BS Polonia Bytom
Biuro
ul. Kolejowa 2a
Kontakt
tel. 32 288 08 88
Po zakończeniu sezonu 2021/22 w półfinale Mistrzostw Polski przez naszych Juniorów emocje już opadły. Jest to więc najlepsza pora na spokojne przeanalizowanie tego nie lada osiągnięcia, jakim jest 9. miejsce w Polsce BS Polonii Bytom w kategorii wiekowej U19. Jak pamiętamy, podopieczni trenera Aleksandra Sędzika ulegli w decydującym meczu Asseco Arce Gdynia różnicą 4 punktów i ta porażka przekreśliła ich marzenia o turnieju finałowym. Mimo to, ten wynik sportowy z pewnością jest sporym sukcesem bytomskiej młodzieży, na który złożyły się kluby Polonii i UKS MOSM Bytom. O wrażeniach, przemyśleniach, a także perspektywach na przyszłość porozmawialiśmy z trenerem Aleksandrem Sędzikiem...
1. Sezon 2021/22 w rozgrywkach juniorów starszych U19 dla Polonii zakończył się niemałym sukcesem, czyli półfinałem Mistrzostw Polski choć, biorąc pod uwagę sezon zasadniczy, to podwójne porażki z Rybnikiem czy Dąbrową Górniczą, które finalnie zostały sklasyfikowane niżej niż Polonia, nie zapowiadały takich osiągnięć. Jakie były plany, czy też taktyka Trenera na rozegranie tego sezonu?
Od początku sezonu wiedzieliśmy, i mieliśmy to z tyłu głowy, że mamy prawo do wzięcia udziału w barażach o szczebel centralny, w związku z obecnością w składzie Macieja Michalskiego, który na co dzień jest uczniem Szkoły Mistrzostwa Sportowego PZKosz w Cetniewie. Musieliśmy wziąć pod uwagę, że nasi młodzieżowcy z tego rocznika grają w swojej lidze juniorów, w 3. lidze, a także wspierają pierwszą drużynę w treningach i rozgrywkach drugoligowych. Ze względu na dość wąski skład, trudno byłoby złapać wszystkie, przysłowiowe sroki za ogon. Nie chcąc zbyt mocno eksploatować naszych młodzieżowców, potraktowaliśmy ich sezon zasadniczy czysto szkoleniowo, wiedząc, że w najwyższej formie muszą być przed turniejem barażowym, skupiając się jednocześnie na pozostałych rozgrywkach.
2. W ostatnim spotkaniu półfinałowym w Warszawie, przeciwko Asseco Arce Gdynia, Poloniści nieszczęśliwie przegrali końcówkę, co zaważyło na braku awansu do turnieju finałowego. Czego zabrakło w kluczowych minutach, i jak bardzo przeżyli to zawodnicy?
W porównaniu do drużyn, z którymi rywalizowaliśmy na szczeblu centralnym U19, to Poloniści nie byli aż tak doświadczeni. Zawodnicy naszych przeciwników nierzadko mieli już za sobą występy w 1. lidze czy też nawet w ekstraklasie. Biorąc ten fakt pod uwagę, uważam że bytomianie zagrali najlepiej jak mogli, zostawiając serce i przed sezon raczej nikt się nie spodziewał, że zajdziemy tak wysoko. Kosztowało nas to dużo zdrowia, co przejawiło się właśnie w tym meczu, gdzie po prostu trochę go zabrakło w ostatnich 2 minutach. Szkoda... na pewno na długo zapamiętamy to starcie, ale co nas nie zabije, to nas wzmocni i te doświadczenia z pewnością zaprocentują w przyszłości.
3. Porównując wzrost w drużynach, z którymi przyszło nam rywalizować, to Bytom miał stosunkowo niski skład, bez typowego wysokiego zawodnika, i mimo często przegrywanej walki na desce w statystykach, udawało się notować korzystne rezultaty, które zaprowadziły Polonistów aż do półfinału MP. Jaka była recepta na braki w tym elemencie fizyczności zawodników?
Od początku, kiedy ta drużyna zebrała się pod moimi skrzydłami około 6 lat temu, jeszcze w UKS MOSM Bytom, widzieliśmy, że mamy jeden z najniższych składów w Polsce w tym roczniku. Było to widać na finałach Mistrzostw Polski w niższych kategoriach wiekowych, ponieważ dla tych chłopaków był to już trzeci turniej młodzieżowy na szczeblu centralnym. Założyliśmy sobie, że naszą główną bronią będzie "team spirit", mocna obrona i przygotowanie motoryczne. Z racji braku wysokich zawodników, musieliśmy to nadrobić szybkością, zadziornością i nieustępliwością. Te cechy szlifowaliśmy przez kilka lat, co zaprocentowało w tym sezonie, jednak widać było w niektórych meczach, że mimo wielkich starań, to Ci blisko dwumetrowi gracze rywala mieli przewagę.
4. W porównaniu z sezonem zasadniczym, na szczeblu centralnym skład naszych młodzieżowców zasilili Maciej Michalski (na co dzień uczący się w SMS Cetniewo) oraz Michał Podulka z GTK Gliwice. Jak ich obecność w składzie wpłynęła na grę zespołu?
Na wstępie musimy zauważyć, że w porównaniu z poprzednim sezonem, skład uszczuplił się o pięciu podstawowych zawodników, którzy odeszli do innych zespołów, a także kontuzji nabawił się nasz jedyny center Bartosz Bidiuk, a ta wyeliminowała go na całe rozgrywki. Bardzo chętnie przyjęliśmy Michała Podulkę, licząc, że będzie on stanowił o sile tego zespołu, i tak też było. Co do Maćka, to wiedzieliśmy, że będzie z nami w kluczowych momentach rozgrywek i wesprze drużynę między innymi w walce podkoszowej, ze względu na swoje solidne warunki fizyczne.
5. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, nie jest to pierwsze tego typu osiągnięcie tych roczników i Trener zna możliwości chłopaków. Dla niektórych z nich była to ostatnia impreza w tej kategorii wiekowej. Znając ich od kilku sezonów, jak Trener podsumuje ich przygodę z młodzieżową koszykówką i zwieńczenie w postaci takiego sukcesu?
Ci zawodnicy byli już dwukrotnie wcześniej na turniejach Mistrzostw Polski. Najpierw w kategorii U14 w Opalenicy, gdzie zajęliśmy 7. miejsce, dwa lata później U16 w Zielonej Górze, no i teraz doszliśmy do półfinału, nieszczęśliwie przegrywając walkę o finał. Trzeba podkreślić, że jesteśmy jedyną drużyną w Polsce, która w tym roczniku 2003/04, opierając się wyłącznie na wychowankach, była na dwóch turniejach finałowych i jednym półfinałowym. Pozostałe drużyny od rozgrywek U16 opierały się w dużej mierze na pozyskanych zawodnikach, czyli po prostu powstały przed danymi sezonami. W bytomskiej drużynie od wieku 14 do 19 lat trzon drużyny jest niezmienny i oparty na zawodnikach trenujących u nas minimum 5-6 lat, a niektórzy nawet 7, a więc sukces ten został osiągnięty praktycznie bez żadnych wzmocnień z zewnątrz, z wyjątkiem Michała Podulki.
6. Czy w kolejnym sezonie, biorąc pod uwagę odejście tych starszych, a przejście młodszych zawodników, widzi Trener potencjał na powtórzenie, a może nawet poprawienie osiągnięcia 9. miejsca w Polsce?
Sądzę jesteśmy w stanie powalczyć na szczeblu centralnym, ale dużo zależy od wzmocnień w innych drużynach, od naszej sytuacji kadrowej i czy uda nam się kogoś utalentowanego ściągnąć. Nie oszukujmy się, ale bazując wyłącznie na wychowankach w tej ostatniej, młodzieżowej kategorii wiekowej, osiągnąć można maksymalnie tyle, ile nam udało się osiągnąć. Musimy wziąć pod uwagę możliwe wzmocnienia na newralgicznych pozycjach, z perspektywą gry w pierwszym zespole Polonii. Jeśli to się uda, to możemy pomyśleć o wysokich celach w przyszłym sezonie.
7. Czysto teoretycznie, zawodnicy, którzy mogą pochwalić się osiągnięciami na szczeblu centralnym w rozgrywkach młodzieżowych, nie powinni mieć problemu, aby z czasem zaadaptować się w rywalizacji seniorskiej. Czy bytomscy wychowankowie, którzy pukają już do drzwi pierwszej drużyny, mają szanse stać się jej trzonem za kilka lat?
Patrząc na realia, to super byłoby, gdyby przynajmniej dwóch koszykarzy z każdego rocznika zasilało drużyny seniorskie. Fajnie byłoby, gdyby zostali w Bytomiu, jednak wiadomym jest, że nie wszystkich da się zatrzymać, aczkolwiek będziemy robić wszystko, co tylko jest w naszej mocy w tym kierunku.