
BS Polonia Bytom
Biuro
ul. Kolejowa 2a
Kontakt
tel. 32 288 08 88
Teraz „w Polskę jedziemy”, ale najpierw Polska przyjedzie do nas - już w sobotę koszykarze BS Polonii Bytom zagrają w Hali na Skarpie z AZS-em UMK Transbrukiem Toruń.
Sobotni rewanż pierwszej rundy play offu poprzedziła bardzo miła uroczystość - komisarz zawodów, Andrzej Bartocha, wręczył nagrody dla wyjątkowych postaci rundy zasadniczej sezonu 2024/25. Statuetkę dla najlepszego trenera grupy C odebrał Mariusz Bacik, dla MVP naszej grupy Bartosz Wróbel, a Krzysztof Wąsowicz za nominację do najlepszej piątki rozgrywek. Oczywiście MVP nie może zabraknąć w pierwszej piątce, więc Bartosz Wróbel otrzymał dwie statuetki, ale w rewanżu z Cracovią 1906 Jome nie zagrał. Nie musiał, bo 44-punktowe zwycięstwo w Krakowie właściwie załatwiało sprawę tego dwumeczu, a możliwości i charyzma naszego zdobywcy 104 „trójek” jeszcze w play offie zabłysną.
Sam mecz zaczął się nietypowo, bo od piłkarskiego prowadzenia 1:0 gości po wolnym Mateusza Mularczyka, a potem było „sprawiedliwie”: 2:1 Michała Medesa po przechwycie Michała Krawca, 2:3 Miłosza Stypińskiego, 4:3 Jarosława Giżyńskiego, 4:5 po solówce najlepszego w całym sezonie strzelca krakowian Kacpra Nowaka, 6:5 Medesa z półdystansu, 6:7 znów Nowaka, 8:7 po wolnych Medesa. Jednak kolejne punkty to wolne bytomian: dwa Marka Piechowicza i jeden Wojciecha Zuba. Na zmianę rytmu punktowania Nowak zareagował „trójką” (11:10), ale „Królowa Śląska” wróciła do „dwójek”: Krawca po solówce i dwóch Filipa Pruefera po asystach Zuba, najpierw górą ponad rękami rywali, a potem... dołem. Ratunkiem dla goniących wynik gości miały być rzuty zza łuku i kolejnym takim zaistniał Kamil Barnuś, ale sprowokował do „trójki” Pawła Bogdanowicza. Kolejna znakomita asysta Zuba do Pruefera skończyła się faulem i następnymi dwoma „wolnymi” punktami naszego mocarnego środkowego. Swoje pierwsze dwa za chwilę zdobył Maksymilian Siwik, na co Daniel Piorun wystrzelił - a jakże - „trójką”. Kwartę na 25:16 wolnym zamknął Maksymilian Siwik.
Pierwsze dwa punkty drugiej kwarty zdobył krakowianin Marcel Hościłowicz, a pierwsze trzy w tej części Bogdanowicz. Pierwszą „jedynkę” trafił Barnuś, a „dwójkę” lewą ręką po zebraniu swojej piłki Pruefer. Dawid Golus odpowiedział „dwójką”, ale kolejna akcja była za... cztery - zza łuku trafił Karol Korczyk, a że był faulowany, dołożył punkt. Jakby echem odpowiedział Nowak, bo faulowany przy rzucie zza łuku trafił wszystkie trzy wolne. Dla ostudzenia rywali elektryzujący wsad zaprezentował Pruefer, ale niezrażony Nowak znów był skuteczny zza łuku. Krzysztof Wąsowicz zdobył swoje pierwsze punkty - od razu trzy, ale Stypiński też „śmignął trójkę”. Pruefer trafił wolnego, ale za moment z bliska wykończył „składankę” Siwik-Wąsowicz rodem niemal z NBA. Kolejne punkty to dwa Giżyńskiego po asyście Medesa i jeden samego Medesa. Damian Antczak zmniejszył na 32:45, ale Giżyński zwiększył dwoma wolnymi. Antczak miał swoją minutę, bo kolejne dwa punkty zdobył jakby z ręki wypuszczał latawiec, a Giżyński spod kosza zamknął połowę meczu - 49:34.
Na dużej przerwie swoje umiejętności pokazali młodzi adepci bytomskiej Akademii 3x3 pod wodzą trenera Łukasza Diduszki, a drugą połowę rozpoczął blok Wąsowicza, po którym Medes zdobył punkty „delikatnym” wsadem. Na dwa „oczka” Barnusia trzema odpowiedział Krawiec. Trzy uzbierali Hościłowicz i Golus (jeden wolny i solo ze swojej połowy). Następne dwa i dwa to zasługa Giżyńskiego, ale Golus trafił za trzy, a Hościłowicz jakby tradycyjnie za jeden. Solówką wśród wyższych rywali przypomniał się Mularczyk i było 58:45, ale kolejne cztery punkty to dwa wolne Wąsowicza i dwa po rajdzie Krawca po przechwycie Wąsowicza. Nowak złożył akcję 2+1, a Pruefer trafił z dystansu, ale jeszcze nie za oczekiwane od początku sezonu trzy. Po przechwycie Wąsowicza dwa punkty zdobył Giżyński, również dwa (1+1) Golus i dwa Bogdanowicz, więc dwa Barnuś i dwa Wąsowicz. Rytm „dwójkowy” przerwał wolnym Antczak, ale przywrócił dwoma osobistymi Korczyk. Ostatnie punkty tej kwarty były pojedyncze, a Piorun z trzech kolejnych osobistych dwupaków trzy razy trafił po razie. Po 30 minutach było 74:56, ale pecha miał Korczyk, który doznał kontuzji, a zastąpił go Marek Dragon.
Ostatnie 10 minut to otwierająca akcja Dragon - Pruefer i podanie no look tego ostatniego do Bogdanowicza po 2 pkt. Za moment sam Pruefer „wtoczył” piłkę do kosza. Następne 4 pkt to sprawka Mularczyka (2 zwykłe i 2 wolne), a trzy bez podziału Siwika. Trzy (1 i 2) Zuba „trójką” przedzielił Hościłowicz. Na dwa Nowaka trzy Piechowicza. Potem dwa i dwa Hościłowicza (bez bonusa) i Pioruna, cztery (1+1 i 2 wsadem) Medesa, znów dwa Hościłowicza, 1+1 Zuba, tylko jeden Barnusia i 2 Siwika. Za chwilę Dragon próbował z narożnika boiska, ale piłka „wyskoczyła” z kosza, a ostatni w meczu trafił Hościłowicz.
- Chyba rzeczywiście grałem dziś najdłużej w sezonie - powiedział Marek Dragon - ale niestety bez punktów. Miałem szansę na trzy, ale obręcz mi nie sprzyjała. To, że jako jeden z najmłodszych Polonistów mam w klubie najdłuższy staż, nie ma dla mnie specjalnego znaczenia. Mamy bardzo szeroki skład, a ja walczę o miejsce w nim. Mam nadzieję, że Karolowi Korczykowi nic poważnego się nie stało i szybko wróci do gry.
BS Polonia Bytom 95:74 KS Cracovia 1906 Jome
25:16, 24:18, 25:22, 21:18
Polonia: Pruefer 17, Medes 15, Giżyński 14, Bogdanowicz 10 (2x3), Wąsowicz 7 (1x3), Krawiec 7 (1x3), Korczyk 7 (1x3), Siwik 7 (1x3), Zub 6, Piechowicz 5 (1x3), Dragon.
Najwięcej dla Cracovii: Nowak 18 (2x3), Hościłowicz 13 (1x3).
Już w sobotę w Hali na Skarpie „Niebiesko-czerwoni” rozpoczną 2. rundę play offu przeciwko 4. drużynie grupy A, toruńskim „Akademikom”, którzy w Zgierzu przegrali z Borutą 84:95, ale pierwszy mecz wygrali 110:84. Początek o 18.00.