Po emocjonującej drugiej rundzie play-off w wykonaniu BS Polonii Bytom i zwycięstwach nad KSK Notecią Inowrocław, o podsumowanie tego dwumeczu poproszony został Wojciech Leszczyński. "Leszczu" opowiedział o pierwszym poważnym sprawdzianie w playoffach, który Niebiesko-czerwoni zdali na piątkę, a także zapowiedział kolejny, jeszcze trudniejszy.
Przede wszystkim gratulacje dla całego naszego zespołu za awans do etapu ćwierćfinałowego rozgrywek. Noteć Inowrocław - nasz przeciwnik z II rundy - to był bardzo silny rywal, który potrafi narobić kłopotu każdej drużynie, dlatego że grają konsekwentnie, zespołowo oraz słyną z bardzo dobrych drugich połów, w których wielokrotnie w sezonie odrabiali duże straty i wychodzili z tych pojedynków z tarczą. Od samego początku wiedzieliśmy, że czekają nas co najmniej dwa bardzo ciężkie starcia. Dodatkowo problem stanowił brak naszej hali w Bytomiu, w której rozgrywany był międzynarodowy turniej w tenisa ziemnego. Sytuacja ta spowodowała brak przewagi naszego parkietu w tej rundzie. Nasze pierwsze, domowe spotkanie rozegraliśmy więc wyjątkowo w Tarnowskich Górach. W pierwszym meczu nie mogliśmy odnaleźć swojego rytmu. Wydawaliśmy się ciężcy, ospali, nieskoncentrowani, a nasze błędy doskonale wykorzystywali rywale. Na nasze szczęście w wyjątkowej dyspozycji tego dnia był Marcin Salamonik, który umieścił w koszu 8 rzutów za 3 punkty, a sumarycznie zdobył 37 punktów!
Mimo problemów zespołowych, wygraliśmy pierwsze spotkanie i bardzo szybko chcieliśmy wymazać je z pamięci. Cały kolejny tydzień poświęciliśmy na poprawę błędów, mocne treningi, których celem było przywrócenie naszej formy fizycznej, ładu organizacyjnego na parkiecie oraz pewności siebie w grze indywidualnej. Na spotkanie w Inowrocławiu pojechaliśmy bardzo skoncentrowani i zmotywowani żeby pokazać pełnię sił. Skupiliśmy się na szczelnej i konsekwentnej obronie, czyli wykonywaniu wykonywaniu założeń, a w ataku uruchomienie wszystkich graczy. Przyśpieszyliśmy grę, a to dało nam pewność siebie, ponieważ robiliśmy przewagi w grze 1 na 1, a to otwierało pozycję dla zawodników obwodowych.
Wchodzimy na właściwe tory i jest to bardzo dobrym prognostykiem przed kolejnym rywalem, którym są Rycerze Rydzyna - zespół który zajął 1. miejsce w sezonie zasadniczym w grupie D. Trzon zespołu stanowią gracze, którzy mają bardzo bogate CV koszykarskie, w którym przede wszystkim wyróżnia się doświadczenie na poziomie ekstraklasowym. Bezwzględnym liderem w drużynie Rycerzy jest rzucający obrońca Kamil Chanas, były reprezentant Polski, dwukrotny mistrz Polski z drużyną Stelmetu Zielona Góra, oraz wielokrotny medalista Mistrzostw Polski. Będzie to bardzo ciekawy ćwierćfinał, do którego na pewno podejdziemy w pełni zmotywowani i skoncentrowani. Chcemy wygrać i na pewno pozostawimy serce i zdrowie na parkiecie.