niedziela, 25 wrzesień 2022 13:17

Mariusz Bacik: jestem dumny z mojego zespołu

Po przegranym meczu Polonii z HydroTruckiem w Radomiu (91:99) odbyła się pomeczowa konferencja, która jest stałym punktem dnia meczowego w Suzuki 1. Lidze Koszykówki Mężczyzn. Z ramienia Niebiesko-czerwonych wzięli w niej udział trener Mariusz Bacik oraz kapitan drużyny Marek Piechowicz.

Mariusza Bacik: Wielu obserwatorów skazywało nas na porażkę tu w Radomiu, a może nawet i deklasację, ale myślę, że pokazaliśmy śląski charakter i trochę napsuliśmy krwi radomskiej drużynie. To co sobie założyliśmy przed meczem w dużym stopniu udało nam się zrealizować. Cóż... każda porażka, z każdym przeciwnikiem boli, tym bardziej, że poczuliśmy, że możemy sprawić niespodziankę.

Marek Piechowicz: Można powiedzieć, że pomimo nieobecności trzech kluczowych zawodników postawiliśmy dzisiaj rywalowi wysoko poprzeczkę i w pewnym momencie o mało co tego meczu nie wygraliśmy. Jako drużyna mamy pewien niedosyt, ale ogólnie jesteśmy zadowoleni z tego, jak się dzisiaj zaprezentowaliśmy. Zrealizowaliśmy nasze meczowe założenia.

Po podsumowaniu meczu obu Panów, trener został zapytany przez jednego z dziennikarzy obecnych na konferencji o absencje w szeregach Polonistów. Mariusz Bacik odniósł się do tego w następujący sposób:

Mariusz Bacik: Paweł Bogdanowicz ma drobny uraz łokcia, ale mamy nadzieję, że już w nadchodzącym tygodniu dołączy do zespołu na treningach. Gorzej jest z Patrykiem Wieczorkiem i Michałem Sadło, ale robimy wszystko co w naszej mocy, aby ich "postawić na nogi". Wiemy, że liga jest długa i nie chcemy ryzykować ich zbyt szybkiego powrotu, ponieważ mógłby on zniweczyć całe przedsezonowe przygotowania, a tego byśmy nie chcieli. Przed nami jeszcze 33 mecze, więc jest co grać. Przyjechaliśmy bez trzech podstawowych graczy w rotacji, a mimo to udało nam się osiągnąć całkiem przyzwoity wynik. Chciałbym dodać, że jestem bardzo dumny z mojego zespołu, z tego że walczyli, że się nie poddali, nawet w momencie gdy było 16 punktów straty do przerwy, kiedy to zapewne większość kibiców położyła na nas krzyżyk, a my w trzeciej kwarcie wróciliśmy do meczu, wygrywając ją 10 oczkami i ten mecz mógł się publiczności podobać do samego końca.

Dodatkowe pytanie zostało zadane również w temacie impulsywnej reakcji ławki na faul techniczny dla Marka Piechowicza, który domagał się odgwizdania przewinienia w końcówce meczu, kiedy obie drużyny dzieliły zaledwie 5 punktów różnicy na korzyść Radomia. W efekcie zarówno kapitan Polonii, jak i ławka otrzymały po jednym przewinieniu technicznym.

Mariusz Bacik: Ja bym nie chciał tutaj negować decyzji arbitrów. Nam się po prostu wydawało, podkreślam wydawało, że Marek był faulowany i sam może powiedzieć czy był, czy nie był. Ja byłem oddalony od sytuacji o kilkanaście metrów, sędziowie stali bliżej, w konsekwencji dostaliśmy dwa przewinienia techniczne. Takie rzeczy się zdarzają. 

Do tej kwestii odniósł się również Marek Piechowicz:

Marek Piechowicz: Nie chcę tego komentować. Wydawało mi się, że byłem faulowany. Decyzja, to decyzja. Ręce uniosłem w ferworze walki i nie spodziewałem się absolutnie, że dostanę za to przewinienie techniczne, a dodatkowo, że dostanie je ławka. To w pewnym sensie był to przełomowy moment, ale nie wskazywałbym tego elementu jako kluczowego dla ostatecznego rezultatu. 

W ostatnim pytaniu konferencji, skierowanym do trenera Mariusza Bacika, została poruszona kwestia celów drużyny na sezon 2022/23.

Mariusz Bacik: Przede wszystkim chcielibyśmy obronić się w tej lidze dla Bytomia, aby móc w następnym sezonie również rywalizować na zapleczu ekstraklasy. Zdajemy sobie sprawę, że zadanie jest trudne, ale w 100% wykonalne. Jako Bytomski Sport Polonia Bytom jesteśmy spółką miejską i dysponujemy pewną ilością pieniędzy, może nie są to wielkie kwoty, ale na podstawie tego budżetu udało nam się zbudować ten zespół, który mamy. Każdego z tych zawodników ściągałem, w każdego z nich wierzę i oddam nerkę czy wątrobę za to, żeby oni byli w Bytomiu i mam nadzieję, że oni odpłacą mi się na boisku tym śląskim charakterem i gryzieniem parkietu od początku do końca.