BS Polonia Bytom
Biuro
ul. Kolejowa 2a
Kontakt
tel. 32 288 08 88
To z pewnością była dotkliwa i niespodziewana porażka Polonistów, którzy 16 marca ulegli na wyjeździe ekipie AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice wynikiem 82:101. Gospodarze w pełni zasłużyli na to zwycięstwo, w momencie, gdy Marcin Salamonik i spółka nie trafili z dyspozycją dnia w ten mecz. O tym, jak wyglądało to z perspektywy parkietu opowiedział wywołany już wcześniej kapitan Niebiesko-czerwonych.
Na wstępie chciałbym pogratulować drużynie z Katowic, która było od nas zdecydowanie lepsza. O naszej grze tego dnia trudno mi będzie powiedzieć cokolwiek dobrego. Przeciwnik zdominował nas całkowicie, zarówno fizyczne jak i psychicznie, i to jest coś co dla mnie jest niezrozumiałe. AWF od początku przejął kontrolę w tym spotkaniu i robił praktycznie co tylko chciał. Najgorsze jest to, że my nie podjęliśmy rękawic. Nie odpowiedzieliśmy agresją na agresję, tylko staliśmy i patrzyliśmy jak nas biją. Można powiedzieć, że nie byliśmy sobą w tym meczu. Spuściliśmy głowy w dół, a to jest nie do przyjęcia. Za chwilę zaczynamy najważniejszą część sezonu i mam nadzieję, że dzięki tej porażce zrozumiemy, że zabawa na zasadzie spotkań wygrywanych różnicą 40-50 punktów i gra z uśmiechem na twarzy już się skończyła. Mamy tak naprawdę dwa tygodnie na wyciągnięcie wniosków i zrobienie wszystkiego, żeby taki mecz więcej nam się nie przytrafił. Mam nadzieję, że ten zimny prysznic podziała na nas bardzo mobilizująco.
Podopieczni trenera Mariusza Bacika muszą swoje przemyślenia i analizy w pewnej części odłożyć na następny tydzień, gdyż w tym czeka ich jeszcze jedno wyjazdowe stracie, tym razem z MCKS Czeladź. Odbędzie się ono 19 marca, o godzinie 18:30 w hali przy ulicy Sportowej 2.