Autor 35 punktów w wygranym meczu BS Polonii Bytom z MCKS Czeladź, który zakończył się wynikiem 105:68, przyznał, że to spotkanie nie ułożyło się w pełni po myśli Niebiesko-czerwonych. W pierwszej połowie, to głównie Paweł Jurczyński był "dostawcą punktów" dla zespołu trenera Mariusza Bacika. Po zmianie stron wspomogła go reszta drużyny, co w efekcie przełożyło się na wysokie zwycięstwo. Jak przyznał, mecze z teoretycznie słabszymi zespołami wcale nie należą do najłatwiejszych, gdyż przeciwnik nie ma nic do stracenia.

Mecz na początku nie przebiegał według naszego planu, trudno nam było odskoczyć punktowo od przeciwników. Drużyna z Czeladzi, bez dwóch swoich podstawowych zawodników Balcerzaka i Sapińskiego, zagrała bardzo ambitnie i odważnie, a w naszych szeregach zabrakło momentami chyba trochę koncentracji. Na szczęście potrafiliśmy wrócić do naszej gry i przejąć kontrolę nad tym spotkaniem. W tym roku kalendarzowym czekają nas jeszcze dwa mecze z Gliwicami i Bozzą Kraków, które trzeba wygrać i będzie można pomyśleć o małym odpoczynku w przerwie świątecznej.

Kolejnym przeciwnikiem Polonistów będzie ekipa GTK Sordrew AZS II Gliwice, z którą zmierzą się na wyjeździe 17 grudnie, o godzinie 19:00.