom spojrzymy na liczby, które dopisali do osobistego CV koszykarskiego.

Awans do Suzuki 1. ligi to przede wszystkim sukces drużynowy, ale nie sposób nie przeanalizować statystyk indywidualnych Polonistów. Wielu z nich znalazło się w ścisłej czołówce poszczególnych klasyfikacji, jak i również na pozycji liderów spośród kilkuset zawodników drugoligowych.

Paweł Jurczyński i Paweł Bogdanowicz zdominowali rywalizację wśród strzelców zza łuku. Ten pierwszy trafił najwięcej rzutów zza linii 6,75 metra, a drugi może pochwalić się najlepszą skutecznością, bo prawie połowa jego prób znalazła drogę do siatki. Spod kosza oraz półdystansu najwięcej celnych i z najlepszą efektywnością zanotował Marek Piechowicz. Jeśli chodzi o zbiórki, to w pierwszych dziesiątkach znaleźli się Marcin Salamonik i Karol Jagoda. Sali pod względem sumy zbiórek, a Karol w deskach ofensywnych.

Niewątpliwie pozytywnym aspektem jest fakt, że żaden z naszych zawodników nie znalazł się na pierwszych 75 miejscach w klasyfikacji ilości strat. 

Liderzy drużynowych statystyk w BS Polonii Bytom są następujący:

  • Najwięcej celnych rzutów za 3 punkty - Paweł Jurczyński - 139 (skuteczność 37.7%)
  • Najlepsza skuteczność rzutów za 3 punkty - Paweł Bogdanowicz - 46.5% (celnych 112)
  • Najwięcej celnych rzutów za 2 punkty - Marek Piechowicz - 237
  • Najlepsza skuteczność rzutów za 2 punkty - Marek Piechowicz - 70.3%
  • Najwięcej celnych rzutów za 1 punkt - Paweł Jurczyński - 101
  • Najlepsza skuteczność rzutów za 1 punkt - Paweł Jurczyński - 87.1%
  • Największa liczba zbiórek - Marcin Salamonik - 298
  • Największa liczba zbiórek defensywnych - Marcin Salamonik - 227
  • Największa liczba zbiórek ofensywnych - Karol Jagoda - 108
  • Największa liczba asyst - Paweł Jurczyński - 178
  • Największa liczba wymuszonych fauli - Marek Piechowicz - 135
  • Największa liczba przechwytów - Marek Piechowicz i Paweł Bogdanowicz - 65
  • Największa liczba bloków - Paweł Bogdanowicz - 31
  • Największa suma EVAL - Marek Piechowicz - 797
  • Najwięcej rozegranych spotkań - Paweł Jurczyński i Karol Jagoda - 41
  • Najwięcej rozegranych minut - Paweł Jurczyński - 1165

W kolejnej odsłonie podsumowań sezonu 2021/22 zakończonym awansem koszykarskiej BS Polonii Bytom przyjrzymy się statystykom drużynowym, ale nie tylko...

W trakcie rozgrywek podopieczni trenera Mariusza Bacika zostali określeni jako bardzo ofensywny zespół. Widać to ewidentnie w liczbach, ponieważ na zakończenie zasadniczej części sezonu jako jedyny z 60 zespołów II Ligi Mężczyzn posiadał ponad 100 (100.6) punktów zdobywanych w pojedynczym meczu. Ta średnia wartość spadła do 96.7 uwzględniając zmagania w play-offach, ale wiadomym jest, że z bardziej wymagającymi rywalami trudno było o tak wysokie zdobycze, chociaż udało się przekroczyć ten charakterystyczny próg w trzecim, pamiętnym starciu z (ŁKS Coolpack Łódź) 100:92.

Aż 17 razy w 41 rozegranych spotkaniach Poloniści zanotowali trzycyfrowe wyniki, a najwyższy padł na wyjeździe, w meczu z Niedźwiadkami Chemart Przemyśl, gdzie na tablicy po 40 minutach gry widniało 131:87. Z drugiej strony, jedynie czterokrotnie zdobywaliśmy mniej niż 80 oczek, a najmniej, bo zaledwie 63, padło ich w drugim meczu z Enea Basket Poznań (63:82), czyli jedynym przegranym w hali na Skarpie w minionym sezonie.

Poniżej prezentujemy garść statystyk w sumach i średnich wartościach:

  suma średnia na mecz
punkty 3966 96.7
celne trójki 462 11.3
zbiórki 1770 43.1
asysty 1046 25.5
przechwyty 464 11.3
faule 813 19.8
faule wymuszone 836 20.3
straty 562 13.7
bloki 107 2.61

W stosunku do punktów straconych w ilości 2961, Niebiesko-czerwoni zgromadzili dokładnie 1006 oczek przewagi nad swoimi przeciwnikami, na przestrzeni 41 spotkań. To między innymi za sprawą dobrej skuteczności, która w rzutach "z gry" wyniosła niemal 50%, a dokładnie 49.2%. W poszczególnych próbach wyglądało to następująco:

za 1 598 / 875 68.3%
za 2 991 / 1678 59.1%
za 3 462 / 1278 36.2%

A poza standardowymi liczbami... ten sezon, od pierwszego treningu w okresie przygotowawczym do ostatniego meczu w Katowicach, trwał dokładnie 293 dni, w trakcie których odbyliśmy ponad 150 treningów, a także ponad 50 dni meczowych i sparingowych. W drodze na wszystkie spotkania wyjazdowe przebyliśmy blisko 2700 kilometrów. To wszystko złożyło się na największy sukces w bytomskiej koszykówce w ostatnich 20 latach!

Ruszyło głosowanie kibiców na najbardziej wartościowego zawodnika koszykarskiej BS Polonii Bytom w sezonie 2021/22 II Ligi Koszykówki Mężczyzn.

Wszyscy dobrze wiemy jak wielkim sukcesem zakończyły się rozgrywki minionego sezonu 2021/22, a mianowicie awansem do Suzuki 1. ligi Mężczyzn. Czas podsumowań, to także czas wyróżnień, dlatego też rozpoczęliśmy głosowanie, w którym kibice wybiorą najlepszego zawodnika w szeregach Polonistów.

Być może będzie to Paweł Jurczyński z największą liczbą trafionych "trójek", może Paweł Bogdanowicz jako najskuteczniejszy strzelec "zza łuku", może Marcin Salamonik z największą liczbą zbiórek, a może Marek Piechowicz jako MVP sezonu zasadniczego 2LM PZKosz, a może ktoś inny zasłużył na to uznanie... wybór pozostawiamy Wam, kibicom, czyli najlepszym obserwatorom gry podopiecznych trenera Mariusza Bacika.

Swój głos możecie oddać >>TUTAJ<<!

Głosowanie potrwa do końca niedzieli 29 maja, a zwycięzcę na podstawie wyników ogłosimy na początku przyszłego tygodnia. GŁOSUJEMY!